 |
Bo wszystko co kocham jest zamknięte w tej jednej osobie.
|
|
 |
"Bo chcę Cię z każdą wadą, nic nie zmienię."
|
|
 |
"Tak często Cię widzę, choć tak rzadko spotykam. Smaku Twego nie znam, choć tak często Cię mam na końcu języka."
|
|
 |
"Ze szkoły wiem niewiele, więcej uczę się na błędach."
|
|
 |
"Twój dotyk pozwala mi sprostać temu, czemu bez Ciebie bym nie mógł."
|
|
 |
I tak na prawdę, chce na złość Ci powiedzieć, że bez Ciebie da się żyć. / J.
|
|
 |
Widziałam Go dzisiaj, pierwszy raz od miesięcy, pierwszy raz od kiedy wyjechał, On, On, ten który wskrzesił mnie do życia, ten przez którego umarłam dwunasty raz wrócił, a ja nawet nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy, nie mam w sobie tyle siły, pewnie zobaczyłabym w nich ją, ale znowu nas pamiętam, te chwile, uczucia, nagie ciała, wspomnienia, boże tyle nas, chciałabym Ci opowiedzieć o tym co było, mój psychiatra mi tak radzi - rozmowa, podobno pomoże, chciałabym Ci wyjaśnić czemu, po co, wszystko, może wtedy bym się od nas uwolniła, zakończyła ten rozdział, zakończyła nas, może by pomogło, czuje się zostało mi mało czasu.
|
|
 |
|
piękny widok: twój facet, w twoim łóżku i to jeszcze uroczo śpi..
|
|
 |
|
dobrze wiem, że czasem bardzo trudno mnie kochać, ale chyba łatwo zobaczyć miłość w moich oczach
|
|
 |
|
Nie ważne jaką drogę wybierzemy to i tak nie
uciekniemy od przeszłości .
|
|
 |
|
Tak, po raz kolejny przyszłam do tego miejsca, gdzie ponad miesiąc temu byłam szczęśliwa. A dzisiaj samotnie siedzę na tej ławce i jedyne co mi zostało to wspomnienia i ta paczka fajek. Czasami ktoś przechodzi i krzywo na mnie patrzy. Domyślam się co myślą i jest mi z tego powodu jeszcze bardziej smutno. Odbierają mnie jako dziewczynę marnującą swoje życie, trująca się papierosami i narażająca się na szybsze dostanie zmarszczek od łez. nie chcę o tym myśleć, nie chcę już wyobrażać sobie jak wyglądam, bo ten widok mnie przeraża.Zakładam kaptur i słuchawki, odpalam kolejnego papierosa, który ma smak życia i jego zapach, przez co nie smaku Ale są mi potrzebne, tak bardzo potrzebuję chwili uspokojenia, bo moje komórki nerwowe niespokojnie drgają, wywołując złość i nienawiść. A przecież nie chodzi o to, żeby go znienawidzić. Nie chcę tego, chcę jedynie, żeby siedział tu ze mną, mocno mnie przytulił i wyrzucił mi fajkę z ust, mówiąc, że to on jest jedynym sposobem na nerwy i płacz.
|
|
|
|