 |
|
Zadzwoń do mnie o 2 w nocy mówiąc " Wstawaj, pakuj najpotrzebniejsze rzeczy, jedziemy, gdzie? Najdalej! Za 20 minut będę pod twoim blokiem." i jedźmy przed siebie, w aucie wyłączmy telefony, zapomnijmy o wszystkim i wszystkich.
|
|
 |
|
- Wszystko jest możliwe. - Wszystko ? To spraw, żebym miała na Niego wyjebane, żebym o Nim zapomniała.
|
|
 |
|
Znikamy jak marzenia w nas..
|
|
 |
|
dnem jest stan, który nazywamy miłością bez wzajemności.
|
|
 |
|
dnem jest stan, który nazywamy miłością bez wzajemności.
|
|
 |
|
byłoby miło, no ale jakoś tak nie wyszło Nam. // n_e
|
|
 |
|
właśnie tak będzie wyglądało życie bez Niego: wszystko na powrót stanie się zwyczajne. Ja znowu będę zwyczajna.
|
|
 |
|
Nie wbiję w serce białej chorągiewki, nie mogę się poddać, przecież miałem walczyć, obiecałem nam życie usłane różami, inne niż w filmach z nieszczęśliwym zakończeniem, odmiennym niż sztuka Romeo i Julii. Jesteśmy jak słońce i burza, tak odmienni, lecz potrzebni sobie wzajemnie. Nasze dusze przepełnia smak miłości, który z każdym dniem pokazuje, że choćby nie wiem co, musimy trwać obok siebie. Nasze serca są jednością, która po rozłączeniu zatraci się gdzieś opadając na dno świata bez możliwości powrotu na właściwe miejsce. Dotyk Twój jest ciepłem kojącym ból mięśni po wyczerpującym biegu. Uśmiechnij się jeszcze raz i pokaż, że szansa dla nas to nie mylna diagnoza, że to, że miłość istnieje dla nas to nie bajka opisywana w książkach sprzed tysiąca laty. O naszej miłości mogą pisać książki, jesteś snem wartym zapamiętania. Uczucia chcę przelewać w słowa i pokazać Ci je za pięćdziesiąt lat, kiedy nasza miłość będzie tak silna jak ta teraz, która przecież wciąż się rozwija./mr.lonely
|
|
 |
|
nie przyzwyczajaj się do ludzi, oni i tak odejdą..
|
|
 |
|
Kiedyś myślałam, ze jestem silna, że potrafię być obojętna i traktować innych tak jak oni traktują mnie. Nie myślałam, że jeden człowiek, kilka wspólnych chwil mogą mnie złamać, rozjebać na malutkie kawałeczki, które zaraz po złożeniu znów gubię. Nie pokazuję jak bardzo zmienił mnie czas, ludzie, sekundy, minuty. Najlepsze jest to, że staram się być oparciem dla innych a sama nie radzę sobie z własnym życiem. Gubię się, zapadam w cholerny mrok w którym istnieją tylko ślepe uliczki bez możliwości ucieczki. Ale gdzieś tam w mojej własnej podświadomości i w mięśniu nazywanym sercem, istnieje drobna iskierka nadziei, nadziei na lepsze jutro.
|
|
 |
|
Pieprzona miłość zrujnowała mi życie. Bez żadnego powodu głośno stawiała kolejne kroki swoimi ciężkimi stopami i z obojętnością na mój ból zaczęła niszczyć narząd odpowiedzialny za wszelakie uniesienia miłosne. Nacinała kolejne otwory, krew prysła, nadzieja znikła. Serce umierało, przeżywałam katusze, w końcu przestało bić i nie miałam już nic. Nadszedł moment, w którym ciężkie powieki opadły, a ja zapadłam anielski, wieczny sen. Dusza wzniosła się nad niebiosa, szczęśliwie od cierpienia uwolniona na wieki. / levelhard
|
|
 |
|
nienawidzę cię przez to że cie kocham
|
|
|
|