 |
mieć Ciebie u boku i z Tobą zdobywać szczyty, już nie czuć się samotnym gościem, beret poryty
|
|
 |
nikt jej nie znał, nikt jej nie miał. zwykła, piękna. dziś to dziwka, która nam się wgryza w serca. niby pękam, niby jest mi obojętne. niby kocham ją do dziś, chociaż zdradza mnie codziennie.
|
|
 |
zdradzałem i piłem i nawet na chwilę nie chciałem tam iść przepraszać.
|
|
 |
kończyłem wszystko z jedną, żeby pobyć z drugą, było mi wszystko jedno, wtedy dosyć długo
|
|
 |
proszę, przyjdź zobaczyć moje ciało w worku
|
|
 |
kaszlę, bo przez te fajki cały pokój w dymie, cały spokój wymiękł, chcę znów poczuć, że żyję
|
|
 |
daj żyć, pozwól umrzeć albo spierdalaj
|
|
 |
lubiły na ostro, nie jakieś całuski w rączki
|
|
 |
pierdole Cię i tak rozejdziesz się po kościach
|
|
 |
kilka lat temu jechałem sentymentalnie, dziś jest inaczej choć podobno całkiem fajnie
|
|
 |
kłamałaś, że nie kręci Cię w seks w aucie
|
|
 |
i proszę nie stawiaj mi warunków, bo nie chce Cię zamienić na flaszke na murku
|
|
|
|