 |
-Ym,gdzie mi tu z tym żelastwem-szepnęłam odchylajac sie do tyłu,wtedy,gdy próbował mnie pocałować-Już tak zawsze bedzie'gdzie mi tu z tym żelastwem'?- Zacytował moje pytanie i oboje wybuchnelismy śmiechem.Objęłam Jego twarz dłoni,rozszeżyłam usta i pocałowałam zęby na których od tygodnia lśni aparat-I tak Cię kocham- dodałam i pocałowałam go najczulej jak tylko potrafiłam-Ale Ty jesteś głupi!Zamiast wziać sobie ten aparat w gimnazjum to nie! bo po co?!-Mówiłam,lecz on rozbawiony tylko bawił się końcwkami moich wlosów-Słuchaj jak ja do Ciebie teraz móó..-nie zdążyłam dokończyć,bo umiejętnie zakneblował mi usta swoimi..Oo tak! Nawet nie macie pojącia jak tęsknie z trudem powstrzymując swoje hormony, by wytrzymać te odległość przez 7 tygodni i teraz nie sfiksować..ymmmm.. || pozorna
|
|
 |
-Spokojnie, złość piękności szkodzi ..
- No to Pan musi się często denerwować ;D ./ film
|
|
 |
-Nie lubie się żegnać..-szepnęłam wtulona w Jego klatę -Ani ja.To juz będę jechał..Za to będziemy się witać całe dnie i noce-dodał z łobuzerskim uśmiechem.Doskonale wiedział,ze ledwo mogę się powstrzymać,że nie potrafię pohamować się względem Jego i jego ciała.Wie jak mnie prowokować i doskonale mu to wychodziło-Odprowadź mnie do samochodu-rzekł między pocałunkami,po czym się podniósł i ruszył w kierunku drzwi.Nie chciałam wyjeźdzać,nie chciałam się z nim rozstawać na tak długo.Łezka zakręciła mi się w oku lecz umiejętnie potrafiłam ją ukryć.Gdyby zobaczył rozstanie byłoby trudniejsze-Kocham Cie..-powiedział,po czym szybko się odwrócił i wsiadł do samochodu i odjechał..Stałam przygladajac się jak wyjeźdza z ulicy.Nie lubie sie żegnać,ale myśl,że mam do kogo wracać wynagradza mi wszelkie smutki.. || pozorna
|
|
|
|