 |
spodziewaj się głównie niespodziewanego...
|
|
 |
mała księżniczka bez pantofelka, w małym zamku, bez księcia, bez płaczu
|
|
 |
dlaczego płaczesz? - przyjmijmy wersję, że lubię.
|
|
 |
bezmyślna małolata w brutalnej rzeczywistości
|
|
 |
A dzisiaj czuję się jak w bajce. Zła macocha, 100 lat snu i krasnoludki które podpierdoliły mi Księcia ...
|
|
 |
a może tak schowaj się i nie pokazuj więcej? hm.. nie, tak też byłoby źle.
|
|
 |
wiesz, bo ja po prostu nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.
|
|
 |
może najpierw przedstaw mi zasady tej cholernej gry?
|
|
 |
kilkuletnie dziecko ma większy szacunek, do swoich zabawek, niż ty do kobiet.
|
|
 |
- odziwo jednak przyszłaś - że jak mnie nazwałeś ?
|
|
 |
Dzień dobry, co podać.? - Miłość. - Wzajemną.? - Tak... - Niestety, już nie ma... - A kiedy jest.? - Często. - To dlaczego ja nigdy na nią nie trafiam.? - Nie wiem... - Szkoda, że nie mogę zamówić świerzej dostawy miłości...ale wzajemnej.!
|
|
 |
Patrząc przez okno w jej oczach odbija się światło zapalonych lamp na ulicy. Na plecach przywiązane ma skrzydła z bibuły i kartonu. Dziś jest aniołem. Wiatr przemierzający uliczki małego miasta, w którym mieszka muska jej twarz tysiącem pocałunków.
|
|
|
|