 |
a gdy mówisz mi bym się zamknęła - mam ochotę wrzeszczeć jak głupia. tak, uwielbiam Cię wkurwiać. / veriolla
|
|
 |
nazywam Cię ojcem, kocham Cię kurewsko mocno , zabiłabym za Ciebie - ale mimo wszystko mam do Ciebie tą niewielką ilość żalu, niewielką - ale cholernie znaczącą. / veriolla
|
|
 |
może Ty lubisz jak koleś tłumaczy Ci się z każdego wyjścia i każdej odjebanej akcji-ja lubię gdy mówi 'weź, to nie Twoja sprawa kocie'.może Ty lubisz jak dzwoni co pięć minut pytając czy wszystko ok-ja wolę gdy zadzwoni raz pytając czy wychodze na melanż. może Ty wolisz gdy odwiezie Cię pod dom nowiutkim mesiem-ja wolę przejść się z Nim przez osiedle, bo wiem,że przy Nim jestem zawsze bezpieczna. może Ty wolisz gdy podczas kłótni mówi Ci 'tak,kochanie masz rację'-ja wolę gdy powie 'weź spierdalaj, i tak wydzie na moje'.może Ty wolisz gdy ubierze na siebie koszulę i eleganckie spodnie - ja wolę gdy ma dresy i kaptur na głowie. może Ty wolisz gdy proponuje wino i kolację-ja wolę gdy proponuje blanta i piwo. może Ty wolisz nie przespać całej nocy gapiąc się na pierścionek który Ci dał - ja wolę nie przespać całej nocy rycząc przez Niego i rzucając o ścianę grubą srebrną bransoletką którą zabrałam z Jego lewej ręki. dziwne ? zawsze wolałam skurwysynów-taka już jestem./veriolla
|
|
 |
a jeśli będziesz usiłowała zabrać mi to dzięki czemu swobodnie oddycham - nie ręcze za siebie, uwierz. nie dam sobie już odebrać niczego więcej, nie tym razem. / veriolla
|
|
 |
Nie kurwa! Nie jestem agresywna! Po prostu lubię czasem popatrzeć na tępe przedmioty lecące w Twoim kierunku.. / impulsive
|
|
 |
i wiesz co? dziękuję ci, że masz mnie głęboko w dupie. przynajmniej to robisz idealnie. / malynoowa.
|
|
 |
na Ciebie zawsze miałabym ochotę, nawet jeśli smakowałbyś jak te ochydne oliwki. / veriolla
|
|
 |
Nie mam już koszmarów i przestałam krzyczeć w nocy, nie mam już szaleństwa w oczach i to dzięki niemu, ugłaskał wszystkie moje demony, uspokoił je, schował i zamknął gdzieś głęboko w mojej głowie, przestałam się bać, przestałam płakać bez powodu i brać tabletki gdy jest mi smutno, przestałam nienawidzić świat i kurwakurwa sama nie wiem, to nie tak, to nie "dzięki niemu", to przez niego, wszystko przez niego, no bo kim kurwa jestem bez tego wszystkiego ? Ja tak nie potrafię, ja chyba muszę cierpieć, chyba muszę być pojebana, a teraz, od jakiegoś czasu, to nie ja, ani trochę nie jestem sobą, nie mam już niczego z siebie.
|
|
 |
Miłość i inne dziwactwa. Myśli człowiek, że nie, że jego to nie dotyczy, że nie on, każdy tylko nie on. A potem ktoś się pojawia i strzela nam prosto w łeb. I później, jest tak jakby nie było żadnego "przedtem", to wszystko było nieważne, nieistotne, było historią, niczym, niczym, przy tym co jest teraz. I widzi się już tylko jedno, jedną parę oczu, jedne usta, jedno ciało, jeden ton głosu, jedne dłonie, jedną, jedyną osobę, która przesłania wszystko, wszystko i kurwa, przecież to nie do pojęcia, przecież to tylko człowiek, jak każdy, z wadami, z nałogami, z niedoskonałościami, ale nie, akceptuję się wszystko, kocha się wszystko, całuję się każdą wadę, że się spóźnia, że pije, że bywa nieznośny, że czasem egoista, że dogryza, że cokolwiek, wszystko i zawsze. Przecież to przerażające.
|
|
 |
I pamiętam kiedy go poznałam, to było tak oczywiste że jest dla mnie tym jedynym. Oboje wiedzieliśmy to od samego początku. I wraz z upływem czasu, wszystko stawało się trudniejsze - musieliśmy mierzyć się z wieloma przeciwnościami losu. Błagałam by został. By przypomniał sobie co było między nami na początku. Był charyzmatyczny, zniewalający, elektryzujący i wszyscy o tym wiedzieli. Kiedy wchodził do pomieszczenia, każda kobieta patrzyła w jego kierunku, wszyscy wstawali by z nim porozmawiać. Był jak ta hybryda, mieszanka człowieka, który nie mógł zapanować nad samym sobą. Zawsze odnosiłam wrażenie, że był rozdarty pomiędzy byciem dobrą osobą, i korzystaniem ze wszystkich możliwości jakie życie oferowało człowiekowi tak wspaniałemu, jak on. Rozumiałam sposób w jaki funkcjonuje i kochałam go. Kochałam go, kochałam go, kochałam go, kochałam go... I wciąż go kocham. Kocham go. /lana del rey
|
|
|
|