 |
Dotkniesz, a ja pozwolę pocałować każdy skrawek mojego ciała. Pozwolę Ci policzyć z przesadną dokładnością każdy nawet najmniejszy pieprzyk na moim ciele. Pozwolę, aby po moich plecach przeszedł dreszcz, a cała powierzchnię skóry pokryła gęsia skórka. Pozwolę, aby Twoje ciepło idealnie splotło się z moim. Kosmyki włosów zbuntują się i wyrwą z mocno związanego koku, opadając Ci na twarz. Opuszkami palców dotknę policzków nieznacznie zaróżowionych, skupiając wzrok na jasnych oczach przesiąkniętych pożądaniem. Zbliżę twarz, czując gorący oddech na nosie. Uśmiechnę się i zagryzę dolną wargę. Twoją. A to będzie dopiero przedsmak tego co czeka na Nas tuż za rogiem. Dłonie złączą się na chłodnej pościeli, usta zamilkną na moment, zapanuje cisza, którą przerwą serca, proszące o więcej. Wskazówki zegara przestaną tykać. Teraz to MY będziemy rządzić światem. My z Naszymi uczuciami. Idealny plan przejęcia przyszłości.
|
|
 |
Wiem tylko, że kocham Cię zbyt mocno by odejść.
|
|
 |
W końcu przestajesz już nawet czekać. Po prostu wiesz, że nie przyjdzie.. Jedyne co jesteś w stanie teraz czuć to bezsilność, tak potworna, że ogarnia każdy zakamarek twojego bezbronnego ciała z osobna. A ty nie robisz nic, mimo że najchętniej zadzwoniłabyś do Niego i powiedziała Mu jak bardzo Go nienawidzisz, za to że tak szybko zrezygnował z ciebie. Najpierw oswoił twoje serce, a następnie porzucił je, jak nic nieznaczący przedmiot, który stał się zbędny. A przecież tak wiele razy zapewniał, jak pragnie cię mieć..
|
|
 |
"Zdmuchnąć wszystkie wspomnienia niczym zaległy kurz,
tak już..
po prostu nie pamiętać.."
|
|
 |
Poczuć motylki w brzuchu i później tego nie żałować.
|
|
 |
Spróbować jeszcze raz. Dać sobie drugą szansę. Zrozumieć, że nie możesz bez niego żyć. Zaufać i pokochać od nowa.
|
|
 |
Z początku w bardziej wyrazisty sposób nie odczuwałam Twojego odejścia. Lecz z biegiem czasu brak Twojej bliskości jest coraz bardziej bolesny.
Tęsknie za ciepłymi przytuleniami, słodkimi słówkami, pocałunkami z zaskoczenia, zabawami na placu zabaw. Brakuje mi zapachu Twoich ubrań, brakuje mi Twojego oddechu.
Nie potrafię zapomnieć o naszych wygłupach, spacerach za rękę. Po prostu nie umiem!. Przepraszam.
|
|
 |
"I znów ten sam, zniewalający stan, żadnych szans..."
|
|
 |
'mam ochotę na odrobię szczęścia w Twoich ramionach.''
|
|
 |
''Pocałowałam go po raz ostatni, aby dobrze zapamiętać smak jego słodkich ust.''
|
|
 |
Delikatnie drżysz tak jak mży za oknem deszcz.Dyfuzja jesiennej aury jest szybka jak Bugatti Veyron Super Sport i rozprzestrzenia się niszcząc jak hiszpanka.W Twoich oczach skrzą się łzy jak śnieg i tańczą swój ostatni taniec by za chwilę spaść po twarzy.Za chwilę niczym konie cwałem biegną w dół.Wodogrzmot Twoich słonych kropel sieka moje komory,przedsionki,żyły,zastawki,tętnice,nerwy na najmniejsze kawałki robiąc z nich papkę,która trafia do układu pokarmowego.Zatrzymuje się w gardle i dusi mnie jednocześnie chowając wszystkie słowa jakie chcą się przedrzeć przez krtań.Martwota niewypowiedzianych słów ciąży na Naszych barkach i wbija w przemarznięty ląd.Toniemy,zapadamy się,a wraz z Nami każdy dzień,w którym umieściliśmy choć najmniejszą cząstkę samych siebie.Dławimy się okaleczonymi wspomnieniami i wypełniamy bólem,który jest jak pożar w lesie.Spłonęła nasza miłość.To koniec. Jestem jak Niobe. Skamieniałem, lecz dalej płaczę.
|
|
 |
Tak naprawdę wszystko zależy od nas , możemy walczyć albo się poddać.
|
|
|
|