głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika naiwna16

Jestem trupem  który zapomniał umrzeć.

finely dodano: 17 marca 2012

Jestem trupem, który zapomniał umrzeć.

Myślisz  że jesteś wyjątkowy. Biczowany za swą dobroć  skulony w kącie człowieczek z oczami pełnymi pięknych łez. Wylewający do rynsztoku swoją krew  by inni mogli się jej napić wraz z brudną wodą. Nie jesteś taki. Jesteś tylko śmieciem  który został wypluty przez świat. Jesteś jak ziele angielskie w zupie. Niby potrzebny  niby wartościowy i smaczny  ale jak przychodzi co do czego  nikt nie ma ochoty cię zjeść. Wolą marchewki  pietruszki  selery  już nie wspominając o największym rarytasie – makaronie. Chciałbyś być taki jak te makarony  co? Rozchwytywany i zauważalny. Wyniesiony na piedestał  kładziony do talerza jako pierwszy. No  niestety. Świat uczynił cię mało atrakcyjnym dodatkiem do rzeczywistości. Przyzwyczaj się do tego.

finely dodano: 17 marca 2012

Myślisz, że jesteś wyjątkowy. Biczowany za swą dobroć, skulony w kącie człowieczek z oczami pełnymi pięknych łez. Wylewający do rynsztoku swoją krew, by inni mogli się jej napić wraz z brudną wodą. Nie jesteś taki. Jesteś tylko śmieciem, który został wypluty przez świat. Jesteś jak ziele angielskie w zupie. Niby potrzebny, niby wartościowy i smaczny, ale jak przychodzi co do czego, nikt nie ma ochoty cię zjeść. Wolą marchewki, pietruszki, selery, już nie wspominając o największym rarytasie – makaronie. Chciałbyś być taki jak te makarony, co? Rozchwytywany i zauważalny. Wyniesiony na piedestał, kładziony do talerza jako pierwszy. No, niestety. Świat uczynił cię mało atrakcyjnym dodatkiem do rzeczywistości. Przyzwyczaj się do tego.

Rysować. Pisać. Malować. Wycinać. Bazgrać. Kreślić. Zakreślać. Kolorować. Papier jest cierpliwszy od człowieka.

finely dodano: 17 marca 2012

Rysować. Pisać. Malować. Wycinać. Bazgrać. Kreślić. Zakreślać. Kolorować. Papier jest cierpliwszy od człowieka.

uż nie znajdę tego momentu. Tej chwili nieuwagi  gdy pozwoliłam sobie na myślenie. Na fantazję. Na „jak wspaniale mogłoby być gdyby…” . Chwila rozpusty zniszczyła mur  który sumiennie budowałam wokół siebie dzień w dzień. To zaniedbanie  moja ludzka słabość. Pokrywałam dziury w ścianach farbą  udawałam  że ich nie ma. Teraz mur pękł  krwawię  nie mogę udawać  że nic się nie zmieniło  że jest ok. Konsekwencje nadchodzą na swoich obrzydliwie chudych nogach  szczerzą w podłych uśmiechach kły  które już niedługo zatopią w mojej szyi. Wyssą ze mnie życie. A najgorsza w tym wszystkim jest świadomość  że sama to sobie zrobiłam.

finely dodano: 17 marca 2012

uż nie znajdę tego momentu. Tej chwili nieuwagi, gdy pozwoliłam sobie na myślenie. Na fantazję. Na „jak wspaniale mogłoby być gdyby…” . Chwila rozpusty zniszczyła mur, który sumiennie budowałam wokół siebie dzień w dzień. To zaniedbanie, moja ludzka słabość. Pokrywałam dziury w ścianach farbą, udawałam, że ich nie ma. Teraz mur pękł, krwawię, nie mogę udawać, że nic się nie zmieniło, że jest ok. Konsekwencje nadchodzą na swoich obrzydliwie chudych nogach, szczerzą w podłych uśmiechach kły, które już niedługo zatopią w mojej szyi. Wyssą ze mnie życie. A najgorsza w tym wszystkim jest świadomość, że sama to sobie zrobiłam.

czasami boję się  iż inna zauważy w Tobie to co ja. że spodobają się jej Twoje czekoladowe patrzałki  że będzie kochać to jak wymawiasz literę r  że polubi Twoje wystające żebra i duże usta. po prostu obawiam się  iż ktoś obcy zauważy takiego ideała  jakim   wbrew pozorom   jesteś.

