 |
Wpadłą wprost w jego ramiona, a on tak po prostu je zamknął, z nią w środku.
|
|
 |
Najwspanialsze wspomnienia to takie za które dałbyś uciąć sobie rękę żeby je tylko przywrócić do życia.
|
|
 |
Bo wraz z zamykającymi się za Tobą drzwiami, odeszła ta część mnie , która chciała żyć ze szczęścia, które dawałeś swoją obecnością.
|
|
 |
c.d. Tak bardzo chciał, żeby był przy nim, by dalej żył, żeby się uśmiechał, by jego serce biło, a wiecznie roześmiane oczy wpatrywały się w niego kiedy robił coś nie tak. Tak bardzo chciałam mu jakoś pomóc, ale nie wiedziałam jak. Widziałam jak patrzy na mnie, tak intensywnie, jak niemo krzyczy prosząc mnie o pomoc, a ja nie mogłam nic zrobić. Cały czas starał się nie płakać. Lecz kiedy po cmentarzu rozległ się huk trumny uderzającej o ziemię, już nie wytrzymał, opadł na kolana, a po jego twarzy spływały słone krople. Nie potrafił wylać tego bólu, który tkwił w środku. Nie mógł znieść tego, że tam głęboko w ziemi, jest on, i jego serce, które przez tyle lat biło dla nich, a teraz się zatrzymało. Jakaś część jego nie dopuszczała, że go już nie ma, a druga część umarła na zawsze, została zakopana razem z nim.
|
|
 |
Kiedy wpatrywałam się w niego, znowu widziałam jak ktoś traci kogoś bliskiego. Jego oczy były takie smutne, wypełnione bólem, starał się być silny, ale łzy wypełniały jego oczy. Stracił ojca, kogoś kto był jego autorytetem, kogo starał się naśladować, zawsze chciał być taki jak on. Widział płaczącą mamę, która nie dawała sobie rady, nie radziła se z rzeczywistością, a starała się być silna, być oparciem dla swoich trzech synów, którzy byli jedynym powodem, dla którego jeszcze nie zwariowała, jeszcze żyła. Patrząc na niego czułam jak cierpi. Kiedy wpatrywał się w jego martwe ciało, wszystkie wspomnienia wracały. Prosił Boga na kolanach by mu go przywrócił, by okazało się, że to jedynie sen, a on nadal żyje. Ciągle trzymał jego zimną dłoń i nie chciał puścić, tak jakby to pozwoliło mu go tutaj zatrzymać.
|
|
 |
- kochasz go? - aż za bardzo. - cierpisz przez niego? - nie pierwszy raz, a znając go nie ostatni. - zapomnij o nim. - przecież wiesz, że bez niego nie mogę żyć..
|
|
 |
żadne z nas nie wymarze z pamięci tego, co było. to wszystko nigdy tak po prostu się nie skończy, bo dla siebie już zawsze w jakiś sposób będziemy wspomnieniem. może nie jednym z najlepszych, ale na pewno ważniejszym od pozostałych.
|
|
 |
chcę cię takiego, jak kiedyś.
|
|
 |
Sztuczne szczęście wepchane w oczy, sztuczny uśmiech wymuszony na twarzy, sztuczne "ja" , sztuczne życie.
|
|
 |
Znowu leże w ciemnym pokoju i wpatruję się w sufit. Potrzebuję czegoś ostrego, potrzebuję zapomnieć. Myśl, że za kilka godzin będzie rano, że znowu się obudzę, mnie wykańcza. Żołądek podchodzi do gardła, kłucie w miejscu gdzie powinno być serce, ból wypełniający całe ciało, a w głowie pytanie "dlaczego życie tak boli? ".
|
|
 |
Powietrze z tego świata jest trujące. Ludzie je zatruwają swoją fałszywością.
|
|
|
|