 |
.` Stwierdzam miłość, bo ON ♥
|
|
 |
.` dla nich raj był tam , gdzie mogli być razem . ♥
|
|
 |
.` Uważaj o czym marzysz, bo marzenia czasem się spełniają .
|
|
 |
.` łączy nas wiele spraw, jeszcze więcej dzieli . blisko siebie i wciąż nie tak jakbyśmy chcieli.
|
|
 |
.` Mam jego i to Cię boli.
|
|
 |
.` Każdy mówi mi "daj sobie z nim spokój nie jest warty twych łez.. jest kretynem który nie potrafi okazać swoich uczuć...znajdź sobie innego lepszego który będzie godzien twojego przyspieszonego bicia serca..." no tak wszystko jest w porządku słowa godne pochwały bo potrafią podnieść na duchu ale cóż z tego jak mam to w dupie ponieważ łatwo to powiedzieć "daj sobie z nim spokój" no ale trudno zrobić, gdyż cholernie go kocham.. i nie potrafię zapomnieć .
|
|
 |
.` A kiedy odszedłeś zabrałeś ze sobą jakąś część mnie. Tą wyjątkową, wrażliwą część mojej duszy. I dzięki temu zawsze w jakiś sposób będę przy Tobie. Bez względu na to czy chcesz
|
|
 |
nadal całujemy się na ruchliwych ulicach. nadal nosisz mnie na rękach. nadal rozmawiamy bez przerwy. nadal słuchamy rapu. nadal pijemy piwko i jaramy blanty. nadal przesiadujemy u mojej babci. nadal zamawiamy pizzę. nadal gadu gadu to jedyne miejsce, w którym się kłócimy. nadal palimy dużo szlugów. nadal ogarniasz moje włosy, wycierasz mnie, gdy jestem brudna. nadal się mną opiekujesz. minął rok, a patrz kurwa, nic się nie zmieniło!
|
|
 |
powiedziałeś mi, że zależy Ci na pewnej dziewczynie. dopytywałam, zdradziłeś jej imię. myślałam, że nie mam szans. myliłam się. nasze usta niespodziewanie złączyły się. przestraszony odsunęłeś swoje wargi od moich i zaczerwieniłeś się, a potem wtuliłeś się we mnie najmocniej jak potafiłeś. wiedziałam co się szykuje, poczułam motylki, pokochałam.
|
|
 |
nie musi atakować mnie siłą, wystarczą mi ostre słowa, wypływające z jego ust, by doprowadzić do szybkiej śmierci mojej pikawy.
|
|
 |
lubię, gdy w klubie pochodzą do mnie faceci, próbują zagadać, uśmiechają się, a ja z wyższością odpowiadam, że mam najcudowniejszego chłopaka na świecie. potem wstaję i poruszam się zgrabnie, na niebotycznie wysokich szpilkach do baru, wracam i wyśmiewam gościa z koleżankami. od roku, żaden facet oprócz Ciebie nie ma u mnie szans, Wredoto.
|
|
|
|