|
zobaczysz, będzie dobrze - to psychiczne nastawienie, każdemu z nas daje dziś nadzieję.
|
|
|
"Porzucenie", mówi zwykle o sytuacji zerwania. Ktoś wyrzuca nas poza obręb miłości, jakbyśmy byli rzeczą, którą przestał się posługiwać, odpadkiem. Wypaść poza granice miłości to wypaść z samego siebie, ze znanego języka. Gdy w miłosnym zawrocie głowy coś bardzo niskiego ciągnie nas do drugiej osoby, zupełnie inny wir wciąga porzuconego w sferę poza czasem. : w nasze dzieciństwo, dzieciństwo samo w sobie.
|
|
|
Ona i on. Niepodobni do siebie i nierozłączni, będą wkrótce dla siebie straceni. Nie rozstaną się z sobą, zatracą jedno w drugim. Jak na kartach do gry, gdzie dwie odwrócone do góry nogami postaci są złączone pośrodku. Ich ciała się stykają, lecz one patrzą w przeciwne strony. Na przecięciu światła i wspomnień, zapożyczonych słów i snów śnionych na nowo, na styku ciszy i łez dwie odmienne osobowości jednak się spotkały. Miłość jest zawsze wspomnieniem miłości. Pragnienie zapomnianym pragnieniem. Spotkanie dwóch równoległych historii jest zawsze przypadkiem.
|
|
|
Jestem jeszcze zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz, że chcę to komuś powiedzieć. To musi być ktoś zupełnie obcy, kto nie może mnie zranić.
|
|
|
Porcelanowa lalka, która, gdy upadnie raz, nie jest już taka sama. Kiedyś, przez nieuwagę, brak oparcia, odpowiedniego miejsca rozpadnie się raz na zawsze. Ludzie wyrzucą ją do kosza i zapomną o niej na zawsze. Przecież to tylko zabawka, marionetka w grze. I Ty przyczyń się do jej rozpadu. Każdy może się nią pobawić, ale kiedyś znudzi się każdemu, dziecko z niej wyrośnie, dorosłemu nie wypada. Zostanie odstawiona na półkę, nikomu niepotrzebna, zbędna.
|
|
|
Lepiej żeby mnie nienawidzili taką, jaką jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
|
|
|
Panie Boże! Proszę Cię o mądrość, żebym mogła zrozumieć mężczyznę, o miłość - bym mogła mu przebaczyć, o cierpliwość - bym mogła znieść jego humory. Nie proszę Cię o siłę, bo bym go zajebała.
|
|
|
chciałam zmienić świat. doszłam jednak do wniosku, że mogę jedynie zmieniać samą siebie.
|
|
|
Nie, już nie płaczę. Tylko jakiś niewyobrażalny ból ściska mi serce i czuję, jak jakaś cząstka mnie rozpada się na drobne. Bo wiem, że Ciebie już nie będzie.
|
|
|
Silę się na obojętność, udaję, że mnie nie interesujesz, nie zadaję pytań, na które bardzo chcę znać odpowiedzi, unikam spotkań, chociaż Twoja twarz jest pierwszą, którą sobie przypominam każdego wieczora i poranka. Tęsknię. Ale nie powiem Ci o tym, bo łudzę się, że któregoś dnia to Ty zrobisz to pierwszy.
|
|
|
Niedługo będę w stanie pożyczyć Ci szczęścia z nią u boku, a Ty nie zauważysz nawet, że to ja chciałabym być na jej miejscu. Niedługo tak będzie, obiecuję. Pracuję nad tym.
|
|
|
Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość.
|
|
|
|