 |
Brakuje pewnych rzeczy, tamtych chwil, niektórych osób.
|
|
 |
... patrzyłam na drogę zalaną deszczem i Jego krwią. Nie potrafiłam zrozumieć, jak to się stało.. dlaczego właśnie On? Dlaczego mój skarb, dlaczego człowiek, który był moim powietrzem? Dusiłam się, obraz stawał się coraz bardziej nieczytelny, łzy napływały mi do oczu z niewyobrażalną prędkością. Krzyczałam, prosząc Boga o przywrócenie mu życia, lecz głos stawał się coraz słabszy, zamieniając się w szept.. Szept, który próbował rozerwać struny głosowe i krtań, by wydostać się i nie pozwolić mu zasnąć. Nie zniosłam widoku Jego krwi, zadawała ogromny cios, który zamieniał się w ból.. | nieracjonalnie
|
|
 |
W dłoniach trzymam Jego zdjęcie, tęsknie i choć tak długo nie był przy mnie nadal czuję Jego zapach.. | nieracjonalnie
|
|
 |
"Nie odzywam się dla Twojego dobra" Boże.. jak to fatalnie brzmi. | nieracjonalnie
|
|
 |
Chcę Twoich oczu, by rozpalić w nich ogień miłości.. | nieracjonalnie
|
|
 |
Kolejny cichy, samotny, zadający ból wieczór. | nieracjonalnie
|
|
 |
Znam każdy Twój ruch. Głos. Każde spojrzenie.. Uwielbiam każdy Twój uśmiech. Wiem, kiedy cieszysz się najbardziej. Wiem też, jak wyglądają Twoje oczy, gdy zaczynasz się bać. Potrafię czuć Twój ból, próbując Ci Go odebrać, bylebyś tylko nie cierpiał..|nieracjonalnie
|
|
 |
Pierwszy grudzień od kilku lat bez Niego, pierwsza gwiazdka, pierwsze święta, pierwszy Nowy Rok bez mojego szczęścia.. | nieracjonalnie
|
|
 |
Zabrali mi słońce, pierdolone słońce ...
|
|
 |
ZAUFAŁAM, A ON TO ZNISZCZYŁ.. | nieracjonalnie
|
|
 |
I mogłabym ze łzami w oczach błagać Cię byś wrócił, byś znów przywrócił mi szczęście, ale nie zrobię tego. Przetrzymam ten ból, choćbym miała cierpieć do końca życia. | nieracjonalnie
|
|
|
|