waniilia dodano: 15 marca 2012

czasami boję się, iż inna zauważy w Tobie to co ja. że spodobają się jej Twoje czekoladowe patrzałki, że będzie kochać to jak wymawiasz literę r, że polubi Twoje wystające żebra i duże usta. po prostu obawiam się, iż ktoś obcy zauważy takiego ideała, jakim - wbrew pozorom - jesteś.

pewnego dnia wybrała się na spacer wraz z najlepszymi przyjaciółmi. od rozstania z miłością życia nie zostawiali jej nawet na chwilę. spotkała go w parku. jego oczy były pełne łez  a usta wyginały się w podkowę. nieogarnięte włosy latały we wszystkie strony przykryte niechlujnie full capem. już chciała podbiec  wyciągnąć szczotkę z torebki  a czapkę poprawić. już chciała podejść  przytulić go jak kiedyś  gdy usłyszała szept   'przypomnij sobie  jak zachował się wobec Ciebie.' odwaga rozpłynęła w sekundę. olała go  mimo olbrzymiego bólu serca.

waniilia dodano: 15 marca 2012

pewnego dnia wybrała się na spacer wraz z najlepszymi przyjaciółmi. od rozstania z miłością życia nie zostawiali jej nawet na chwilę. spotkała go w parku. jego oczy były pełne łez, a usta wyginały się w podkowę. nieogarnięte włosy latały we wszystkie strony przykryte niechlujnie full capem. już chciała podbiec, wyciągnąć szczotkę z torebki, a czapkę poprawić. już chciała podejść, przytulić go jak kiedyś, gdy usłyszała szept - 'przypomnij sobie, jak zachował się wobec Ciebie.' odwaga rozpłynęła w sekundę. olała go, mimo olbrzymiego bólu serca.

czasami chciałabym uciec od zgiełku ruchliwych ulic  daleko gdzie brakuje fałszywych ludzi. najlepiej na małą wieś  gdzieś w górach. codziennie rano pijąc poranne kakao widziałabym idealny widok. wieczorami zaś piekłabym pianki w ognisku  jak w amerykańskich bajkach. nocą leżałabym z Tobą przy kominku  na białym  miękkim dywanie i wiesz  świat wydawałby się lepszy  spokojniejszy   jak z bajki. chyba tak wyglada niebo.

waniilia dodano: 15 marca 2012

czasami chciałabym uciec od zgiełku ruchliwych ulic, daleko gdzie brakuje fałszywych ludzi. najlepiej na małą wieś, gdzieś w górach. codziennie rano pijąc poranne kakao widziałabym idealny widok. wieczorami zaś piekłabym pianki w ognisku, jak w amerykańskich bajkach. nocą leżałabym z Tobą przy kominku, na białym, miękkim dywanie i wiesz, świat wydawałby się lepszy, spokojniejszy - jak z bajki. chyba tak wyglada niebo.

masz go przez większość dni w roku  nie wliczając wakacji  wszelkich świąt  weekendów  chyba sama najlepiej wiesz dlaczego. kiedy nikt nie zwraca na Ciebie najmniejszej uwagi szukasz jego sylwetki w tłumie ludzi spacerujących po szkolnym korytarzu. zawstydzona  ogarniasz jego nowe spodnie  buty  bluzę. mimo tego  iż już nic was nie łączy   tęsknisz  za jego uśmiechem  delikatnymi pocałunkami  barwą głosu. najwyższy czas zapomnieć  nie łudzić się. już nigdy nie będzie jak dawniej.

waniilia dodano: 15 marca 2012

masz go przez większość dni w roku, nie wliczając wakacji, wszelkich świąt, weekendów, chyba sama najlepiej wiesz dlaczego. kiedy nikt nie zwraca na Ciebie najmniejszej uwagi szukasz jego sylwetki w tłumie ludzi spacerujących po szkolnym korytarzu. zawstydzona, ogarniasz jego nowe spodnie, buty, bluzę. mimo tego, iż już nic was nie łączy - tęsknisz, za jego uśmiechem, delikatnymi pocałunkami, barwą głosu. najwyższy czas zapomnieć, nie łudzić się. już nigdy nie będzie jak dawniej.

to bez znaczenia  to nic nie zmienia. jeden wyskok z tą czy z tą..

hammy.x3 dodano: 15 marca 2012

to bez znaczenia, to nic nie zmienia. jeden wyskok z tą czy z tą..

Są na świecie trzy rodzaje ludzi. Arbitrzy  jak w futbolu  którzy pozują na bezstronnych i surowych i chcą  aby każda ich decyzja  nawet ta najgorsza  była bez sprzeciwu i przez wszystkich uważana za najwłaściwszą. Kolumbowie  którzy odkrywają coś  co już dawno istnieje  no i za każdym razem zamiast Indii  w poszukiwaniu których wyruszyli  odnajdują Amerykę  która tam już była od dawna. Trzeci rodzaj to Napoleonowie. Prowadzą Francję do wojen  żeby ją uratować  ale rezultatem jest klęska Francji.

finely dodano: 15 marca 2012

Są na świecie trzy rodzaje ludzi. Arbitrzy, jak w futbolu, którzy pozują na bezstronnych i surowych i chcą, aby każda ich decyzja, nawet ta najgorsza, była bez sprzeciwu i przez wszystkich uważana za najwłaściwszą. Kolumbowie, którzy odkrywają coś, co już dawno istnieje, no i za każdym razem zamiast Indii, w poszukiwaniu których wyruszyli, odnajdują Amerykę, która tam już była od dawna. Trzeci rodzaj to Napoleonowie. Prowadzą Francję do wojen, żeby ją uratować, ale rezultatem jest klęska Francji.

Minęło trochę czasu zanim się zgubiłam. Ledwie chwilka  a już nie mogłam się odnaleźć. Kim jest ta postać wpatrująca się we mnie dużymi  przerażonymi oczami? Czy to ja? Czy to nie ja? Dlaczego ta dziewczyna się wstydzi  dlaczego płacze? Czy zrobiłam jej krzywdę? Znowu łza. Znowu i znowu i znowu i znowu  potok  strumyk  rzeka łez  Nil na twarzy tej śmiesznej młodej kobiety.

finely dodano: 14 marca 2012

Minęło trochę czasu zanim się zgubiłam. Ledwie chwilka, a już nie mogłam się odnaleźć. Kim jest ta postać wpatrująca się we mnie dużymi, przerażonymi oczami? Czy to ja? Czy to nie ja? Dlaczego ta dziewczyna się wstydzi, dlaczego płacze? Czy zrobiłam jej krzywdę? Znowu łza. Znowu i znowu i znowu i znowu, potok, strumyk, rzeka łez, Nil na twarzy tej śmiesznej młodej kobiety.

I oto jestem  w centrum koloseum  z pochodnią i kanistrem z benzyną w dłoniach. Tłum ludzkich istot stojących przede mną  drżących  tulących się do ściany. Jestem w środku akcji. Ja jestem akcją. Zapałka. Terror. O tak. Spróbujcie teraz wyśmiać moje plany  napluć mi w twarz albo wbić nóż w plecy  no  dalej. Nagle straciliście całą swoją moc  co? Już nie jesteście tacy odważni  tacy bezczelni. Takie z was koksy  hm? Ledwie litr benzyny i jedna  maleńka zapełeczka zamieniły największych kozaków we wszechświecie w sikające po majtach pięciolatki. A te dwa przedmioty chyba nie mają aż takiej mocy jak oszczerstwa i śmiech  nieprawdaż? No  to teraz macie czas by zastanowić się nad tym jak JA się czułam. Dziesięć  dziewięć  osiem  siedem  sześć  pięć  cztery  trzy dwa  pssssss  jeden  BUM.

finely dodano: 14 marca 2012

I oto jestem, w centrum koloseum, z pochodnią i kanistrem z benzyną w dłoniach. Tłum ludzkich istot stojących przede mną, drżących, tulących się do ściany. Jestem w środku akcji. Ja jestem akcją. Zapałka. Terror. O tak. Spróbujcie teraz wyśmiać moje plany, napluć mi w twarz albo wbić nóż w plecy, no, dalej. Nagle straciliście całą swoją moc, co? Już nie jesteście tacy odważni, tacy bezczelni. Takie z was koksy, hm? Ledwie litr benzyny i jedna, maleńka zapełeczka zamieniły największych kozaków we wszechświecie w sikające po majtach pięciolatki. A te dwa przedmioty chyba nie mają aż takiej mocy jak oszczerstwa i śmiech, nieprawdaż? No, to teraz macie czas by zastanowić się nad tym jak JA się czułam. Dziesięć, dziewięć, osiem, siedem, sześć, pięć, cztery, trzy,dwa, pssssss, jeden, BUM.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć