 |
|
wyobraź sobie, sypanie soli na świeżą ranę, wiesz, z reguły nigdy nie przestaję, nigdy nie potrafię przestać, widok krwi, ten ból daje ukojenie, dogłębnie niszczy niekiedy złudnie dając siłę, by po raz kolejny odwracając się, nigdy więcej się nie poddać, nigdy nie odpuścić, czegoś co daje życie. / Endoftime.
|
|
 |
|
Tęsknię za tą szaloną dziewczyną. Tęsknię za przegadanymi nocami, za bezgranicznym zaufaniem, za uśmiechem, za bezpośrednością i naturalnością. Tęsknię za miłością, którą dwa lata temu darzyliśmy swoje serca. (narkotyczny)
|
|
 |
|
23.06. - wszystkiego najlepszego Skurwielu. (narkotyczny)
|
|
 |
|
Dziś zostały mi jedynie blizny - na skórze - białe, blade, gładkie, lekko błyszczące przy świetle żarówki lub promieniu świeczki. Dziesiątki blizn na każdym, nawet najmniejszym i trudno dostępnym skrawku mojej skóry, mojego ciała. I ta jeszcze jedna, ale stanowczo najważniejsza, najbardziej wyczuwalna, bo najbardziej bolesna - blizna na sercu, która nie znikła mimo przeszczepu i nie zniknie po kolejnej operacji, która pozostanie na zawsze, którą zabiorę ze sobą do grobu i która będzie przypominać mi o swoim istnieniu nawet po mojej śmierci. (narkotyczny)
|
|
 |
|
Myślałem, że to ja jestem gorszy. Ze względu na swoją przeszłość nie byłem jak inni, nie mogłem więc uzyskać miana człowieka. Czułem się odseperowany, nie pasowałem i myślę, że nadal nie pasuję do tego świata. Chyba przez to, że się nie uśmiecham, mało mówię, bojęsię i odsuwam, gdy ktoś mnie dotknie. Jestem dziwny, inny. NIe powinienem istnieć. Nie radzę sobie z tym istnieniem. Z życiem, z oddychaniem, z patrzeniem na innych. Myślałem, że jestem gorszy, bo tak mi wpojono do głowy. Zalążek tych myśli nadal w mej głowie tkwi. (narkotyczny)
|
|
 |
|
Przeciągnął powoli palcami po strunach i bez zastanowienia zmieniał akordy. Muzyka sama wychodziła spod opuszków jego palcy. Nie śpiewał, nie lubił śpiewać. Była to sama melodia, odzwierciedlenie jego uczuć, nigdzie nie zapisana, ani nigdy wcześniej nie grana. Zamknął oczy, pozwalając by jego palce sunęły po strunach niczym nie ograniczone, bez namysłu. Pod nosem nucił cicho tą samą melodię, bez słów. (...) - Zwykle grywam dla siebie, w domu. Nie mam żadnego zespołu, nie grywam na koncertach. To muzyka dla mnie. Przepraszam, że musiałaś jej słuchać. (narkotyczny)
|
|
 |
|
pesymistyczne nastawienie, a w zasadzie wciąż żyję, wciąż nie widzę, a może tak naprawdę nie chcę już widzieć pozytywnych stron tego, że oddycham, że żyję, że jestem. wciąż nie potrafię kształcić pozornych nadziei na kolejny dzień oczekując, że będzie znacznie lepszy niż ten dzisiejszy, wciąż nie chcę wmawiać sobie, że szczęście istnieje, i jest tu, tuż obok tak niewidzialnie, że po prostu jedyne co dostrzegam, to jego minimalną część. wciąż nie chcę błądzić wśród setek kolejnych obietnic, wśród tych marnych słów puszczanych na wiatr, i wśród ludzi, tak prawdziwie sztucznych, znikających z naszej drogi szybciej, niż słońce zachodzące dziś, gdzieś za osiedlami. po prostu nie potrzebuję, nie chcę i nie potrafię. / Endoftime.
|
|
 |
|
Było nam dobrze. Moje wspaniałe dzieciństwo spędzone pod Twoją opieką - zabawy, spacery do przedszkola i na górkę zimą, aby zjeżdżać na sankach, wspólne zakupy i gotowanie obiadu. Herbata z miodem i kolorowe landrynki, których nigdy u Ciebie nie brakowało. Cudowna przeszłość... Przepraszam, że z mojej winy nawet o mnie zapomniałaś. Przepraszam, że nie pomagam Ci przejść Twojej choroby. Przepraszam, że jestem na tyle słaba, że uciekłam. Było nam dobrze, babciu... Będę o tych chwilach spędzonych przy Twoim boku do końca życia pamiętać. Dziękuję Ci za miłość, jaką mi ofiarowałaś. / fadetoblack
|
|
 |
|
Zamiast martwić się o moje nadgarstki, zatamuj lepiej moje serce. Zajmij się nim, inaczej niedługo umrze. Brakuje mi w żyłach życia, by miało co pompować. / fadetoblack
|
|
|
|