głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika nataaly

początki Jego przeszłości malowały się na starych  wyblakłych na rogach  zdjęciach na których biegał w spodniach z małą dziurką na kolanie i podkoszulce wymalowanej farbą. stopniowo zagłębiałam się w późniejsze czasy wsłuchując się w szeptane Jego głębokim tonem opowieści o tym  jak nie chciał rozstawać się z mamą w pierwszy dzień szkoły  jak z entuzjazmem odrabiał prace domowe  jak uwielbiał rozmawiać z panią kucharką  tuż po zjedzeniu obiadu na długiej przerwie  w końcu  jak wszystko się zmieniło. mówił o pierwszych konfliktach  wrogach na okolicy  uzależnieniach  stratach przyjaciół w borutach. wspominał tak specyficznie poruszając brwią  tym samym zwracając uwagę na bliznę tuż nad. kryjąc kilka łez  które wzbierały Mu pod powiekami przytulał mnie do siebie z krótkim szeptem  że wyłącznie miłość Go ratuje  że ja Go tu trzymam.

definicjamiloscii dodano: 22 listopada 2011

początki Jego przeszłości malowały się na starych, wyblakłych na rogach, zdjęciach na których biegał w spodniach z małą dziurką na kolanie i podkoszulce wymalowanej farbą. stopniowo zagłębiałam się w późniejsze czasy wsłuchując się w szeptane Jego głębokim tonem opowieści o tym, jak nie chciał rozstawać się z mamą w pierwszy dzień szkoły, jak z entuzjazmem odrabiał prace domowe, jak uwielbiał rozmawiać z panią kucharką, tuż po zjedzeniu obiadu na długiej przerwie, w końcu, jak wszystko się zmieniło. mówił o pierwszych konfliktach, wrogach na okolicy, uzależnieniach, stratach przyjaciół w borutach. wspominał tak specyficznie poruszając brwią, tym samym zwracając uwagę na bliznę tuż nad. kryjąc kilka łez, które wzbierały Mu pod powiekami przytulał mnie do siebie z krótkim szeptem, że wyłącznie miłość Go ratuje, że ja Go tu trzymam.

w Jego uśmiechu było coś niesamowitego. w spojrzeniu jakaś prośba  która mówiła do mnie tymi iskierkami w źrenicach. 'chcę miłości'   szeptały ku mnie cicho  a ja uciekając wzrokiem w bok  zamykałam serce  wciąż pokryte gipsem po ostatnim złamaniu.

definicjamiloscii dodano: 21 listopada 2011

w Jego uśmiechu było coś niesamowitego. w spojrzeniu jakaś prośba, która mówiła do mnie tymi iskierkami w źrenicach. 'chcę miłości' - szeptały ku mnie cicho, a ja uciekając wzrokiem w bok, zamykałam serce, wciąż pokryte gipsem po ostatnim złamaniu.

Mania gotuje mi krew  tak że aż parzą mnie żyły!

mauvais dodano: 21 listopada 2011

Mania gotuje mi krew, tak że aż parzą mnie żyły!

pakowałam do koszyka paczkę żelek  kiedy usłyszałam za sobą Jego głos.   wciąż uzależniona.   szepnął lekko do mojego ucha. nie drgnęłam.   wyobraź sobie jak cudnie by było  gdyby tak na tych pułkach poukładać miłość.   rzucił muskając wargą moją szyję  a serce skowyczało coraz głośniej  coraz bardziej tęskniło za przeszłością i jęczało w żalu o to  że dałam Mu odejść.   każdy by je kupował  każdy by się uzależniał  każdy chciałby więcej  ale tylko niektórzy zdobyliby się na pielęgnowanie tej miłości.   wyswobodziłam się z Jego ramion i ruszyłam z wolna do kasy. zaczęłam wyjmować produkty na taśmę  kiedy pociągnął mnie za rękę. moje 'zostaw' pomieszane z Jego 'nie' oraz nawoływanie ekspedientki z pytaniem o jakąś kartę. w końcu mój podniesiony ku Niemu wzrok i największy błąd  jaki popełniłam. w Jego oczach migotała tęsknota.

