głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika nana98

Zaczynając nowe życie  nie popełniaj starych błędów.

fcuk dodano: 22 października 2016

Zaczynając nowe życie, nie popełniaj starych błędów.

Bezsenna jesienna noc  za długa  zbyt zimna. Nad miastem wznosi się mgła   artyzm i melancholia. Czas płynie i żadne prośby nie sprawią  żeby ktoś wcisnął  stop . Ktoś mnie oszukała  odwrócił się i poszedł własną drogą  nie dotrzymał obietnic  wypisał się ze zobowiązań  a więc i ja muszę iść... Ktoś dzisiaj powiedział  że mnie kocha   proponując tym samym spacer po linie. Bez sentymentów muszę się uwolnić od stałego lądu  zaryzykować  uwierzyć  że można mnie kochać  że  kocham  jeszcze coś znaczy. Boję się mgły i przepaści...

malutkawwielkimswiecie dodano: 22 października 2016

Bezsenna jesienna noc, za długa, zbyt zimna. Nad miastem wznosi się mgła - artyzm i melancholia. Czas płynie i żadne prośby nie sprawią, żeby ktoś wcisnął "stop". Ktoś mnie oszukała, odwrócił się i poszedł własną drogą, nie dotrzymał obietnic, wypisał się ze zobowiązań, a więc i ja muszę iść... Ktoś dzisiaj powiedział, że mnie kocha - proponując tym samym spacer po linie. Bez sentymentów muszę się uwolnić od stałego lądu, zaryzykować, uwierzyć, że można mnie kochać, że "kocham" jeszcze coś znaczy. Boję się mgły i przepaści...

Dzień 287. Popsuł mi się samochód  nie radzę sobie z bratem  nie umiem zastąpić mu matki. Utrzymuję nas dwoje z pensji  której nie mam. Próbuję żyć. Chaotycznie gwałtownie zrywam się i nie umiem prosić o pomoc. Zadzwoniłam do Ciebie. I jedyne co usłyszałam to  narazie ...

malutkawwielkimswiecie dodano: 12 października 2016

Dzień 287. Popsuł mi się samochód, nie radzę sobie z bratem, nie umiem zastąpić mu matki. Utrzymuję nas dwoje z pensji, której nie mam. Próbuję żyć. Chaotycznie,gwałtownie zrywam się i nie umiem prosić o pomoc. Zadzwoniłam do Ciebie. I jedyne co usłyszałam to "narazie"...

Dzień 284. Śpij słonko  to tylko zły dzień. Nie złe życie... Dobijam powoli do przystani   jest na wyciągnięcie dłoni. Jest tak spokojnie. Cicha jesienna noc. Ramiona  w których można się schować. Powietrze czyste  wdychane do płuc. Rozgwieżdżone niebo nad głową   jest pięknie. Tylko dlaczego wciąż nie mogę spać...

malutkawwielkimswiecie dodano: 10 października 2016

Dzień 284. Śpij słonko, to tylko zły dzień. Nie złe życie... Dobijam powoli do przystani - jest na wyciągnięcie dłoni. Jest tak spokojnie. Cicha jesienna noc. Ramiona, w których można się schować. Powietrze czyste, wdychane do płuc. Rozgwieżdżone niebo nad głową - jest pięknie. Tylko dlaczego wciąż nie mogę spać...

 Spotkaliśmy się z jakiegoś powodu  więc albo jesteś błogosławieństwem albo lekcją...

fcuk dodano: 9 października 2016

"Spotkaliśmy się z jakiegoś powodu, więc albo jesteś błogosławieństwem albo lekcją..."

Dzień 275. Samotność należy pielęgnować  ponieważ podczas tygodnia lub całego życia może być ci dana tylko jedna chwila. Chwila kiedy nic Cię nie ogranicza dom  przyjaźń  miłość  rodzina  zwierzak. Chwila kiedy zażywasz wolności  w pełnym tego słowa znaczeniu  a potem ta chwila odchodzi...

malutkawwielkimswiecie dodano: 1 października 2016

Dzień 275. Samotność należy pielęgnować, ponieważ podczas tygodnia lub całego życia może być ci dana tylko jedna chwila. Chwila kiedy nic Cię nie ogranicza dom, przyjaźń, miłość, rodzina, zwierzak. Chwila kiedy zażywasz wolności, w pełnym tego słowa znaczeniu, a potem ta chwila odchodzi...

Dzień 261. Zbieram się w jedną całość. I zakochać chcę się dopiero kiedy będę pewna   że nie rozsypię się jak domek z suchego piachu   po najsłabszym podmuchu wiatru.

malutkawwielkimswiecie dodano: 21 września 2016

Dzień 261. Zbieram się w jedną całość. I zakochać chcę się dopiero kiedy będę pewna , że nie rozsypię się jak domek z suchego piachu - po najsłabszym podmuchu wiatru.

