![Good luck in tomorrow match from your Fan Club: MM: Thanks baby! : my lovely ♡](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
-Good luck in tomorrow match from your Fan Club:) - MM: Thanks, baby! :) /my lovely ♡
|
|
![Nie chce się ze mną kłócić może tylko o poduszki czy rapera w głośnikach a mimo to nie przytakuje mi głupio na wszystko. Z podniesionym czołem zmierza się z moim charakterem i potrafi wytknąć mi błędy nie opierając tego na swoich uczuciach tym co Mu nie odpowiada we mnie a wczuwając się wyłącznie w moją osobę i mówiąc nie chcę tylko żebyś potem czegoś żałowała więc zastanów się czy na pewno chcesz to zrobić powiedzieć . Słucham Go. Mimowolnie Go słucham opierając to na dziwnie mocnej linii ufności. I zawsze ma rację bez wyjątku a ja boję się tego jak dobrze mnie już poznał.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Nie chce się ze mną kłócić - może tylko o poduszki czy rapera w głośnikach - a mimo to, nie przytakuje mi głupio na wszystko. Z podniesionym czołem zmierza się z moim charakterem i potrafi wytknąć mi błędy, nie opierając tego na swoich uczuciach, tym co Mu nie odpowiada we mnie, a wczuwając się wyłącznie w moją osobę i mówiąc "nie chcę tylko, żebyś potem czegoś żałowała, więc zastanów się czy na pewno chcesz to zrobić, powiedzieć". Słucham Go. Mimowolnie Go słucham, opierając to na dziwnie mocnej linii ufności. I zawsze ma rację, bez wyjątku, a ja boję się tego jak dobrze mnie już poznał.
|
|
![Jeśli masz być tak trochę niby obok ale daleko za daleko bo nie będę czuć gorąca Twojej dłoni na swoim policzku te kilkadziesiąt centymetrów dalej to nie nie chcę Cię obok zawsze i na zawsze. Chcę czuć Cię najbliżej rozumiesz? I nie chcę dystansu. Nigdy. I pragnę chociażby chorych relacji między nami kiedy na co dzień będziemy sobie obcy mijając się na ulicy bez żadnych słów a co kilka nocy spotkamy się u mnie czy u Ciebie z winem nie myśląc i nie znając żadnych pieprzonych granic.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Jeśli masz być tak trochę, niby obok, ale daleko, za daleko, bo nie będę czuć gorąca Twojej dłoni na swoim policzku, te kilkadziesiąt centymetrów dalej, to nie, nie chcę Cię obok zawsze i na zawsze. Chcę czuć Cię najbliżej, rozumiesz? I nie chcę dystansu. Nigdy. I pragnę chociażby chorych relacji między nami, kiedy na co dzień będziemy sobie obcy, mijając się na ulicy bez żadnych słów, a co kilka nocy spotkamy się u mnie czy u Ciebie, z winem, nie myśląc i nie znając żadnych pieprzonych granic.
|
|
![Ja moje napieprzanie na rutynę na związki bo ograniczają przycinają skrzydła zajmują czas i za wiele wymagają. On ciągłe zmiany nieustanny spontan zabawa jako priorytet. Razem cholera prawie pięć miesięcy z których kolejne chwile równają się kolejnym cegiełkom. Budujemy naszą rzeczywistość tak dla odmiany po tym jak ukierunkowaliśmy się dawniej na burzenie i tłumaczenie iż nie ma w tym naszej winy.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Ja - moje napieprzanie na rutynę, na związki, bo ograniczają, przycinają skrzydła, zajmują czas i za wiele wymagają. On - ciągłe zmiany, nieustanny spontan, zabawa jako priorytet. Razem, cholera, prawie pięć miesięcy z których kolejne chwile równają się kolejnym cegiełkom. Budujemy naszą rzeczywistość, tak dla odmiany, po tym jak ukierunkowaliśmy się dawniej na burzenie i tłumaczenie, iż nie ma w tym naszej winy.
|
|
![2 Mogę wrócić prawda? Wstawaj serce! Walczmy. Pocałunek. Do diabła puszczaj kretynie. Kochanie halo? Uratuj mnie z czeluści tej otchłani. Czarna sukienka na podłodze przytomniejesz. Rytmiczne ruchy Jego przyjaciela nad Tobą. Kochanie nie chciałam Cię zabijać.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
[2] Mogę wrócić, prawda? Wstawaj, serce! Walczmy. Pocałunek. Do diabła, puszczaj, kretynie. Kochanie, halo? Uratuj mnie z czeluści tej otchłani. Czarna sukienka na podłodze, przytomniejesz. Rytmiczne ruchy Jego "przyjaciela" nad Tobą. Kochanie, nie chciałam Cię zabijać.
