 |
|
Miał rację, mówiąc, że nigdy jej nie opuszczę. Nieważne, ile krzywdy by mi wyrządziła, ile bólu zadała, ile łez spowodowała. Nigdy bym od niej nie odszedł. Była, jest i będzie moim życiem, Nie mogę od niej odejść, bo umrę, zostawiając w jej rękach serce, które zapewne zniszczy... Chociaż podejrzewam, że nawet po śmierci mój duch przeżyje. Poszarpany i połamany, ale przeżyje. Pośmierci nie będę w stanie jej opuścić. Choćby próbowała ducha odpędzić, on będzie podążał za nią jak cień. (narkotyczny)
|
|
 |
|
Chciałbym już o Tobie nie pamiętać i jak najszybciej zapomnieć o tym, jak zasypiałaś trzymając moją dłoń. O tym, że nigdy w nocy nie było mi zimno, bo leżałaś obok, jak najbliżej mojej klatki piersiowej. Pomimo tego, że chciałbym ciągle pamiętam Twoje spojrzenie, odcień oczu i wszystkie chwile spędzone razem z Tobą. Pamiętam nasze wspólne szczęście i kłótnie również pamiętam, bo tak naprawdę po nich uświadamiałem sobie, że kocham Cię nad życie i jeszcze bardziej. A teraz? żyję marzeniami, nazwij mnie naiwnym, ale nie przejmuję się tym, nie chcę budzić się bez Ciebie obok. Cały czas mam zamiar wyrzucić Cię z pamięci, lecz nie potrafię. Nigdy, przenigdy nie zdołam o Tobie zapomnieć, przestać myśleć o moim życiu, którym byłaś i jesteś do dzisiaj.
|
|
 |
|
zdarza się, że czuję coś ponad to co powinnam, coś co uskrzydla każdy dzień dostarczając sens kolejnym, a przy okazji daje mi pewność, że to co mam, ma w sobie niesamowite znaczenie. zdarza się, że szczęście przybiera postać człowieka, jest w nim i dzięki niemu, jest tak nieskazitelnie czyste, że wiem, że jest prawdziwe, a obok będzie już zawsze. zdarza się, że to co pozornie nam się wydaje, to co rzekomo mamy, to fikcja, wyciśnięta z serca, z naszych marzeń tylko po to by dać nam nadzieję, nadzieje na dzień, w którym damy radę, a to wszystko będzie tak uchwytne, tak rzeczywiste. / Endoftime.
|
|
 |
|
- Nawet najdoskonalszy kłamca nie ukryje kłamstwa w swoich oczach. One zawsze mówią prawdę. Zawsze pokazują duszę i uczucia. Choć na pozór uśmiechamy się idealnie, w oczach można zauważyć ból i smutek. – mówiąc to właściwie opisywałem samego siebie. Każdego wieczora czy nocy grałem idealnego mężczyznę, uśmiechałem się lekko do przechodniów, grałem ciałem i mimiką, aby nikt nie zauważył tego, co skrywała moja dusza – smutek, żal, tęsknota, wszechogarniająca mnie samotność. – Nawet najdoskonalszy aktor w oczach nie ukryje swojej duszy. Ona zawsze pozostanie prawdziwa i tylko w oczach człowiek potrafi ją zobaczyć. (narkotyczny)
|
|
 |
|
Jak przypatruję się swoim dłoniom, czuję, że nie wykorzystuję ich tak, jak powinnam. Marnuje siebie, marnuje je, a przecież mogłabym zrobić tak wiele. Mogłabym zostać artystką albo pisarką, a zostałam nikim szczególnym, zwykłą śmiertelniczką, która umrze nie zapamiętana i nie doceniona przez samą siebie. Niechęć do życia doszczętnie mną zawładnęła. / fadetoblack
|
|
 |
|
Ująłeś moją dłoń i lekko pociągając wprowadziłeś mnie w świat bezkresnego szczęścia z powodu doznanej miłości. Zignorowałeś jednak znak ostrzegający przed bólem i poprowadziłeś mnie dalej. Tym razem nie było już tak wesoło, nawet niebo z czystego błękitu stało się szare i nieciekawe. A potem tak po prostu zniknąłeś, rozpłynąłeś się w powietrzu, które przestało pachnieć twoim zapachem, które wręcz śmierdziało stęchlizną, a przede wszystkim ogarniającą wszystko śmiercią. Ona właśnie ogarnęła i mnie. I teraz, gdy patrzę na ciebie z góry, widzę, jak ogromny błąd popełniłam i jak to się dla mnie skończyło. I choć krzyczę do dziewczyny, której teraz na moment również koloryzujesz świat, ten krzyk jest bezgłośny, a ona jest ślepo w ciebie zapatrzona, tak jak kiedyś zapatrzona byłam ja. / fadetoblack
|
|
 |
|
On przypomniał mi, że w życiu istnieje coś więcej poza samym życiem. Życie trzeba przeżyć; dogłębnie, stuprocentowo, aby później nie żałować. Trzeba przetrwać wśród zabójczych ludzi, którzy na każdym kroku podstawiają ci nogi, abyś upadł. Trzeba się podnosić i iść dalej, bez względu na wszystko. W życiu pod żadnym pozorem nie możemy dopuścić, aby zaistniało miejsce na poddanie się. / fadetoblack
|
|
 |
|
Gwiazdy i księżyc. Zgasło całe niebo. Żadnego światła dnia lub nocy. Pozostawiłeś mnie w mroku, w mroku twojego serca, które bezlitośnie pozbawiło mnie mojego. / fadetoblack
|
|
 |
|
mogło być lepiej, zawsze może, ale w żaden sposób czwarte miejsce na turnieju nie psuje tego dnia. moja kuchnia nie doznała jeszcze takiego bałaganu, jak teraz. w całym domu roznosi się zapach kurczaka, a ręce bolą mnie już zarówno od gry, jak i mieszania galaretek. na nodze "MATI ♥" napisane w którymś momencie przez tego głuptasa, na nadgarstku wciąż jego bransoletka. przyjaciółka, która ubolewając nad tym, że przez dwa tygodnie nie mogę zmienić pościeli, w końcu wzięła się za to sama. mimo siniaków, które nie ma mowy, żeby nie pojawiły się na moim tyłku - nieznikający uśmiech, dziękuję.
|
|
 |
|
MIłość istnieje. To tylko wokół mnie zanjduje się doskonale szczelna powłoka ochronna, która precyzyjnie ją ode mnie odpycha. / fadetoblack
|
|
 |
|
Mogę być twoim przekleństwem lub najlepszym wspomnieniem. Mogę być, kimkolwiek zechcesz. Tylko błagam, niech będę kimś. Nie zasłużyłam na bycie nikim. / fadetoblack
|
|
 |
|
bywa czasem tak, że jedyne czego pragnę to dotknąć Cię choć raz, a chwilę później niepostrzeżenie zniknąć. bywa, że trzeźwość umysłu nie daje mi żyć, że w czasie krótszym niż jedno pstryknięcie palcami, czaszkę z każdej strony miażdży milion kolejnych myśli. bywa, że śmieję się równocześnie płacząc, że z bezradności pięściami uderzam w ścianę, że biorąc w dłoń garść tabletek chcę odejść stąd możliwie na zawsze, ale nie potrafię.. jeszcze nie teraz, nie dziś, kiedy coś w dalszym ciągu pozornie mnie tutaj trzyma. wiesz, bywa, że nie radzę sobie z życiem, które ponoć wciąż mam, a które bez Ciebie, nie ma najmniejszego sensu. / Endoftime.
|
|
|
|