 |
Pamiętasz pierwsze melanże? Wychodzenie w nocy oknem albo tłumaczenie rodzicom, że idzie się na noc do przyjaciół tylko dlatego żeby się nie dowiedzieli o imprezach. Pierwsze zaciąganie się szlugiem i kaszlanie przez trzy minuty. Pierwszy zgon i powrót do domu, zdenerwowani rodzice i potworny kac morderca na drugi dzień. Pierwsza wciągnięta kreska, pierwsza ustawka, kiedy chodziło się ze śliwami pod okiem i tłumaczenie się w domu, pierwsze wagary, malowanie ścian na mieście po nocach, pierwsza wizyta na komisariacie, chodzenie po parku z piwem w ręce i śpiewanie wulgarnych piosenek. Tłumaczenie się przed psami, wracanie do domu nad ranem. A co najważniejsze, w każdej akcji towarzyszą Ci oni. Przyjaciele, których traktujesz jak rodzinę.
|
|
 |
nie lubię tych wieczorów, gdy skulam się pod kołdrą na łóżku,
przytulam do poduszki i usiłuję opanować myśli, które rozpierdalają mi głowę.
|
|
 |
Czasami fajnie się uśmiechać. Czasami dobrze jest się śmiać z byle czego.
Położyć się i patrzeć na zachodzące słońce.
A rano wstać z lekkim bólem głowy ale za to z dobrym humorem.
Ale tylko czasami. Bo nie mam tak codziennie. Codziennie nie jest wyjątkowo .
|
|
 |
Jednak jakiś głos w głowie nakazał jej w końcu się pozbierać. Nie robić mu tej pieprzonej satysfakcji.
|
|
 |
Chciałabym zostać zimną suką w czarnych szpilkach i czerwonej sukience, szepczącą każdemu frajerowi "mam wyjebane" do ucha.
|
|
 |
jesteśmy zbyt mądrzy by zrezygnować z siebie, zbyt głupi by móc naprawić błędy, zbyt dziecinni by żyć według dorosłych, moralnych zasad i zbyt dorośli by dziecinnie się zatracić.
|
|
 |
Zakończenie pewnych rozdziałów w życiu bywa czasem bolesne.
|
|
 |
bo są chwile w których rzuciłabym wszystko, wyszła pod
jego dom i krzyczała jakim jest idiotą.
|
|
 |
Czego się boję ? Boję się stracić ludzi, których kocham.
Boję się, że kolejny raz mi się to przydarzy. Boję się samotności.
Boję się kiedyś obudzić i zdać sobie sprawę z tego, że nikogo już przy mnie nie ma.
|
|
 |
wiesz jak to jest kiedy idziesz na spacer z własnym
sercem i tłumaczysz mu jak dobremu kumplowi że ma się ogarnąć i dać
Ci normalnie funkcjonować, bo to nie ma sensu.
|
|
 |
wpadnij, polej, zapijemy smutek. on i tak wróci z jutrem.
wypijmy za - tych kilka lat, kilka miejsc, kilka dziewuch,
kilka walk, kilka spięć i kolegów
|
|
 |
Nie każdego dnia mam ochotę się śmiać, rozmawiać i mieć siłę by zapomnieć.
|
|
|
|