 |
Zajrzałam w głąb siebie i zobaczyłam jedynie pustkę. Zniknąłeś wiesz? Odszedłeś, opuściłeś moje serce i nie zostało już nic. Miesiącami walczyłam o sobie i teraz to dostałam. Mam siebie na wyłączność, nikt nie manipuluje moimi uczuciami, nikt nie sprawia, że serce boli od każdego uderzenia. Jest lekko, pusto, może troszkę przerażająco, ale wiem, że niebawem pozaklejam i swoją samotność. Poradzę sobie ze wszystkim, w końcu zaszłam tak daleko. Zamieniłam miłość na obojętność. Jest mi trochę żal, ale tak musiało być. / napisana
|
|
 |
miałam już tu nie wracać, już nigdy więcej nie ujawniać swoich myśli, emocji. ale znowu się pogubiłam, przecież jest dobrze, ba, wręcz świetnie. jestem w cudownym związku, który mimo tego że nie jest idealny, jest w nim wiele kłótni i bólu, jest całym moim światem. ale teraz, nie ma mojej miłości obok, teraz siedzę całkiem sama, tylko ja i moje myśli. myśli które całkowicie rujnują mój świat. sprawiły że kawa nie smakuje już tak samo, że nie śpię całymi nocami, a dniami chodzę nieprzytomna. palę o wiele więcej niż zwykle. codziennie przed wyjściem nakładam najlepszy makijaż jaki potrafię, ubieram się w to w czym będę najlepiej wyglądać, ale po co? przez kilka godzin się pouśmiecham, porozmawiam z innymi i koniec, znów wrócę do domu i już nie będę musiała udawać. tracę grunt. próbuję się oszukiwać że nie wiem o co chodzi, że to minie, ale to nie jest takie proste. potrzebuję mojej miłości, właśnie teraz, bo wiem że jego obecność mimo wszystko mi pomoże, ale jestem tylko ja i moje myśli
|
|
 |
Niech ten pieprzony rok stanie się przeszłością. Niech ta pierdolona klątwa na moją osobę się wreszcie skończy. Niech kurwa wreszcie zacznie się układać w moim życiu.
|
|
 |
Boli, jak cholera. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. To uczucie każdego poranka nasila się bardziej niż powinno. Nie potrafię krzyczeć, ani płakać z bólu. Wyczeprałam wszelkie limity. Żyję i funkcjonuję z tym smutkiem na co dzień. Skończy się to wreszcie?
|
|
 |
Sama. Jestem sama w pokoju. Źle mi. Cisza. Ona jest zła, wiesz? Bo słyszę samą siebie. Swój oddech. Bicie serca. Trzepot rzęs. Ruch kości. Za oknem słońce. Nie lubię słońca. Lubię, gdy na dworze jest szaro. Chłód. Wtedy łatwiej się oddycha. Powietrze jest lżejsze. Szczególnie po deszczu. Gdy pada, niebo płacze.Wiesz co jest w tym dziwnego? Wtedy ja też płaczę. Jest wieczór. Najczęśćiej późny. Noc. Nawiedza mnie smutek. Czuję łzy przy powiekach. Robi się jeszcze ciszej. Ta cisza wręcz odżywa. Rozumiesz? Krzyczy! Tylko ja to słyszę. Bo wewnątrz mnie również rozchodzi się krzyk. Tak bardzo głośny. I chcę się wydrzeć, krzyczeć i płakać, ale nie mogę. Chyba boję się krzyku. Zmiesza się z wrzaskiem ciszy i odbije. Zostanie odepchnięty od ścian i trafi we mnie. Co, jeśli wróci do mnie przez mój słuch i rozejdzie się w środku mnie? Wtedy echo, ono zabije. Zabije mnie od wewnątrz. Pęknie serce, nadszarpnięte łzami duszy. Wciąż skamla. A ja nadal nie potrafię jej uciszyć, łkam wraz nią.
|
|
 |
jesteś obiektem mych tęsknień.
|
|
 |
Tak za tobą tęsknię, kochanie.
|
|
 |
Tak mi pusto i niezręcznie w samej sobie, nie umiem znaleźć miejsca. Obijam się, ranie duszę o kanty swojego ciała. Wszystko jest we mnie takie zimne. To strasznie dziwny wieczór, zupełnie jakby czas się zatrzymał albo nawet zaczął się cofać. Znowu jestem tam, gdzie kiedyś i mam ze sobą te same lęki i drżenia, których nie umiem opanować, a które tak bardzo wzmagają przy każdym ruchu i dotyku. Bolą mnie od tego kości i boli mnie cały środek. Pali mnie i piecze, i swędzi, jakby ktoś zapalił we mnie ogień. Nie wiem już sama, co działo się wczoraj, co działo się dzisiaj. Nie wiem, kim jestem teraz i nie potrafię się odnaleźć, za dużo tu zakrętów, zjazdów, labiryntów. Wszystkiego za dużo, a mnie tak mało. /black-lips
|
|
 |
'' Mówią, że czas leczy rany. Ale ja nie czuję się uleczona. ''
|
|
 |
"... byłam o Niego zazdrosna, dla mnie był On zawsze Kimś więcej. Chciałam być Jego. Ale nie na siłę. Tego bym nie zniosła. Więc chciałam zerwać tę naszą znajomość, aby nie być przeszkodą. Może mi Pan wierzyć , jakie to było trudne. Moje uczucia się nie zmieniły. Spotkaliśmy się. Nie miałam wyrzutów sumienia, ponieważ zrobiłam, co mogłam, aby nie blokować Jego. Powtarzałam sobie: Jeśli On jest ci pisany, nie martw się! Oddaj to Bogu."
|
|
|
|