 |
Dziś moją duszę w ręce Twe powierzam,
mój Stworzycielu i najlepszy Ojcze.
Do domu wracam jak strudzony pielgrzym,
a Ty z miłością przyjmij mnie z powrotem
|
|
 |
gra podstępnie łamie serca
|
|
 |
niech inny bluzkę gnie...
|
|
 |
Złe chwile schowam gdzieś na dnie,
straconych szans zapomnę smak.
Do tamtych wspomnień zgubię klucz,
żeby nie wróciły już
|
|
 |
Nie pytaj mnie, czy to ma sens,
podobno wszystko po coś jest.
|
|
 |
Pamiętasz, obiecałem Ci,
że przyjdą dla nas lepsze dni.
|
|
 |
miłość od nowa się zacznie się zacznie
|
|
 |
on szeptał czułe słowa namiętnie tak całował....
|
|
 |
bo słowa nic nie zmienią a jutro trzeba żyć
|
|
 |
odwaga coś co zawsze mi pomaga.
|
|
 |
Nauczę Cię żyć, jak kochać i śnic.
|
|
 |
Uśmiechnęłam się do niego, więc wiem co to odwaga, dziwko.
|
|
|
|