 |
Chodź, pobawimy się dziś w
berka z klepsydrą i oszukamy
zegar, gdy schowamy się pod
cyfrą i rozkochamy tarczę w
sobie, płynąc coraz wyżej,
tańcząc na lodzie ze
wskazówkami, zamiast łyżew.
|
|
 |
wiem, że jestem puzzlem w
układance zwanej ziemia i choć
mogę zyskać w chuj, mam też
wiele do stracenia
|
|
 |
Proszę, poczytaj mi te opowieści
nieprawdziwe, razem spalmy
pamiętnik, do reszty przegnajmy
chwile.
|
|
 |
Może umiem tylko ranić, dławić
w sobie smutek, nie mogąc go
zabić i za nic stąd uciec
|
|
 |
Nie chce uczyć ludzi jak żyć, bo
życie jest ciężkie każdy uczy się
sam, a doświadczenie jest
pięknem!
|
|
 |
Nie spuszczaj głowy gdy stres
wiąże Ci ręce, nie musisz być
kimś dla kogoś, bądź sobą dla
siebie.
|
|
 |
nie posiadam broni, nie
dostaniesz kuli w głowę. mam
środkowy palec, którym czule
cię pierdolę
|
|
 |
toleruję minimum, a ciebie nie
ma w mojej skali
|
|
 |
muszę być skałą trwałą co by się
nie działo całą energie kierować
na nią
|
|
 |
kilka kilometrów od miejsca
które nazywał domem,
potrącony przez samochód jak
ugodzony nożem
|
|
 |
Błądzę w tym głuchym labiryncie
szaleństwa, jak ślepiec po
omacku szukam namiastki
szczęścia
|
|
|
|