 |
chcę patrzeć z Tobą w inną stronę, jednak zawsze widząc to samo. / Endoftime.
|
|
 |
nie chcę wmawiać Ci, jak idealnie do siebie pasujemy, jak idealnie współgrają splecione palce naszych dłoni, a usta ustawicznie tworzą tak spójną całość. nie chcę ograniczać Cię do wyłączności, i zabierać wszędzie ze sobą, czy nie widzieć świata, poza tym co Nas łączy. nie chcę nieustannie z Twoich ust słyszeć, jak bardzo jestem dla Ciebie ważna, jak do życia nie potrzebujesz już nikogo innego, jak bardzo mnie kochasz. nie chcę swojego istnienia streszczać Tobą, ani żyć wyłącznością tych uczuć. chcę choć raz w życiu poczuć to szczęście, mieć ten ostateczny powód by żyć, i trwale mieć dla kogo. choć raz w życiu doznać wzajemnego ciepła płynącego z dwóch serc, kiedy tylko w przytuleniu, klatka dotykałaby klatki, i czuć bezpieczeństwo, kiedy tylko moją już chłodną dłoń delikatnie ściska, nieco od niej większa. chcę zwyczajnie, choć raz czuć, że to, że żyję ma sens, że nigdy nie byłam na marne, a że już na zawsze, mam dla kogo oddychać. / Endoftime.
|
|
 |
I nawet jeśli nigdy nie zapomnę o Tobie
Dziś pozwolę moim wspomnieniom odejść skarbie
|
|
 |
mam tą świadomość, na nowo popełniam błędy, błędy życia, które kreślą rysy nie tylko na psychice, dźgając z całej siły w serce, niczym szarpanie skóry dłoni tak tępym kawałkiem potłuczonego szkła, idealnie pobudzając przy tym ból. stoję w miejscu, próbując wymówić szeptem choć jedno słowo, opisujące to jak cierpię, jak odczuwając przebijające ostrze, gdzieś pomiędzy żebrami, przeżywam kolejny marny dzień życia, tak naprawdę wciąż na nowo stawiając je nad przepaścią. próba odwagi, kiedy przez mgłę obserwujesz, jak to co kochasz, w znacznym stopniu oddala się od Ciebie. jak człowiek, któremu oddałeś siebie, swoje życie, gruntownie powierzając przy tym serce, nagle znika jakby za horyzontem, gdzieś w oddali, tak bez słowa, bez pożegnania, bez wartej podkreślenia, obietnicy powrotu. / Endoftime.
|
|
 |
uwielbiam każdy fragment Jego ciała. Te ramiona, które trzymają mnie w mocnym uścisku. Te niebieskie oczy, które śnią mi się po nocach. I najważniejsze. Jego usta, które tak czule składają pocałunki na moim ciele.
|
|
 |
Może i jestem szmata , może i sie bawie chłopakami , może jestem wredna , chamska , niemiła , może nie lubie wielu osób , może nie każdy mnie lubi , może sie kurwie , może nie umiem kochać ,może ranie tych co nie powinnam , może nie jestem idelana . Może przestali byście sie wpierdalać to co robie , to są moje dezycje , to ja bede żałować, to ja bd płakać nie wy , wiec łaskawie zajmicie sie sowim pieprzonym życiem , i nie pierdolcie mi na prawo i lewo że jestem szmata , kurwa, dziwka .. może i jestem dobrze mi z tym , ale ja wiem ze nie jestem .. Wy sobie myślcie co chcecie , jesteście mi w chuj obojętni , nie macie nic do gadania , nie ZMIENIE sie , mam przyjaciół kochaja mnie taką jaką jestem a ja ich . za to im dziękuje , a dla byle kogo sie nie zmienie ./tymbarrk
|
|
 |
|
A w wakacje ? Chrońcie skórę przed słońcem , komórki przed wodą w rzece , a serce przed skur*ielami , którzy tylko czekają żeby je zranić .
|
|
 |
już go nie kocham, nie jest mi potrzebny do życia jak tlen. już nauczyłam się normalnie funkcjonować bez niego, nie rozpamiętuję, nie wspominam, nie tęsknie. już nie płaczę po nocach, nie studiuje godzinami jego fejsbukowej tablicy i gdzieś mam jaki ma opis na gadu. jednak myśl, że mogłabym zobaczyć u jego boku inną przyprawia mnie o mdłości./kogos tam
|
|
 |
a w życiu? brakuje mi niektórych ludzi. starych miejsc. dobrych imprez. szczerych rozmów. posolonych kaw. potrzebuję siły, ciepłych słów i bezpiecznych ramion. nienawidzę kłamstw, nieszczerych intencji i nieporozumień. chciałabym prawdziwej przyjaźni, szczęśliwej rodziny i wiecznej miłości./ kogos tam.
|
|
 |
Więc nie mów, że nie umiesz mi wybaczyć
Bo nikt nie jest idealny
|
|
 |
Don't tell me you can't forgive me cuz' nobody's perfect
|
|
 |
Lubie sposób w jaki na mnie patrzysz kiedy zaczynasz
dotykać mnie kochanie, jestem z Tobą , nie rezygnuj, jest mi dobrze bo lubie ten sposób w jaki to lubisz
|
|
|
|