Wszyscy odliczają dni do wakacji, a ja jestem jakaś dziwna, siedzę sobie przed kompem, i modlę się żeby te dni zleciały jak najwolniej. Bo z wakacjami, kończą się dotychczasowe szkole przyjaźnie, miłości i wszystkie rzeczy na których mi tak cholernie zależy. Za to w wakacje zaczyna się jednorazowa przygoda, na jednej imprezie z jednym chłopakiem, a na kolejnej z innym. Przecież zawsze sądziłam że to zajebiście być tak rozchwytywanym, ale teraz mi się już znudziło. Chcę jednej prawdziwej miłości, która mnie właśnie spotkała, i która musi się skończyć przez te pieprzone wakacje.
|