|
i mam to w dupie że będą gadać z iloma chłopakami przelizałam się w Stalowej a ile w Dublinie. powinno ich obchodzić tyle co nic. niech lepiej popatrzą na siebie, bo ja nie mam tyle na koncie co one razem wzięte. \ ms.inlove
|
|
|
dziwne było mieć kogoś bliskiego. nie raczej, dziwnie jest być bez tej osoby. zastanawia mnie jedno jakim cudem jedna osoba może zapanować nad wszystkim ? że jakim cudem od tak umie zabrać ci wszystkich po kolei.. chociaż dziękuję jej za to, dzięki niej wiem kto tak naprawdę jest moją przyjaciółką a kto fałszywą suką. \ ms.inlove
|
|
antra dodał komentarz: do wpisu |
27 października 2011 |
|
coś jest ze mną nie tak; siedzę w ciemnym pokoju, w swetrze, którego nigdy wcześniej nie miałam na sobie dłużej niż kilka sekund, piję gorzką herbatę, choć zawsze słodziłam 4 łyżeczki i siedzę całkiem sama. nawet muzyka jest jakby inna, mimo, że playlista ta sama od kilku miesięcy. oddechy jakby płytsze, uczucia zupełnie inne, myśli jak wirująca pralka..
|
|
|
nieważne, że Twoje ciuchy będą od Chanel, buty od McQueena, a włosy i makijaż zrobią Ci specjaliści. nieważne, że będziesz wyglądać jak najdoskonalsza Top Model. zawsze znajdzie się ktoś to zjedzie Cię od góry do dołu, bo jesteś po prostu lepsza. proste.
|
|
|
miłość - bolesne, długotrwałe uczucie. prowadzące do częstego bólu serca i hektolitrów łez. jest ona trudna, ale i cholernie pożądana przez ludzi.
|
|
|
jesteś najpiękniejszym błędem mojego życia.
|
|
|
śmierć się zbliża, już nawet czuję jej zapach.
|
|
|
powinnam uczyć się biologii, niestety funkcje komórki nie są ciekawsze niż Ty.
|
|
|
nie wytrzymałam. kolejny dzień kiedy marihuana odgrywała pierwszoplanową rolę. wybuch. ścisk w sercu. - dlaczego znowu mi to robisz? - wykrztusiłam przerywając rytmiczne łkanie -dlaczego się zmieniłeś? - czas, mija ludzie się zmieniają. - tylko tyle masz mi do powiedzenia? - jak coś Ci nie odpowiada to zerwij. jak mogę z Tobą skończyć kiedy jesteś całym moim światem? no powiedz. jedyny sposób to żyletka i odrobina odwagi.
|
|
|
cudowne metr siedemdziesiąt sześć, które regularnie doprowadza mnie do szału.
|
|
|
|