 |
ja zbyt wiele czuję, zbyt szybko kręci się ziemia
|
|
 |
mówią na nich skazani na istnienie,
wędrowcy ciszy w pogoni za przeznaczeniem
|
|
 |
mówią na nich skazani na samotność
ci co wybrali ból, aby prawdy dotknąć
|
|
 |
chcesz zobaczyć jak smakuje?
|
|
 |
nie ma nic, tylko ta ściana zamazana bólem
|
|
 |
w półmroku cienia, gasnąc jak spojrzenia, powiedz co to zmienia
że mnie nie ma, powiedz, gdzie granice przeznaczenia?
|
|
 |
chciałbym zapomnieć, czasem chciałbym odejść
spalić marzenia, bo dla nich mnie już nie ma
|
|
 |
teraz chłonę to co wraca do mnie lecz czas nie zawraca wspomnień
|
|
 |
odnaleźć szczęście, obiecać ci serce, więcej nie uciekać
|
|
 |
ja chcę odrzucić ten lament i poczuć dreszcze na plecach
|
|
 |
nikt nie prawi o miłości tamtych starych banałów.
|
|
 |
Ten rok był z jednej strony najgorszy a z drugiej najlepszy.. Jak dla mnie za dużo bólu... ciągłego czekania, już drugi taki rok z rzędu, wysiadam... Chyba najwyższy czas wziąć się w garść... będzie ciężko ale kiedyś trzeba, na razie idę dokończyć drinka - tyle mi zostało.
|
|
|
|