głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika najebanatymbarkiem

boże boże boże nie ma Cię tutaj i ja  ja chyba już żałuję że sama kazałam Ci odejść. I te twoje oczy   te twoje piękne ogromne pełne miłości oczy były smutne   smutne jak nigdy wcześniej i trzymałeś mnie za rękę i nie chciałeś wypuścić i Ty   taki pewny siebie   arogancki bezczelny   płaszczyłeś się przede mną jak dziecko i zniszczyłam Cię i ohh ja nie wiem co ja zrobiłam chyba nie byłam świadoma bo gdyby nie to że jestem chora   uzależniona gdybym   gdybym była inna   była kimś innym. Ja pierdole dlaczego pozwolileś mi odejsc ? Dlaczego ten jeden pierdolony raz musiałeś mnie posłuchać   to nie może się tak skończyć no ja pierdolę prosze   przecież to już się skończyło   przecież ja to zakończyłam .Przecież mnie znienawidzisz   brakuje mi ciebie   kurwa mać brakuje   nacpanaaa

nacpanaaa dodano: 6 listopada 2013

boże boże boże nie ma Cię tutaj i ja, ja chyba już żałuję że sama kazałam Ci odejść. I te twoje oczy , te twoje piękne ogromne pełne miłości oczy były smutne , smutne jak nigdy wcześniej i trzymałeś mnie za rękę i nie chciałeś wypuścić i Ty , taki pewny siebie , arogancki,bezczelny , płaszczyłeś się przede mną jak dziecko i zniszczyłam Cię i ohh ja nie wiem co ja zrobiłam chyba nie byłam świadoma bo gdyby nie to że jestem chora , uzależniona gdybym , gdybym była inna , była kimś innym. Ja pierdole dlaczego pozwolileś mi odejsc ? Dlaczego ten jeden pierdolony raz musiałeś mnie posłuchać , to nie może się tak skończyć no ja pierdolę prosze , przecież to już się skończyło , przecież ja to zakończyłam .Przecież mnie znienawidzisz , brakuje mi ciebie , kurwa mać brakuje /nacpanaaa

I mamy siebie  znów mamy siebie i miłość w oczach  pełno miłości i patrzę na niego  mam najbardziej zakochane oczy jakich mogłam się po sobie spodziewać  bo przecież  ja taka brzydka jestem w środku  ale nie z nim  nie przy nim i widzę  że to spojrzenie go rozbraja  to co do niego czuję   kompletnie go rozbraja i wie  że nie musi się bać i zawsze tak jest  za każdym razem  miłość wytrąca nam z dłoni pistolety  odkłada na stół noże  ukryte w rękawach  zdejmuje maski  rozkłada ramiona  och i ten jeszcze przed chwilą kawał chuja  tak wtula głowę w moje ramię  i gładzę go po włosach  przytulam się mocniej i wierzę  naprawdę wierzę  że będziemy  że damy radę  że przetrwamy i poza nim  wiara to jedyne co mam  bo tak musi być  bo kurwa  kto by nas chciał  z kim byłoby tak  tak  tak..właśnie tak jak powinno ? Nigdy  nigdzie  z nikim  przecież. Mrugam bezradnie powiekami bo przecież nie płaczemy  nie przeżywamy  przecież jesteśmy.

niecalkiemludzka dodano: 5 listopada 2013

I mamy siebie, znów mamy siebie i miłość w oczach, pełno miłości i patrzę na niego, mam najbardziej zakochane oczy jakich mogłam się po sobie spodziewać, bo przecież, ja taka brzydka jestem w środku, ale nie z nim, nie przy nim i widzę, że to spojrzenie go rozbraja, to co do niego czuję, kompletnie go rozbraja i wie, że nie musi się bać i zawsze tak jest, za każdym razem, miłość wytrąca nam z dłoni pistolety, odkłada na stół noże, ukryte w rękawach, zdejmuje maski, rozkłada ramiona, och i ten jeszcze przed chwilą kawał chuja, tak wtula głowę w moje ramię, i gładzę go po włosach, przytulam się mocniej i wierzę, naprawdę wierzę, że będziemy, że damy radę, że przetrwamy i poza nim, wiara to jedyne co mam, bo tak musi być, bo kurwa, kto by nas chciał, z kim byłoby tak, tak, tak..właśnie tak jak powinno ? Nigdy, nigdzie, z nikim, przecież. Mrugam bezradnie powiekami,bo przecież nie płaczemy, nie przeżywamy, przecież jesteśmy.

Jesteś najlepszą dupą w szkole. Nosisz tylko markowe ubrania. Jesteś rozchwytywana przez facetów. Spotykasz Jego. Spotykasz się z nim każdego dnia. Stroisz sie specjalnie dla niego. Chodzicie razem do klubów   nadal błyszczysz. Koleżanki zazdroszczą Ci szczęścia   które masz. Po szkole latasz uśmiechnięta. Nikt już nie jest w stanie Cię zdobyć. Mija miesiąc góra dwa. Nudzisz się  zaczyna Cię olewa......ć. Chodząc po szkole  uśmiech z ust powoli zanika. Ubrania już nie grają głównej roli. Nawet szeroki  stary sweter jest dobrym wyjściem. Spotykacie się tylko raz na weekend. W końcu zrywa. Następnego dnia widzisz go z inną. W najlepszej butelce siadasz pod płotem pijąc wódkę prosto z butelki   a po policzku spływają Ci czarne łzy   nic się nie liczy. Przestajesz błyszczeć. Zniszczył Cię.

selektywnie dodano: 5 listopada 2013

Jesteś najlepszą dupą w szkole. Nosisz tylko markowe ubrania. Jesteś rozchwytywana przez facetów. Spotykasz Jego. Spotykasz się z nim każdego dnia. Stroisz sie specjalnie dla niego. Chodzicie razem do klubów - nadal błyszczysz. Koleżanki zazdroszczą Ci szczęścia , które masz. Po szkole latasz uśmiechnięta. Nikt już nie jest w stanie Cię zdobyć. Mija miesiąc góra dwa. Nudzisz się, zaczyna Cię olewa......ć. Chodząc po szkole, uśmiech z ust powoli zanika. Ubrania już nie grają głównej roli. Nawet szeroki, stary sweter jest dobrym wyjściem. Spotykacie się tylko raz na weekend. W końcu zrywa. Następnego dnia widzisz go z inną. W najlepszej butelce siadasz pod płotem pijąc wódkę prosto z butelki , a po policzku spływają Ci czarne łzy - nic się nie liczy. Przestajesz błyszczeć. Zniszczył Cię.

Wiesz  czego nienawidzę najbardziej? Nienawidzę paru pierwszych dni po naszej rozłące  czasami tygodnia  czasem miesiąca. Nienawidzę tego czasu kiedy wiem  że mogłabym być tam z Tobą  a jestem tu. Nienawidzę tej świadomości  że znów zaczynam tęsknić  nie mogę Cię zobaczyć  a jedyne co mogę zrobić to gapić się daleko przed siebie i myśleć  że gdzieś tam za horyzontem mieszkasz sobie i żyjesz spokojnie bez świadomości  że ktoś oddałby wszystko  by Cię choć przez chwilę Cię ujrzeć. Nienawidzę tych nocy  gdy śpię na poduszce mokrej od łez i nie mam nawet siły  by się podnieść. Ból spowodowany Twoją nieobecnością w moim życiu jest gorszy od zamętu jaki w nim zrobiłeś.

selektywnie dodano: 5 listopada 2013

Wiesz, czego nienawidzę najbardziej? Nienawidzę paru pierwszych dni po naszej rozłące, czasami tygodnia, czasem miesiąca. Nienawidzę tego czasu kiedy wiem, że mogłabym być tam z Tobą, a jestem tu. Nienawidzę tej świadomości, że znów zaczynam tęsknić, nie mogę Cię zobaczyć, a jedyne co mogę zrobić to gapić się daleko przed siebie i myśleć, że gdzieś tam za horyzontem mieszkasz sobie i żyjesz spokojnie bez świadomości, że ktoś oddałby wszystko, by Cię choć przez chwilę Cię ujrzeć. Nienawidzę tych nocy, gdy śpię na poduszce mokrej od łez i nie mam nawet siły, by się podnieść. Ból spowodowany Twoją nieobecnością w moim życiu jest gorszy od zamętu jaki w nim zrobiłeś.

Wyglądała pięknie jak nigdy  podeszła do niego i usiadła na kolanach. Przejechała dłonią po jego twarzy i słodkim uśmiechem wypowiedziała jedno magiczne słowo 'wypierdalaj'..

selektywnie dodano: 4 listopada 2013

Wyglądała pięknie jak nigdy, podeszła do niego i usiadła na kolanach. Przejechała dłonią po jego twarzy i słodkim uśmiechem wypowiedziała jedno magiczne słowo 'wypierdalaj'..

