 |
|
wiem ile nadziei zbudowałem przez lata
wiem ile zrujnowałem, widzę że świat zawraca
wiem ile trosk, łez, bólu wiele niosłem
zapiszę to na wosk to Ty tworzysz historię..
|
|
 |
|
widzę Twoją twarz w obrazach naszej przeszłości,
Twoje oczy, gdy mówiłem szczerze o miłości,
Twoje oczy, gdy układaliśmy wspólnie plany,
te w których nie było nienawiści i zdrady.
|
|
 |
|
obietnice bez pokrycia, które pękły jak klisza.
|
|
 |
|
wiem, że jesteś sama tak jak ja jestem sam.
|
|
 |
|
do dna przyciąga nas to co w pozoru lekkie.
|
|
 |
|
jeden problem mniej, jeden problem więcej,
jeden zwykły dzień, zamienia w kamienie serce,
jeden zwykły dzień, przynosi ludziom tragedie.
|
|
 |
|
imponował jej wielki świat bez nadziei.
|
|
 |
|
zawsze byłą dumna z tego ile dał jej los.
|
|
 |
|
desperacko tworzyliśmy tą układankę trzęsącymi się dłońmi. tak jakby wszystkie słowa tego utworu miały zaważyć na naszym życiu. sklejaliśmy wspólną przyszłość, nie sądząc nawet, że pojawi się wirus, który to zniszczy, a nas rozdzieli na dwa różne elementy.
|
|
|
|