Dzień 258. Pamiętam swoją pierwszą miłość. Miłość  która odchodząc zabrała ze sobą tak ogromny kawałek mnie  że już nigdy potem nie wróciłam do siebie. Choć byłam wtedy dzieciakiem z marzeniami  planami i wydawało mi się że gdy odszedł nic się nie stało. Nie szanowałam tej miłości. Potem dorastała i jeszcze długo szukałam tego uczucia. Do dzisiaj nie znalazłam. Znalazłam inne zauroczenia   pełne emocji  rozczarowań. Jest jesień. Jesień najbardziej mi się z nim kojarzy. W jesienne  deszczowe dni uczucia ciężej przetrwać. A On naprawdę ożeni się z inną...

malutkawwielkimswiecie dodano: 18 września 2016

Dzień 258. Pamiętam swoją pierwszą miłość. Miłość, która odchodząc zabrała ze sobą tak ogromny kawałek mnie, że już nigdy potem nie wróciłam do siebie. Choć byłam wtedy dzieciakiem z marzeniami, planami i wydawało mi się że gdy odszedł nic się nie stało. Nie szanowałam tej miłości. Potem dorastała i jeszcze długo szukałam tego uczucia. Do dzisiaj nie znalazłam. Znalazłam inne zauroczenia - pełne emocji, rozczarowań. Jest jesień. Jesień najbardziej mi się z nim kojarzy. W jesienne, deszczowe dni uczucia ciężej przetrwać. A On naprawdę ożeni się z inną...

Dzień 256.  I wtedy przestałem Ją kochać.   Co Ty wygadujesz  jak przestałeś? Przecież jesteście razem tyle lat.   Bo pies wpadł jej pod samochód.   Pies wpadł jej pod samochód i dlatego jesteście do dziś razem.   Tak. Jechałem wtedy z pracy  do niej  powiedzieć że to nie to. A ona zadzwoniła z płaczem  że stoi na ulicy że pies wleciał jej pod auto. I gdy ją zobaczyłem nie mogłem  rozumiesz mała nie mogłem  złamać jej tego serca. Przypomniałem sobie  dlaczego jesteśmy tyle lat. Bo ona to ona. Bo kocha zwierzęta  bo płaczę gdy dzieje się coś złego i wreszcie bo mnie potrzebuje  bo dzwoni do mnie kiedy się boi. Byłem gnojem  kawał dupka ze mnie był. I wiesz co ja jej potrzebowałem  właśnie takiej  z tym jej wielkim wrażliwym sercem  z tym jeżdżeniem 100km do weterynarza  z tym że potem całe noce siedziała przy tym psie i z tym  że na koniec zakopała go tam gdzie  był szczęśliwy . Bo ja też jestem z nią tak kurewsko szczęśliwy  ona sprawie  że w tym całym świecie jeszcze czuję.

malutkawwielkimswiecie dodano: 15 września 2016

Dzień 256. -I wtedy przestałem Ją kochać. - Co Ty wygadujesz, jak przestałeś? Przecież jesteście razem tyle lat. - Bo pies wpadł jej pod samochód. - Pies wpadł jej pod samochód i dlatego jesteście do dziś razem. - Tak. Jechałem wtedy z pracy, do niej, powiedzieć że to nie to. A ona zadzwoniła z płaczem, że stoi na ulicy że pies wleciał jej pod auto. I gdy ją zobaczyłem nie mogłem, rozumiesz mała nie mogłem, złamać jej tego serca. Przypomniałem sobie, dlaczego jesteśmy tyle lat. Bo ona to ona. Bo kocha zwierzęta, bo płaczę gdy dzieje się coś złego i wreszcie bo mnie potrzebuje, bo dzwoni do mnie kiedy się boi. Byłem gnojem, kawał dupka ze mnie był. I wiesz co ja jej potrzebowałem, właśnie takiej, z tym jej wielkim wrażliwym sercem, z tym jeżdżeniem 100km do weterynarza, z tym że potem całe noce siedziała przy tym psie i z tym, że na koniec zakopała go tam gdzie "był szczęśliwy". Bo ja też jestem z nią tak kurewsko szczęśliwy, ona sprawie, że w tym całym świecie jeszcze czuję.