2  wiem  że cokolwiek by się nie działo  oni się mną zaopiekują. poniosą mnie  kiedy sama już nie daję rady. organizują mi miejsce  abym miała gdzie usiąść. pozwolą się wtulić  kiedy ledwo powstrzymuję powieki od zaśnięcia lub po prostu potrzebuję odrobiny ciepła. znają prawdziwą mnie. wiedzą  że codziennie udaję kogoś kim nie jestem  że na siłę próbuję pokazać się silniejszą niż jestem  chociaż jestem słabsza niż ktokolwiek inny. że mimo pozorów jestem wrażliwa i chociaż ciągle się wypieram  potrzebuję miłości. wściekają się  kiedy po raz kolejny sama siebie nazywam suką  krzycząc  że już nigdy mam nie mówić o sobie takich głupot. wiedzą o mnie wszystko. ale co najważniejsze   są obok  mimo moich wielu wad. i za to Ich Kocham.

briefly dodano: 3 listopada 2013

2) wiem, że cokolwiek by się nie działo, oni się mną zaopiekują. poniosą mnie, kiedy sama już nie daję rady. organizują mi miejsce, abym miała gdzie usiąść. pozwolą się wtulić, kiedy ledwo powstrzymuję powieki od zaśnięcia lub po prostu potrzebuję odrobiny ciepła. znają prawdziwą mnie. wiedzą, że codziennie udaję kogoś kim nie jestem, że na siłę próbuję pokazać się silniejszą niż jestem, chociaż jestem słabsza niż ktokolwiek inny. że mimo pozorów jestem wrażliwa i chociaż ciągle się wypieram, potrzebuję miłości. wściekają się, kiedy po raz kolejny sama siebie nazywam suką, krzycząc, że już nigdy mam nie mówić o sobie takich głupot. wiedzą o mnie wszystko. ale co najważniejsze - są obok, mimo moich wielu wad. i za to Ich Kocham.

1  widzą jak z każdym kolejnym łykiem  coraz mocniej upadam. widzą jak sobie nie radzę i na siłę zapijam smutki. widzą jak bardzo boli mnie jego obecność. jak mocno uderzają mnie jego słowa. jak gdzieś uciekam  szukając cichego miejsca. jak tracę nad sobą kontrolę. jak odrywam się od rzeczywistości i zamykam w moim własnym świecie. i nie oceniają mnie przez to. wiedzą jaka jestem i dlatego nawet nie muszę nic mówić  aby zauważyli  że coś jest nie tak. są przy mnie. podnoszą  gdy kolejny raz upadam. biegną za mną  gdy znowu próbuję uciec. martwią się  gdy zbyt długo nie wracam. wyrywają butelki z rąk  kiedy ewidentnie mam już dosyć. słuchają  pocieszają  rozśmieszają  łaskoczą  opowiadają jakie głupie fazy mieli  bylebym się chociaż na chwilę uśmiechnęła. przy nich nie muszę się o nic martwić.

briefly dodano: 3 listopada 2013

1) widzą jak z każdym kolejnym łykiem, coraz mocniej upadam. widzą jak sobie nie radzę i na siłę zapijam smutki. widzą jak bardzo boli mnie jego obecność. jak mocno uderzają mnie jego słowa. jak gdzieś uciekam, szukając cichego miejsca. jak tracę nad sobą kontrolę. jak odrywam się od rzeczywistości i zamykam w moim własnym świecie. i nie oceniają mnie przez to. wiedzą jaka jestem i dlatego nawet nie muszę nic mówić, aby zauważyli, że coś jest nie tak. są przy mnie. podnoszą, gdy kolejny raz upadam. biegną za mną, gdy znowu próbuję uciec. martwią się, gdy zbyt długo nie wracam. wyrywają butelki z rąk, kiedy ewidentnie mam już dosyć. słuchają, pocieszają, rozśmieszają, łaskoczą, opowiadają jakie głupie fazy mieli, bylebym się chociaż na chwilę uśmiechnęła. przy nich nie muszę się o nic martwić.

