|
a tak poza tym, to wcale nie jest ok, cześć
|
|
|
Twoje oczy to już nie moje okno na świat
gdyby nie to, zniknąłby mi wreszcie z oczu płacz
|
|
|
czeka cię piekło, ja w swoim jestem odkąd
mimo słońca ulice zaczęły moknąć
|
|
|
muszę wytrwać, więc znikaj proszę cię.
|
|
|
bo wole żebyś nie istniał niż żył obok mnie.
|
|
|
bo wole żebyś nie istniał niż żył obok mnie.
|
|
|
a nie wystarczy słowo, by coś wiedzieć tu na pewno
i nie wystarczy słowo, by powiedzieć jak jest teraz
|
|
|
i znowu uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają..
|
|
|
jest tak samo, może tylko trochę smutno
i nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć.
|
|
|
wiesz dlaczego tak uparcie się Ciebie trzymałam ? tak bezsensownie o Tobie ciągle mówiłam, myślałam ? Bo przerażała mnie myśl, że gdy Ty się skończysz to zostanę całkiem sama. tak nieciekawa, nudna, bez nadziei i złudzeń. taka prozaicznie codzienna, że aż do wyrzygania.
|
|
|
żebyś nie wiem jak się tego mocno trzymała, to uczucia i tak w końcu odpuszczą.
|
|
|
do tej pory zadaje sobie w głowie to cholerne pytanie "i po co Ci to było skoro tak szybko obróciłeś to w przeszłość ?", no właśnie "po co?".
|
|
|
|