Dzień 255.   O co Ci chodzi?  Wiedziałam  że to będzie jedna z naszych ostatnich rozmów. Czasami wie się takie rzeczy. Czasami wiesz  że to ostatnie stronice tej powieści. Że potem już tylko okładka i półka. Daleka  ciemna półka  gdzieś w zakamarku duszy.    O to „spierdalaj”  o to jaki jesteś  o to jak się w Tobie głupio zakochałam o to jak się fajnie zabawiłeś. Wiesz nie mam do Ciebie żalu. To nie Twoja wina. To wina tych wszystkich  którzy bili Ci brawo gdy powinni strzelić Cię w pysk i powiedzieć „ogarnij się”. Bo myślę  że pod pozą księcia kryło się jeszcze nie dawno dużo człowieka. Zgubiłeś to. I jest mi Ciebie żal.    O tyle to istotne w mojej opowieści  że po tym wszystkim wsiadłam do samochodu i poczułam ulgę na samą myśl o tym  że wracam do Wrocławia. Do człowieka  który niczego nie udaje  który na pytanie „stęskniłeś się?” powiada „no pewnie  że tak”. I bardzo chciałabym już być z tamtym. Mimo  że młodszy robi wrażenie dojrzalszego  traktującego mnie bardziej poważnie

malutkawwielkimswiecie dodano: 14 września 2016

Dzień 255. - O co Ci chodzi? Wiedziałam, że to będzie jedna z naszych ostatnich rozmów. Czasami wie się takie rzeczy. Czasami wiesz, że to ostatnie stronice tej powieści. Że potem już tylko okładka i półka. Daleka, ciemna półka, gdzieś w zakamarku duszy. - O to „spierdalaj”, o to jaki jesteś, o to jak się w Tobie głupio zakochałam,o to jak się fajnie zabawiłeś. Wiesz nie mam do Ciebie żalu. To nie Twoja wina. To wina tych wszystkich, którzy bili Ci brawo gdy powinni strzelić Cię w pysk i powiedzieć „ogarnij się”. Bo myślę, że pod pozą księcia kryło się jeszcze nie dawno dużo człowieka. Zgubiłeś to. I jest mi Ciebie żal. O tyle to istotne w mojej opowieści, że po tym wszystkim wsiadłam do samochodu i poczułam ulgę na samą myśl o tym, że wracam do Wrocławia. Do człowieka, który niczego nie udaje, który na pytanie „stęskniłeś się?” powiada „no pewnie, że tak”. I bardzo chciałabym już być z tamtym. Mimo, że młodszy robi wrażenie dojrzalszego, traktującego mnie bardziej poważnie

Dzień 254.  „Przecież to jeszcze dzieciak” kołatało mi się nieprzerwanie w głowie. Całe życie to ja byłam w związkach ze starszymi facetami  czasami odnosiłam wrażenie  że odchodzili gdy tylko uświadamiali sobie  że nie jestem dziewczynką  którą trzeba się opiekować. Że obrazek słodkiego blond aniołeczka jest tak bardzo odległy od mojego prawdziwego JA.  A tutaj nagle taki K. dla Niego nigdy nie próbowałam udawać aniołeczka  nie miałam powodów. Byłam po prostu sobą  nie byłam słabym listkiem  nie potrzebowałam aby mnie ktoś ochronił  bo tak naprawdę nigdy tego nie potrzebowałam. Z nim jest mnie 200 . A on nie ucieka. Akceptuje. Z K. nie znamy się jeszcze zbyt dobrze. Mamy tylko swój obraz  jakiś szkic. Kiedy patrzę na niego odnoszę wrażenie  że coraz bardziej zatapia się w tym co jest między nami  że idzie o krok przede mną  a ja jeszcze nie wiem gdzie idę

malutkawwielkimswiecie dodano: 13 września 2016

Dzień 254. „Przecież to jeszcze dzieciak” kołatało mi się nieprzerwanie w głowie. Całe życie to ja byłam w związkach ze starszymi facetami, czasami odnosiłam wrażenie, że odchodzili gdy tylko uświadamiali sobie, że nie jestem dziewczynką, którą trzeba się opiekować. Że obrazek słodkiego blond aniołeczka jest tak bardzo odległy od mojego prawdziwego JA. A tutaj nagle taki K. dla Niego nigdy nie próbowałam udawać aniołeczka, nie miałam powodów. Byłam po prostu sobą, nie byłam słabym listkiem, nie potrzebowałam aby mnie ktoś ochronił, bo tak naprawdę nigdy tego nie potrzebowałam. Z nim jest mnie 200%. A on nie ucieka. Akceptuje. Z K. nie znamy się jeszcze zbyt dobrze. Mamy tylko swój obraz, jakiś szkic. Kiedy patrzę na niego odnoszę wrażenie, że coraz bardziej zatapia się w tym co jest między nami, że idzie o krok przede mną, a ja jeszcze nie wiem gdzie idę

Dzień 252.  Kiedy wracasz?   A co  stęskniłeś się już ?   Pewnie  że tak.

malutkawwielkimswiecie dodano: 11 września 2016

Dzień 252."-Kiedy wracasz? - A co, stęskniłeś się już ? - Pewnie, że tak."

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć