 |
każdy zasługuje na swoje osobiste ramiona, w których oddychałoby się najlepiej.
|
|
 |
mój problem polega na tym, że nie umiem się z Tobą do końca pożegnać. mogę powiedzieć 'żegnaj' ale nie otworzę drzwi. nawet gdybyś mnie przez nie wypchnął, na pewno stawiałabym opór.
|
|
 |
jeżeli znów da Ci posmakować szczęścia, przeczekaj. ono przejdzie.
|
|
 |
za świadomość czy jeszcze o mnie myślisz, oddam tyle co za samego Ciebie.
|
|
 |
i nie istotne czy minął tydzień, miesiąc czy rok. ja i tak za każdym razem kiedy usłyszę telefon będę brała go do dłoni z zamkniętymi oczyma i powoli podnosząc powieki modliła się o Twoje imię na wyświetlaczu.
|
|
 |
kiedy Ty już dawno zapomnisz ja nadal będę pamiętać jak milczałam z Tobą o niczym.
|
|
 |
trudno jest mi przyswoić rolę bycia dla Ciebie nikim. bardziej nikim niż za czasów gdy jeszcze nie mieliśmy świadomości tego, że w ogóle istniejemy.
|
|
 |
kiedyś byłeś dla mnie dowodem na istnienie boga, dzisiaj jesteś dowodem na istnienie szatana.
|
|
 |
Trzeba mieć wrażliwość księżniczki i wytrzymałość kurwy. Tego się trzymam. / A. Dymna.
|
|
 |
bo czasem już nie chcę. nie chcę być twoją kobietą, nie chcę cię widzieć, kochać, całować... czasem wątpię czy kiedykolwiek będzie nam razem dobrze. gdzieś między kolejną stróżką krwi i butelką piwa zgubiliśmy sens, i nic nie wskazuje byśmy znów go znaleźli. wtedy płaczę, a moje usta bezwolnie powtarzają 'nienawidzę go'. ranisz mnie tak bardzo, nie wiem czy tak powinno być. czasem po prostu nie daję sobie rady, ale ci się nie przyznam. nie chcę cię ranić, chociaż ty nie masz przed tym oporów. nie chcę tak. czasami nie chcę być twoją kobietą, nie chcę byś był moim mężczyzną. czasami po prostu mam dość. ehh... / md.
|
|
 |
moim ulubionym odgłosem jest Twój uśmiech.
|
|
 |
Cholernie za nim tęsknie, choć wiem że jest mi to zabronione. Już nie mam pojęcia, jak radzić sobie z tęsknotą, co zrobić by wymazać Cię z pamięci. Może podpowiesz? | desperacko
|
|
|
|