|
najpierw nie wiesz kiedy, i jak to sie stalo ale kochasz go. równie oszołomiona nie orientujesz sie, kiedy jest Ci lepiej bez niego.
|
|
|
Udajemy, że mówimy sobie dzień dobry.
|
|
|
tyle we mnie szczęścia, ile sobie sama wymyśliłam.
|
|
|
boję się tylko tego, że zapomnę jak wygląda Twój uśmiech i jak głośno bije Twoje serce.
|
|
|
jak się pizdą urodziłeś, to księciem nie umrzesz.
|
|
|
ból. uczucie rozrywania serca i duszy, uczucie ogarniającej niemocy, uczucie, że nasze cierpienie nie jest zależne od nas. tak, najbardziej boli, gdy nie jesteśmy odpowiedzialni za nasze cierpienie, gdy wiemy, że może z nas je wyplenić tylko jedna osoba, ale ona nie robi nic by nam pomóc. to jest najgorsze, ból który zadaje nam ukochana osoba.
|
|
|
szesnaście minut po północy. słuchawkami rządzi Diox, w głowie Ty, a na pulpicie nasze fotografie. kolejną noc dławię się słonymi łzami, zastanawiając się, gdzie jesteś i czy na pewno smacznie śpisz. wyobrażam sobie, że siedzisz obok i delikatnie głaszczesz moją dłoń opuszkami palców, delikatnymi tak samo jak najprawdziwszy jedwab. najchętniej zadzwoniłabym do Ciebie i wykrzyczała jak bardzo tęsknię, ale zniszczyłoby to naszą całą relację. jestem w tunelu, w którym nie ma światła. boję się iść w przód, ale nie mogę się cofnąć. czuję się taka samotna i zagubiona jak dziecko w sklepie z zabawkami. pragnę być obok, patrzeć w Twoje czekoladowe tęczówki kryjące w sobie miliony iskierek świadczących o nieposkromionej duszy i rozkoszować się miękkością Twoich ust. powiedz, dlaczego w relacjach z Tobą nie można mieć pewności?
|
|
|
próbowałeś wymazać siebie z mojej pamięci, skrupulatnie wbijając mi w serce miliardy szpilek oraz umawiając się z przypadkowymi pannami by wzbudzić we mnie rozgoryczenie. mimo wszystko nadal trwałam. wciągałeś najgorsze ścierwo i jarałeś blanty kilogramami. opowiadałeś mi o tym jak najlepszej przyjaciółce, ale doskonale wiem, że nie raz liczyłeś na strzała prosto w twarz. ku Twojemu zdziwieniu nadal byłam, kiedy płakałeś i dzwoniłeś do mnie o trzeciej nad ranem, że tak bardzo pragniesz się przytulić, kiedy prosiłeś mnie o hajs na sztukę. zawsze. potrafiłam rzucić wszystko i przyjść tylko po to by spędzić z Tobą kilkanaście minut i zobaczyć jak się uśmiechasz. uwierzyłeś, że naprawdę kocham Ciebie z całego serca, bezwarunkowo, z każdą wadą i zaletą, za nic.
|
|
|
niepewnie wtuliłam się w znajome ramiona, tak bardzo brakowało mi ich ciepła i drżenia przy najdelikatniejszym dotyku. słyszałam jak spokojnie oddychasz. milczałeś. poczułam Twoją dłoń dotykającą mojego policzka i mimo ciemności dostrzegłam blask czekoladowych tęczówek, które oświetlone jedynie przez uliczne latarnie były czarne jak węgielki. chciałam wypowiedzieć chociaż jedno słowo, ale przy Tobie brakło mi tchu. czułam się taka bezpieczna i kochana, zupełnie jak rok temu, kiedy jeszcze byliśmy razem i nasze zachowanie było zupełnie naturalne i przewidywalne. zdałam sobie sprawę, iż nie tylko ja tęsknię i cierpię, że te uczucia są wzajemne.
|
|
|
Dużo się uczy małe dziewczynki.Jak chłopak cię bije,to cię lubi. Sama nie przycinaj grzywki, a pewnego dnia poznasz wspaniałego faceta i będziecie żyli długo i szczęśliwie. Każdy obejrzany film,każda zasłyszana historia błaga nas, by na to czekać. Zwrot akcji w trzecim akcie. Nieoczekiwane wyznanie miłości. Wyjątek od reguły. Czasem tak pochłania nas szukanie szczęścia, że nie uczymy się odczytywać sygnałów. Jak odróżnić zainteresowanych i nie? Wiernych i tych, którzy odejdą? Może w szczęśliwym zakończeni nie ma wspaniałego faceta. Może chodzi... o ciebie. Sama zbierasz wszystko do kupy i zaczynasz od początku. Wyzwalasz siebie dla lepszej przyszłości. Może szczęśliwe zakończenie to po prostu... ułożenie sobie życia.
|
|
|
Bo to ja pierwsza, Panie Doskonały, powinnam była dokonać wymiany na lepszy model.
|
|
|
Spróbuj po prostu żyć. Rozpamiętywanie jest zajęciem starców.
|
|
|
|