to takie dziwne uczucie. od kilku godzin siedzę w tym samym miejscu. powinnam się wziąć do pracy  zrobić chociaż jedno zadanie  ale nie jestem w stanie. patrzę martwym wzrokiem w jeden punkt  po policzkach bezwładnie lecą kolejne łzy  nawet nie mam siły ich otrzeć. czuję jakby umarło we mnie ostatnie tchnienie. czuję? nie  ja obecnie nic nie czuję. ani bólu  ani radości  złości  nienawiści  nic  zupełnie. po prostu siedzę i piszę  staram się opisać obecny stan ale jak? jak mam określić zupełne nic? telefon ciągle dzwoni  co po chwile pojawiają się nowe wiadomości  a ja jedynie spoglądam w jego kierunku i po chwili znów powracam do pierwotnej pozycji. jestem martwa. tylko skóra  kości i kilka ledwo pracujących organów  bez duszy  bez uczuć  bez jakichkolwiek emocji. to takie dziwne uczucie  kiedy wiesz  że nikt na ciebie nie czeka  nikomu nie zależy abyś się pozbierała  abyś wciąż walczyła  niczyje serce nie bije tylko dla ciebie nic dla nikogo nie znaczysz.więc po co dalej w tym tkwić?

briefly dodano: 3 listopada 2013

to takie dziwne uczucie. od kilku godzin siedzę w tym samym miejscu. powinnam się wziąć do pracy, zrobić chociaż jedno zadanie, ale nie jestem w stanie. patrzę martwym wzrokiem w jeden punkt, po policzkach bezwładnie lecą kolejne łzy, nawet nie mam siły ich otrzeć. czuję jakby umarło we mnie ostatnie tchnienie. czuję? nie, ja obecnie nic nie czuję. ani bólu, ani radości, złości, nienawiści, nic, zupełnie. po prostu siedzę i piszę, staram się opisać obecny stan ale jak? jak mam określić zupełne nic? telefon ciągle dzwoni, co po chwile pojawiają się nowe wiadomości, a ja jedynie spoglądam w jego kierunku i po chwili znów powracam do pierwotnej pozycji. jestem martwa. tylko skóra, kości i kilka ledwo pracujących organów, bez duszy, bez uczuć, bez jakichkolwiek emocji. to takie dziwne uczucie, kiedy wiesz, że nikt na ciebie nie czeka, nikomu nie zależy abyś się pozbierała, abyś wciąż walczyła, niczyje serce nie bije tylko dla ciebie,nic dla nikogo nie znaczysz.więc po co dalej w tym tkwić?

Po wielkiej miłości sprząta się długo i we łzach. Niby się wie  że listy  zdjęcia  maskotki  zasuszone kwiatki to śmieci  że ich miejsce jest w kuble  ale co z tego  że się wie. Każdy listek i skrawek papieru coś przypomina  jakieś szczęśliwe chwile we dwoje  jakieś marzenie  jakieś wakacje  po których miało być jeszcze piękniej. I w ogóle się o tym nie myślało  że wszystko  co robimy razem  robimy ostatni raz. Zamiast sprzątać  upycha się więc w szufladach  na półkach i w pamięci wszystko  co po miłości zostało  każdą sekundę wspólnego dnia.

selektywnie dodano: 3 listopada 2013

Po wielkiej miłości sprząta się długo i we łzach. Niby się wie, że listy, zdjęcia, maskotki, zasuszone kwiatki to śmieci, że ich miejsce jest w kuble, ale co z tego, że się wie. Każdy listek i skrawek papieru coś przypomina; jakieś szczęśliwe chwile we dwoje, jakieś marzenie, jakieś wakacje, po których miało być jeszcze piękniej. I w ogóle się o tym nie myślało, że wszystko, co robimy razem, robimy ostatni raz. Zamiast sprzątać, upycha się więc w szufladach, na półkach i w pamięci wszystko, co po miłości zostało; każdą sekundę wspólnego dnia.

