 |
a może tak musiało być ? może musieliśmy się rozstać, bo za rogiem czeka na nas prawdziwe szczęście, nie te które tworzyliśmy my. może bez siebie jest nam lepiej.
|
|
 |
młodzi? na pewno . głupi? trochę pewnie tak. zakochani? do granic możliwości.
|
|
 |
może gdybyśmy wtedy porozmawiali o tym twarzą w twarz, a nie przez fb wszystko potoczyłoby się inaczej. może gdybyś zobaczył wtedy moje łzy, zrozumiałbyś, że musiałam tak postąpić i że dalej Cie kocham. może wszystko byśmy sobie wyjaśnili.
|
|
 |
rozmawiam z wieloma chłopakami, może nawet z niektórymi jestem w bliższych relacjach. rozmawiamy, spotykamy się, piszemy. zdarzy się nawet, że pomyśle o nich przed snem. ale zawsze po tych cudownych chwilach przychodzi moment, w którym siadam, włączam moją play listę i myślę. o czym ? o Tobie, o tym jakby to było gdybyśmy dali sobie jeszcze jedną szanse, o tym jak było kiedyś.
|
|
 |
kiedyś zatęsknisz. nie teraz, nie jutro, może nawet nie za miesiąc. ale za rok, dwa gdy nie będzie przy Tobie nikogo przypomnisz sobie jak to było . jak mocno się kochaliśmy, jak się wspaniale dopełnialiśmy i jak wspaniale to wszystko zniszczyłeś.
|
|
 |
'jestem tą ze zdjęcia, jestem już dostępna. no chodź, no chodź'
|
|
 |
Korzystała z wolności, doceniając uroki kina i spaceru w samotności, a późnymi wieczorami z książką w ręku odpływała w świat fantazji
|
|
 |
poddaje się, nie mam siły już o ciebie walczyć . z resztą nawet jakbym stanęła na głowie czy zrobiła coś równie szalonego, ty i tak byś tego nie docenił, to nie ma sensu .
|
|
 |
Herbata z solą, trampki na obcasach, Ty z nią. To tylko kilka przykładów beznadziejnie dobranych całości.
|
|
 |
Nawet nie wiesz jakie to trudne patrzeć na Ciebie każdego dnia, być miłą i zachowywać się jakby nigdy nic się nie stało. A stało się. Cholernie dużo się stało. Nawet jeśli Ty nie zdajesz sobie z tego sprawy.
|
|
 |
“Był sobie chłopiec, który lubił rysować,
rysował obrazki których nikt nie widział.
Był najbardziej kreatywny w nocy,
w łazience, poza zasięgiem wzroku.
Dotrzymał sekretu, którego nikt nie znał.
Nie powiedział duszy a jego galeria rosła.
Jego rysowanie było inne, bez papieru czy długopisu.
Ale potrzebował bandażu od czasu do czasu.
Stanęliśmy nad rzeką pod gwiazdami,
Podciągnął rękawy i pokazał mi swoje blizny.
Był speszony i spuścił wzrok na swój but,
Wtedy ja podciągnęłam moje rękawy i wyszeptałam “Ja też rysuję”.
|
|
 |
“Po co Ci ta żyletka? Wyrzuć ją, proszę. Pozbądź się jej teraz, już, jak najszybciej. Ona naprawdę nie jest Ci potrzebna, poradzisz sobie bez niej. Słyszysz? Dasz radę, uwierz mi. Nie musisz się kaleczyć, nie musisz niszczyć swojego ciała. Popatrz na swoje ręce. Tyle blizn, chcesz mieć kolejne? Naprawdę wierzysz, że to Ci pomaga? Odłóż ją. Ona Cię niszczy, bo chwila ulgi jest taka pozorna. Proszę Cię. Nie możesz się od niej uzależnić. Zrób coś innego, ale się nie tnij, błagam. Weź kartkę i długopis, napisz wszystko. Wyrzuć wszystkie myśli, wyżyj się na kartce. Kreśl, targaj, gnieć, pisz. Nie ważne, że zdania są nieskładne. Wyrzucaj te złe emocje, ten ból i cierpienie. Zapomnij o żyletce. Idź pobiegać. Jeden kilometr, dwa, albo trzy. Tak żebyś padła z wycieńczenia, żebyś nie miała siły myśleć o samookaleczeniu się. Wyjdź gdzieś, wykrzycz się. Zapomnij o żyletce, ona już nie jest Ci potrzebna. Już nie. Przecież masz w sobie tą siłę, wydobądź ją. Ja w Ciebie wierzę.”
|
|
|
|