 |
- powiedz, że mnie kochasz, a zostanę.
- odprowadzę cię.
|
|
 |
Cześć, nie mam na imię Julia, ale mam balkon. Więc będziesz moim Romeo?
|
|
 |
Gdzieś pomiędzy kocham, a nienawidzę zgubiliśmy siebie.
|
|
 |
Nie lubię gdy ktoś mi o Tobie przypomina.
|
|
 |
Cały mój świat jest w objęciach twoich rąk.
|
|
 |
Gdy mi zimno wchodzę pod koc, piję kakao, biorę ciepłą kąpiel albo myślę o Tobie.
|
|
 |
Pojawiłeś się znowu .. Fajnie, dawno już nie płakałam.
|
|
 |
Twierdził, że może mieć każdą. Udowodniłam mu, że nie.
|
|
 |
A teraz widać jak Ci zależało..
|
|
 |
Lubię jego oczy tak często przejarane, lubię jego rozkminy
zazwyczaj pojebane. ♥
|
|
 |
Popatrzyła w jego beznamiętne źrenice, a jej serce stanęło. nie mogła zrozumieć swoich uczuć w stronę kogoś takiego jak on. kogoś bez serca, kto traktował ją jak nikogo. poniżał. on był dla niej wszystkim. ona dla niego nikim. wyciągnęła delikatnie dłonie ku jego twarzy i delikatnie przejechała opuszkiem palca po jego wardze. gwałtownie się odsunął patrząc na nią, jak na jakąś desperatkę. - co ty sobie wyobrażasz? - wykrzyczał. - spuściła wzrok, biorąc do dłoni papierosa. - przecież wiesz, że mam inną. to ona jest dla mnie wszystkim. - wyszeptał. - zmierzyła go wzrokiem i wybuchła spazmatycznym płaczem z niemocy. chwycił ją za rękę i delikatnie mierzwiąc jej splątane loki dłonią, pochylił się nad nią i wyszeptał ciche - 'wybacz'. wyszedł poirytowany całą sytuacją, pozostawiając ją samej sobie. nalała kieliszek czerwonego wina i usiadła na tarasie. popijając duszkiem napój zaczęła się szyderczo śmiać z niedowierzaniem o własnej naiwności i złudnej nadziei.
|
|
 |
Od kiedy wiem jak masz na imie , tak nazywa się całe moje życie .
|
|
|
|