definicjamiloscii dodano: 21 listopada 2011

pakowałam do koszyka paczkę żelek, kiedy usłyszałam za sobą Jego głos. - wciąż uzależniona. - szepnął lekko do mojego ucha. nie drgnęłam. - wyobraź sobie jak cudnie by było, gdyby tak na tych pułkach poukładać miłość. - rzucił muskając wargą moją szyję, a serce skowyczało coraz głośniej, coraz bardziej tęskniło za przeszłością i jęczało w żalu o to, że dałam Mu odejść. - każdy by je kupował, każdy by się uzależniał, każdy chciałby więcej, ale tylko niektórzy zdobyliby się na pielęgnowanie tej miłości. - wyswobodziłam się z Jego ramion i ruszyłam z wolna do kasy. zaczęłam wyjmować produkty na taśmę, kiedy pociągnął mnie za rękę. moje 'zostaw' pomieszane z Jego 'nie' oraz nawoływanie ekspedientki z pytaniem o jakąś kartę. w końcu mój podniesiony ku Niemu wzrok i największy błąd, jaki popełniłam. w Jego oczach migotała tęsknota.

Tu ból oddycha aksamitem   jesteśmy tylko ciszą białym wierszem pełnym czarnych liter .

mauvais dodano: 20 listopada 2011

Tu ból oddycha aksamitem, jesteśmy tylko ciszą białym wierszem pełnym czarnych liter .

Żyj! Daj im pamięć która kwitnie  zostaw dusze  oddaj serce  nim wiatr zamiecie liście  żyj !

mauvais dodano: 20 listopada 2011

Żyj! Daj im pamięć która kwitnie, zostaw dusze, oddaj serce, nim wiatr zamiecie liście, żyj !

Wiatr znieczula  życie rodzi się w bólach  Ty daj mi żyć  gdy akurat nie mam sił by.. żyć .

mauvais dodano: 20 listopada 2011

Wiatr znieczula, życie rodzi się w bólach, Ty daj mi żyć, gdy akurat nie mam sił by.. żyć .

Wczoraj czułeś smak ust i puls  dziś nie czujesz nic już   róż zapach jak uczuć atrapa zamiast słów .

mauvais dodano: 20 listopada 2011

Wczoraj czułeś smak ust i puls, dziś nie czujesz nic już - róż zapach jak uczuć atrapa zamiast słów .

 2    od kiedy związek  jak to ująłeś  ma iść na rękę? wkurwia Cię to wszystko  bo nie masz pojęcia  co u mnie. kiedy ostatni raz zapytałeś  jak leci? to banał  ale pomyśl. straciłam cholernie dobrego kumpla  bo nienawidził Ciebie  a ja zdecydowałam się z Tobą związać. rodzice już nie znoszą mojego widoku  ja w sumie też sama siebie nie znoszę. mam być zawsze w nastroju? chętna na wszystko  co zaobserwujesz w jakimś dennym filmiku  czy co sobie wymarzysz?   zaśmiał się kręcąc głową.   pierdolisz. Ona była chętna  także tu problemu nie ma.   rzucił szyderczo  wciąż się śmiejąc.   bawcie się dobrze.   wykrztusiłam ostatkami sił  zbierając się stamtąd. teatralnie zniszczył naszą pseudo miłość. teatralnie wrócił po niedługim czasie  a ja otwierając Mu w luźnych ciuchach  z włosami w nieładzie  znów się poddałam. żyłam wyłącznie dla Niego.

definicjamiloscii dodano: 18 listopada 2011

[2] - od kiedy związek, jak to ująłeś, ma iść na rękę? wkurwia Cię to wszystko, bo nie masz pojęcia, co u mnie. kiedy ostatni raz zapytałeś, jak leci? to banał, ale pomyśl. straciłam cholernie dobrego kumpla, bo nienawidził Ciebie, a ja zdecydowałam się z Tobą związać. rodzice już nie znoszą mojego widoku, ja w sumie też sama siebie nie znoszę. mam być zawsze w nastroju? chętna na wszystko, co zaobserwujesz w jakimś dennym filmiku, czy co sobie wymarzysz? - zaśmiał się kręcąc głową. - pierdolisz. Ona była chętna, także tu problemu nie ma. - rzucił szyderczo, wciąż się śmiejąc. - bawcie się dobrze. - wykrztusiłam ostatkami sił, zbierając się stamtąd. teatralnie zniszczył naszą pseudo miłość. teatralnie wrócił po niedługim czasie, a ja otwierając Mu w luźnych ciuchach, z włosami w nieładzie, znów się poddałam. żyłam wyłącznie dla Niego.

 1  zniecierpliwiony złapał mnie za ramiona i posadził na ławce.   hamuj się.   warknęłam mierząc Go wściekle. żadne buzi na przeprosiny  żadnego dennego 'wrzuć na luz'  czy chociażby ciągnięcia tego  całego absurdu i wciśnięcia mnie głębiej w zimne deski pode mną. usiadł obok  ot tak odpalił fajkę  zaciągnął się i oparł wygodnie.   pogadać musimy. o nas.   wydukał. w jednej chwili nie wiedziałam  co powiedzieć  jak spojrzeć na Niego. wstać  czy zostać. nawet uczucia pikały w sercu odwieszając awarię.   dużo się zmieniło w ostatnim czasie. i nie wiem  jak Ty  ale mi to wcale nie idzie na rękę. nasz związek.   wyjaśnił dogłębniej. odchrząknęłam  wreszcie zbierając się na spojrzenie ku Niemu.

definicjamiloscii dodano: 18 listopada 2011

[1] zniecierpliwiony złapał mnie za ramiona i posadził na ławce. - hamuj się. - warknęłam mierząc Go wściekle. żadne buzi na przeprosiny, żadnego dennego 'wrzuć na luz', czy chociażby ciągnięcia tego, całego absurdu i wciśnięcia mnie głębiej w zimne deski pode mną. usiadł obok, ot tak odpalił fajkę, zaciągnął się i oparł wygodnie. - pogadać musimy. o nas. - wydukał. w jednej chwili nie wiedziałam, co powiedzieć, jak spojrzeć na Niego. wstać, czy zostać. nawet uczucia pikały w sercu odwieszając awarię. - dużo się zmieniło w ostatnim czasie. i nie wiem, jak Ty, ale mi to wcale nie idzie na rękę. nasz związek. - wyjaśnił dogłębniej. odchrząknęłam, wreszcie zbierając się na spojrzenie ku Niemu.

w spazmach płaczu  zdjąć z siebie uczucia  wcisnąć je do pralki  wyczyścić. zacząć na nowo  zapomnieć. a przy następnym przypadkowym spotkaniu  na nowo Cię pokochać.

definicjamiloscii dodano: 18 listopada 2011

w spazmach płaczu, zdjąć z siebie uczucia, wcisnąć je do pralki, wyczyścić. zacząć na nowo, zapomnieć. a przy następnym przypadkowym spotkaniu, na nowo Cię pokochać.

nie biegam z jednej domówki na drugą  rzadko kiedy biorę do ust jakiś alkohol  nie palę  od czasu do czasu zrobię kolację  zapytam  czy ktoś się czegoś napije. pozornie mam wszystko ułożone  nigdy nie bierze mnie na rozkminy  nie łapię doła. a szczerze? mam bałagan w życiu. rozdarło mi się serce i ostatnio pogubiłam gdzieś jego niektóre części.

definicjamiloscii dodano: 18 listopada 2011

nie biegam z jednej domówki na drugą, rzadko kiedy biorę do ust jakiś alkohol, nie palę, od czasu do czasu zrobię kolację, zapytam, czy ktoś się czegoś napije. pozornie mam wszystko ułożone, nigdy nie bierze mnie na rozkminy, nie łapię doła. a szczerze? mam bałagan w życiu. rozdarło mi się serce i ostatnio pogubiłam gdzieś jego niektóre części.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć