 |
Nienawidzę jesieni. Tej popierdolonej do granic możliwości pogody. Cholernego zimna i otaczającej mnie szarości
|
|
 |
Witaj chłopcze, nie żeby coś, ale masz uśmiech mojego przyszłego męża.
|
|
 |
Oderwać się od rzeczywistości. Zapomnieć o problemach i o tym, co boli. Nie zważać na kłopoty. Nie kochać, nie czuć, nie cierpieć.
|
|
 |
Czasem nie mówię nikomu jak naprawdę się czuje. nie dlatego,że nie wiem, nie dlatego, że boję się ich reakcji, nie dlatego, że im nie ufam, ale dlatego, że nie znajdę odpowiednich słów, żeby mogli chodź w małym stopniu mnie zrozumieć.
|
|
 |
mocno_przytula_i_w_ramach_programu ochrony_ciepła_chowa_pod_swoją_kurtkę
|
|
 |
Straciłeś szansę
poznania moich ud
bliżej.
|
|
 |
Straszną jest rzeczą, kiedy dusza szybciej zmęczy się życiem niż ciało.
|
|
 |
Osłupiała, jestem przestraszona w wykonaniu kroku w przód. Co jeśli stracę serce i osłabnę, upadnę?
|
|
 |
- Źle pan wygląda - zawyrokował.
- Niestrawność - odparłem.
- A co panu zaszkodziło?
- Życie.
|
|
 |
jaki kolor powinna mieć bielizna, którą zdjąłbyś najchętniej?
|
|
 |
Jeśli będzie Ci na mnie zależało to znajdziesz drogę, nawet przez piekło...
|
|
 |
Pierdolona narkomanka, uzależniona od Twojego uśmiechu.
|
|
|
|