|
I'm so tired of being here, suppressed by all of my childish fears, and if you have to leave. I wish that you would just leave, your presence still lingers here, and it won't leave me alone! [EVANESCENCE]
|
|
|
Frozen inside without your touch, without your love, darling only you are the life among the dead. [EVANESCENCE]
|
|
|
Now that I know what I'm without you can't just leave me. Breathe into me and make me real, bring me to life [EVANESCENCE]
|
|
|
I co, płakać mam? Bo się patrzą na ręce, i plują pod nogi mi wciąż. Bla, bla, bla, trudno, co zrobić mam. Jedno życie, jedno zdrowie, i ciężko idzie więc się porobię znów, a jak ci źle to odejdź, albo cokolwiek zrób. [BONSON]
|
|
|
Poczekam aż zatęsknisz wtedy powiem Ci spierdalaj. [STUDIO POKÓJ]
|
|
|
Prędzej niż jaranie, raczej rzucę oddychanie.
|
|
|
życie jest za krótkie więc spowalniam je jointami. [QLOP]
|
|
|
Nie, nie jestem młody, mam duszne, zbyt puste wieczory i nie usnę zdrowy, kolejny na kartce ustęp. Wybuchnę i będę miał ten burdel z głowy, nie jestem życiowy, tak często wrogi. Przez to znajomi niegotowi do pomocy, po co mi oni? W razie "W", mam złoty strzał w apteczce. To lepsze niż ten reakcji brak, pewnie, że lepsze. Nie chcę braw, więcej ciszy, w tej dziczy prawie sam, daj mi znak, uciekniemy tam, nie znajdą nas. Wiem, że się boisz, ja też. Ucieczka zawsze boli, gotowy do drogi, idę, najwyżej dogonisz mnie [MAM NA IMIĘ ALEKSANDER]
|
|
|
Ciągle patrzą mi na ręce - mówię "nie". Nieustające pretensje - mówię, mówię "pierdol się!" [MAM NA IMIĘ ALEKSANDER]
|
|
|
Ufam tylko słowom, ludzie zawodzą, nie wiem czy im zaufam znowu. [TMK AKA PIEKIELNY]
|
|
|
Jest w tym chemia, chociaż nie jestem chemikiem, tworzę mikstury na przemian rzucając słowem - składnikiem. [TMK AKA PIEKIELNY]
|
|
|
Co Ty sikso wiesz o mnie? Widziałaś mnie gdzieś między szkołą a domem, między prawdą, a Bogiem. Nie mówię o sobie, byle osobie, szczerze, więc skąd bierzesz te telenowele? Nie wiem. Nie potrzebuje wiele by wylecieć z mordą na Ciebie. Nic nie wiesz, a mówisz gdzie, co, z kim dzielę. To twój sport, olej go, proszę, tak będzie lepiej, bo za którymś razem mi albo komuś odjebie. Słowa bywają zbyt ciężkie, nie zdziw się gdy ktoś zawiśnie przez zwykłe brednie. Wiedz, że jeśli już do ust ktoś wkłada lufę
to za zimny spust ciągną bliscy ludzie [MAM NA IMIĘ ALEKSANDER]
|
|
|
|