 |
taki głupi wiek, że ni tu zwierzyć się mamie, ni tu się najebać.
|
|
 |
mało we mnie z ideału, niewiele potrafię, słabo gotuję, mam dwie lewe ręce, często tłucze szkło a gdy je nieumiejętnie sprzątne, pozostałe kawałki wbijają się innym w stopy. ranię. czasem nieświadomie, ale to robię, nie pamiętam imion, w ogóle mam słabą pamięć... udaję, że mam rację, gdy wcale jej nie mam, po to aby postawić na swoim, przecież mówię, mało we mnie z ideału. ale potrafię kochać tak mocno mocno mocno, potrafię się troszczyć tak bardzo bardzo bardzo, potrafię słuchać, chcę podać rękę, przytulić i wesprzeć, więc proszę Cię, gdy się już zezłościsz, niech to nie trwa długo wiesz, bo bardzo się boję zimna i obojętności
|
|
 |
Człowiek może i uczy się na błędach, ale jeśli kocha, to wciąż popełnia jeden i ten sam - ufa, choć już tyle razy się zawiódł.
|
|
 |
a jednak potrzeba mi Twoich słów i potrzeba mi Twojej pamięci. pamiętaj o mnie, dobrze? może będę mniej się bała, usypiała spokojniej .
|
|
 |
Samotna? Może i tak. Czasami wole zamknąć się we własnym świecie. Tam gdzie fruwają anioły i całujesz mnie właśnie Ty.
|
|
 |
Wystawiam środkowy palec ludziom, którzy mało wiedzą, a dużo mówią.
|
|
 |
byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - wyzwanie. - wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. - pocałuj mnie. - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. - pytanie. - podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. - kochasz mnie jeszcze? - wybełkotałam. - jak wariat. - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
|
|
 |
I czasem, przychodzi taki moment w życiu człowieka, że trzeba zrezygnować, zapomnieć, pójść na przód. I nieważne jak cholernie by ci zależało, jak trudne by to było... Po prostu trzeba.
|
|
 |
jedyne na co mam ochotę, to całkowity, kompletny reset.
|
|
 |
Nikt nie będzie mówił jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze
|
|
 |
Prawdziwy mężczyzna nie kocha miliona dziewcząt. Kocha jedną na milion sposobów.
|
|
 |
Może nie mam oszałamiającej urody, ale za to mam serce pełne miłości do Ciebie.
|
|
|
|