|
|
![1 Niszczycielska schiza dziś gdzieś tu w środku jakoś tak koło mostka trochę po lewo trochę głębiej o bije coś uderza wśród tej schizy ale jakoś tak niemrawo i przerywa i coraz słabiej. Zobacz coś przepływa nieopodal. Ktoś płacze cześć jak się nazywasz? Wątroba. Kolejny cios. Tam najwyżej zaczyna się kołować najniżej coraz bardziej bezwładnie. Płuca! płuca pracujcie. Nikotyny? Dajcie żyć jeszcze trochę... dobra nie marudźcie drugi buch trzeci. Koło mostka coraz lepiej. Usypia. Wargi to wy? Nie całujcie... to nie te usta. Szept zamroczonego serca. Nie słychać. Zimno. Brakuje ubrań chyba. Twoje ręce... Obce ciało. Źle. Nie tak. Niedobrze ten umysł jest do niczego ten facet też jest do niczego ale pieprzysz się z Nim i nie ma ale . Zostawia ślady na szyi mdli mnie. Krwawi. Serce kurwa serce krwawi... Umarło. Nie bije. Nie słuchałaś go bo cholera bałaś się. Miłości czy jakoś tak? Zawroty. Zostaw. Puść mnie.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
[1] Niszczycielska schiza dziś, gdzieś - tu w środku, jakoś tak koło mostka, trochę po lewo, trochę głębiej, o, bije, coś uderza wśród tej schizy, ale jakoś tak niemrawo i przerywa, i coraz słabiej. Zobacz, coś przepływa nieopodal. Ktoś płacze - cześć, jak się nazywasz? Wątroba. Kolejny cios. Tam najwyżej zaczyna się kołować, najniżej coraz bardziej bezwładnie. Płuca!, płuca, pracujcie. Nikotyny? Dajcie żyć, jeszcze trochę... dobra, nie marudźcie, drugi buch, trzeci. Koło mostka coraz lepiej. Usypia. Wargi, to wy? Nie całujcie... to nie te usta. Szept zamroczonego serca. Nie słychać. Zimno. Brakuje ubrań, chyba. Twoje ręce... Obce ciało. Źle. Nie tak. Niedobrze, ten umysł jest do niczego, ten facet też jest do niczego, ale pieprzysz się z Nim i nie ma "ale". Zostawia ślady na szyi, mdli mnie. Krwawi. Serce, kurwa, serce krwawi... Umarło. Nie bije. Nie słuchałaś go, bo cholera, bałaś się. Miłości czy jakoś tak? Zawroty. Zostaw. Puść mnie.
|
|
![Mówiła mi te kilka lat temu z kręceniem głowy odsuwała mnie od Niego robiła wszystko bylebym tylko tej relacji nie ciągnęła i może ze zbyt dużym zaangażowaniem zapewniała że nasze rozstanie jest dobre mając w tym ukryte pokłady swojej radości. Może jej nastawienie się zmieniło może to po prostu ja że nie jestem już tą marną dziewczynką którą trzeba chronić przed światem a to ludzi powinno się osłaniać przed moją osobą. I wcale nie przez Niego i wcale nie On był tym który sprowadzał mnie w dół przeciwnie.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Mówiła mi, te kilka lat temu z kręceniem głowy odsuwała mnie od Niego, robiła wszystko, bylebym tylko tej relacji nie ciągnęła i może ze zbyt dużym zaangażowaniem zapewniała, że nasze rozstanie jest dobre - mając w tym ukryte pokłady swojej radości. Może jej nastawienie się zmieniło, może to po prostu ja - że nie jestem już tą marną dziewczynką, którą trzeba chronić przed światem, a to ludzi powinno się osłaniać przed moją osobą. I wcale nie przez Niego; i wcale nie On był tym, który sprowadzał mnie w dół, przeciwnie.
|
|
![Gdyby Messi grał dla Realu to bym go lubił. Teraz mogę go co najwyżej darzyć umiarkowanym szacunkiem. W zasadzie jednak mnie wkurwia Jerzy Pilch](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
"Gdyby Messi grał dla Realu, to bym go lubił. Teraz mogę go, co najwyżej, darzyć umiarkowanym szacunkiem. W zasadzie jednak mnie wkurwia" Jerzy Pilch
|
|
![Nie będzie innych nie w naszym życiu nie w tej codzienności którą sobie utkamy. Bez zbędnych zasad. Ja mając za jedynie okrycie ciała potargane i pokręcone włosy. On z światłem księżyca na klatce piersiowej spalając papierosa. Będzie dym i nikt nie będzie napierdalał że śmierdzi. Będziemy blisko najbliżej i na ustach wszystkich zarazem ignorując to na jeszcze większą skalę niż teraz.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Nie będzie innych, nie w naszym życiu, nie w tej codzienności, którą sobie utkamy. Bez zbędnych zasad. Ja, mając za jedynie okrycie ciała potargane i pokręcone włosy. On z światłem księżyca na klatce piersiowej, spalając papierosa. Będzie dym i nikt nie będzie napierdalał, że śmierdzi. Będziemy blisko, najbliżej i na ustach wszystkich zarazem, ignorując to na jeszcze większą skalę, niż teraz.
|
|
![W końcu udało mi się zalogować! Działanie moblo na propsie ale sentyment i przywiązanie idzie swoją drogą. W gorszych moblowych chwilach możecie mnie znaleźć na flakerze a tymczasem nadrabianie zaległych wpisów.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
W końcu udało mi się zalogować! Działanie moblo "na propsie", ale sentyment i przywiązanie idzie swoją drogą. W gorszych moblowych chwilach możecie mnie znaleźć na flakerze, a tymczasem nadrabianie zaległych wpisów.
|
|
![Zapytał mnie wczoraj czy wierzę w bajki. W bajki? wydukałam zdziwiona. Wierzysz w to że zrobiłem to ciasto? mruknął po czym złapał mnie za rękę bo właśnie zbieraliśmy się do wyjścia. Temat był skończony ja pokręciłam głową może trochę pochopnie bo jak mogę nie wierzyć? Pamiętasz dzieciństwo? Pamiętasz ten brak przewidywania kiedy za każdym razem zastanawiałeś się nad końcem historii tak jakby nie był oczywisty? Pamiętasz tamte miłości na stronicach? Pamiętasz całą toksyczność wokół głównych bohaterów ich walkę i to że wszystko wydawało Ci się takie piękne mimo złej macochy czy innej hieny dobierającej się do cudzego szczęścia? Bo ja pamiętam. Teraz czując coś dziwnego w środku... jak mam nie wierzyć w bajki kiedy przeżywam jedną z nich?](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Zapytał mnie wczoraj, czy wierzę w bajki. "W bajki?" wydukałam zdziwiona. "Wierzysz w to, że zrobiłem to ciasto?" mruknął, po czym złapał mnie za rękę, bo właśnie zbieraliśmy się do wyjścia. Temat był skończony, ja pokręciłam głową, może trochę pochopnie, bo jak mogę nie wierzyć? Pamiętasz dzieciństwo? Pamiętasz ten brak przewidywania, kiedy za każdym razem zastanawiałeś się nad końcem historii, tak jakby nie był oczywisty? Pamiętasz tamte miłości na stronicach? Pamiętasz całą toksyczność wokół głównych bohaterów, ich walkę i to, że wszystko wydawało Ci się takie piękne, mimo złej macochy czy innej hieny, dobierającej się do cudzego szczęścia? Bo ja pamiętam. Teraz, czując coś dziwnego w środku... jak mam nie wierzyć w bajki, kiedy przeżywam jedną z nich?
|
|
![Pół godziny po tym jak miałam już wrócić w końcu odezwała się mama z pytaniem kiedy będę. Zaraz się zbieram mruknęłam rozłączając się. Nie usłyszałam czując dłonie mocniej zaciskające się na moich żebrach. Muszę iść mówię Ci to od godziny. Uśmiechnął się cwaniacko. Słyszę i już mówiłem że puszczę Cię najwyżej jutro. Muszę... zaczęłam kiedy zamknął mi usta pocałunkiem. Delikatnie wbiłam Mu palce w żebra i pospiesznie opuściłam łóżko gdy na sekundę rozluźnił uścisk. Nie bawię się tak oznajmił znajdując się przy mnie od razu i przyciskając do siebie. Jak mnie nie puścisz teraz to nie wrócę zaszantażowałam w końcu ze śmiechem. Wrócisz...](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Pół godziny po tym, jak miałam już wrócić, w końcu odezwała się mama z pytaniem kiedy będę. - Zaraz się zbieram - mruknęłam, rozłączając się. - Nie - usłyszałam, czując dłonie mocniej zaciskające się na moich żebrach. - Muszę iść, mówię Ci to od godziny. - Uśmiechnął się cwaniacko. - Słyszę i już mówiłem, że puszczę Cię najwyżej jutro. - Muszę... - zaczęłam, kiedy zamknął mi usta pocałunkiem. Delikatnie wbiłam Mu palce w żebra i pospiesznie opuściłam łóżko, gdy na sekundę rozluźnił uścisk. - Nie bawię się tak - oznajmił, znajdując się przy mnie od razu i przyciskając do siebie. - Jak mnie nie puścisz teraz to nie wrócę - zaszantażowałam w końcu ze śmiechem. - Wrócisz...
|
|
|
|