I wiedz  że to łamie mi serce   ale  kurwa  nie chcę widzieć Ciebie więcej   nigdy więcej.    VNM

briefly dodano: 3 listopada 2013

I wiedz, że to łamie mi serce, ale, kurwa, nie chcę widzieć Ciebie więcej, nigdy więcej. / VNM

wiem  wierzę  że przyjdzie taki dzień  kiedy obudzisz się i poczujesz mój zapach  tak bardzo znajome perfumy  którymi otulałam cię każdego wieczora. i właśnie wtedy zatęsknisz  za mną  za wszystkim co było. przez chwilę poleżysz  wspominając wspólne czasy i poczujesz żal  wściekłość na samego siebie  że to skończyłeś  chociaż wiedziałeś jak wielkim przywilejem było  że to właśnie ciebie wybrałam. chwycisz za telefon  wpiszesz kod odblokowujący  wejdziesz w listę numerów i docierając do mojego  zadzwonisz. jednak zanim usłyszysz pierwszy sygnał  rozłączysz się. dojdzie do ciebie ta świadomość  ze teraz ktoś inny jest przy moim boku. to właśnie on prowadzi mnie za rękę  obejmuje moją talię  czule całuje moje usta. on  nie ty. i już teraz nic nie możesz zrobić. straciłeś swoją szansę. kazałeś mi odejść  wiedząc  że nigdy  nikomu nie pozwalam na powrót.

briefly dodano: 3 listopada 2013

wiem, wierzę, że przyjdzie taki dzień, kiedy obudzisz się i poczujesz mój zapach, tak bardzo znajome perfumy, którymi otulałam cię każdego wieczora. i właśnie wtedy zatęsknisz, za mną, za wszystkim co było. przez chwilę poleżysz, wspominając wspólne czasy i poczujesz żal, wściekłość na samego siebie, że to skończyłeś, chociaż wiedziałeś jak wielkim przywilejem było, że to właśnie ciebie wybrałam. chwycisz za telefon, wpiszesz kod odblokowujący, wejdziesz w listę numerów i docierając do mojego, zadzwonisz. jednak zanim usłyszysz pierwszy sygnał, rozłączysz się. dojdzie do ciebie ta świadomość, ze teraz ktoś inny jest przy moim boku. to właśnie on prowadzi mnie za rękę, obejmuje moją talię, czule całuje moje usta. on, nie ty. i już teraz nic nie możesz zrobić. straciłeś swoją szansę. kazałeś mi odejść, wiedząc, że nigdy, nikomu nie pozwalam na powrót.

i było tak pięknie  tak idealnie. oni  ja wśród nich. siedziałam na kanapie i próbując się opanować  po kolei dokładnie przyjrzałam się ich twarzom  tak cudownym mordką  które mogłabym oglądać codziennie  bo się w nich zatraciłam  bezpowrotnie  całkowicie bezwarunkowo. są całym moim światem. moją ostoją  ucieczką od codzienności  która tak bardzo mnie przytłacza. szukam tej jednej  jedynej mordki  ale jego nie ma i już nie będzie  nigdy  nie dla mnie. co się stało? dlaczego? przecież mogło być idealnie. zamiast tego siedzę i zastanawiam się gdzie popełniłam błąd? czy coś zrobiłam źle? a może to ona jest po prostu lepsza ode mnie? biegnę w stronę baru  kupuję kolejne piwo i wypijam je z ducha. nie chcę już więcej o tym myśleć  o nim  o wszystkim co było. nie chcę czuć  nie chcę kochać. świat osuwa mi się spod nóg i chyba tracę kontrolę. budzę się otulona ciepłymi ramionami  przez tę chwilę znowu pojawia się iskra nadziei  spoglądam w górę  ale to wciąż nie on.

briefly dodano: 3 listopada 2013

i było tak pięknie, tak idealnie. oni, ja wśród nich. siedziałam na kanapie i próbując się opanować, po kolei dokładnie przyjrzałam się ich twarzom, tak cudownym mordką, które mogłabym oglądać codziennie, bo się w nich zatraciłam, bezpowrotnie, całkowicie bezwarunkowo. są całym moim światem. moją ostoją, ucieczką od codzienności, która tak bardzo mnie przytłacza. szukam tej jednej, jedynej mordki, ale jego nie ma i już nie będzie, nigdy, nie dla mnie. co się stało? dlaczego? przecież mogło być idealnie. zamiast tego siedzę i zastanawiam się gdzie popełniłam błąd? czy coś zrobiłam źle? a może to ona jest po prostu lepsza ode mnie? biegnę w stronę baru, kupuję kolejne piwo i wypijam je z ducha. nie chcę już więcej o tym myśleć, o nim, o wszystkim co było. nie chcę czuć, nie chcę kochać. świat osuwa mi się spod nóg i chyba tracę kontrolę. budzę się otulona ciepłymi ramionami, przez tę chwilę znowu pojawia się iskra nadziei, spoglądam w górę, ale to wciąż nie on.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć