 |
Odezwał się. Odezwał się i nie pokazał żadnej skruchy, ba. Miałam nawet wrażenie, że zapomniał o naszej ostatniej rozmowie, o tym co mi powiedział, jak mnie potraktował i myśli, że mu to wszystko wybaczę? Nie, nie zapomnę tego, nie odezwę się, nie napiszę tej jednej wiadomości. Nie obchodzi mnie to, jak będzie reagował, ile będzie mi pisał, że tęskni. Nie obchodzą mnie jego kłamstwa. Bo mam ich dość. I chociaż miałam chwilę zawahania, to wygrałam ze swoją słabością, wygrałam z chwilowym impulsem, którego próbowałam się podjąć. Bo nie pozwolę sobie na zabawę moim kosztem. Nie chcę tego na nowo przechodzić. Wolę cierpieć w ciszy i z samotnością, bo tak będzie mi lepiej, łatwiej i wygodniej niż podczas cierpienia z powodu kolejnego rozczarowania. To nie jest dla mnie, nie jest to już moje życie. Ta sprawa została już zakończona, znajomość z nim, to ostateczny koniec. I nie będzie mi przykro, że odszedł. Nie będę tęsknić za człowiekiem, który pokazuje różne oblicza.
|
|
 |
Mogłabyś znów stanąć w moim progu i bezwstydnie wykrzyczeć czego pragniesz i czego ci brakuje. Mogłabyś również wejść ubrudzona swoimi farbami w jednej ręce trzymając pędzel a w drugiej butelkę dobrej whisky. Podszedłbym do ciebie i mocno do siebie przytulił po czym pocałował delikatnie w czoło splatając przy tym nasze dłonie. Wciągnąłbym cię do mieszkania, kurwa, przecież to mieszkanie jest również twoje, wyprowadzka niczego nie zmieniła. Mała, ty wciąż masz klucz, więc nie rozumiem dlaczego nadal nie widzę cię przy kominku z książką w ręku i położonej obok kawie? Dlaczego skazujesz mnie na wieczne czekanie i trzymasz mnie w niepewności? Przyjdź, usiądź, przykryje cię kocem i zrobię gorące kakao, ty podasz mi płytę pezeta, muzyka emocjonalna a ja później usiądę we fotelu obok. Porozmawiajmy, o tym jak ciężko jest zapomnieć, o tym jak ludzie popełniają błędy i jak samotność utwierdza nas w poczuciu własnej bezwartościowości. Porozmawiajmy o nas i naszej miłości. Trwajmy.
|
|
 |
Tęsknię tak strasznie, że zwijam się z bólu choć paradoksalnie wciąż mam nadzieję, że gdzieś tutaj jesteś, że patrzysz na mnie i krzyczysz z nadzieją, że usłyszę, lecz ja nie mogę zrobić nic. Wpatruję się przed siebie, wierzę, że ujrzę Twoją twarz w tłumie, lecz widzę tylko szarych ludzi, tych samych, których mijam każdego dnia. W każdym z nich szukam Ciebie. Jestem idiotą, który ubzdurał sobie, że będziesz przy Nim zawsze. Zastanawiam się, czy kiedyś Cię spotkam. Nieważne, kiedy, po prostu chciałbym wiedzieć czy taki dzień nadejdzie, czy nie miniemy się gdzieś na ulicy niezauważeni, czy może połączy Nas autobus, do którego wbiegniemy w pośpiechu by zdążyć na ostatni wykład.Chciałbym to wiedzieć,chciałbym tak bardzo,choć nie wiem nawet czy Ty mnie kochasz, czy kiedykolwiek kochałaś,czy byłem dla Ciebie KIMŚ,a może tylko SNEM,z którego się obudziłaś i do którego nie chcesz wracać.Nie wiem,chcę tylko wiedzieć,czy Cię zobaczę,by przypomnieć sobie przez kogo nie sypiam od miesiąca./mr.lone
|
|
 |
Nie lubię nocy, w tej ciemnej moskitierze strachu panoszy się bestia, która czeka na odpowiednią chwile by zaatakować potencjalną ofiarę, w tym przypadku mnie. Uderza fala wspomnień, myśli kręcą się w okół jednej osoby. Gdy była obok o wiele łatwiej było mi zasnąć, odpędzała złe demony z mojej duszy i umysłu, pozostawiając posmak słodyczy i dobra. Miałem w nawyku zasypiać przed północą zwłaszcza po ciężkim dniu pracy. A teraz? Teraz nie odczuwam nic prócz niepewności przed kolejnym dniem, nawet momentami zaczynam się modlić, żeby dla mnie słońce nie wzeszło. Północ, a ja wpatruję się w sufit i mówię sam do siebie, przeklinam cały ten system, który upadł. Klęska absolutna. Nie ma Jej obok, nie czuje jej oddechu ani dłoni błądzącej po pościeli. Mijają godziny, powieki nie chcą opaść, organizm nie buntuje się, nie pragnie dawki odpoczynku, nie reaguje, współgra z sercem, które kocha, tęskni i cierpi.
|
|
 |
Pamiętam wszystko, chociaż znowu udaję, ze jest całkiem inaczej. Pamiętam pierwsze wypowiedziane słowo "kocham", pamiętam twoją pierwszą łzę wylaną z mojej winy, pamiętam twoją pierwszą rozpoczętą bójkę, bo jakaś koleżanka powiedziała, że umawiasz się z kryminalistą. Pamiętam twoje pierwsze przebłyski furii w niewinnych zaszklonych oczkach. Pamiętam pierwszy pocałunek, pierwszy nieśmiały splot naszych palców. Pamiętam twoje pierwsze wagary i pierwszy łyk alkoholu. Pamiętam twoją pierwszą złą ocenę przyniesioną ze szkoły i pierwszy bunt przy rodzicach. Pamiętam twój pierwszy przebłysk strachu, gdy wywoziłem cię poza miasto, czasami nawet na dwa dni, pamiętam twoje uczucie pożądania przygód i większej dawki adrenaliny. Pamiętam kiedy pokochałaś rap i którego rapera najpierw przesłuchałaś dokładnie. Pamiętam ile łyżeczek cukru dodajesz do herbaty, pamiętam o której zasypiasz a o której godzinie wstajesz po szklankę wody. Pamiętam wszystko, jeśli wątpisz to podejdź i zadaj mi pytanie.
|
|
 |
Zamknij oczy i chodź tutaj. Połóż się nieśmiało obok lub tak jak lubisz, wtul się w moje ciało i pozwól zapewnić sobie bezpieczeństwo, pozwól mi znów udowodnić, że jesteś dla mnie najważniejsza a cały mój świat streszcza się w twojej osobie. Pozwól mi ponownie czuć twój ciepły oddech na mojej szyi i twoje delikatne wbijanie paznokci w moją klatkę piersiową. Pozwól mi znów skradać tobie pocałunki i znów brudzić się przy tym twoją krwisto czerwoną szminką. Pozwól mi robić poranne śniadanie i kawe bez której nie jesteś w stanie dobrze funkcjonować. Pozwól mi wplatać dłoń w twoje bujne kasztanowe włosy które tak uwielbiam. Pozwól mi na to bym zamknął cię w swoim uścisku i już nie wypuszczał z ramion. Pozwól mi znów odczuwać radość z wracania do mieszkania. Pozwól mi naprawić każdy błąd którego jestem świadom. Pozwól mi być agresywnym skurwielem, który tylko przy tobie staje się potulny i romantyczny. Pozwól mi kochać Cię całym sobą aż do kresu moich sił. Pozwól mi być blisko, ostatni raz.
|
|
 |
2. Wydaje mi się, że zbyt szybko odkryliśmy siebie, dlatego dziś milczysz widząc mnie na ulicy. Ja sam powinienem zawalczyć o tą miłość, ale jak to zrobić, skoro znam Cię tak dobrze? Skoro wiem, że już niczym Cię nie zaskoczę, bo wykorzystałem wszystkie możliwe szanse? Chciałbym cofnąć czas, lecz tylko o kilka miesiący, do momentu, w którym obnażyliśmy przed sobą własne uczucia, do momentu, gdy stanąłem przed Tobą z sercem w dłoniach i powiedziałem 'ono jest Twoje, zrób z Nim co chcesz, zachowaj, lub zdepcz'. Gdybym cofnął czas, nie oddałbym Ci go w całości. To był zły krok. Powinienem najpierw spróbować być z Tobą, a później pokazać wnętrze, które teraz tak cierpi, bo nie ma Ciebie przy mnie./mr.lonely
|
|
 |
1.Byłaś nieodłączną częścią mojego świata, razem tworzyliśmy jedną, idealną kompozycję, której zachwiać nie był w stanie nawet najsilniejszy podmuch wiatru. Nie potrafiłem nie wypowiedzieć Twojego imienia, kiedy ktoś zapytał mnie czym jest dla mnie szczęście. Szliśmy przez życie pełni planów i nowych postanowień, przy których te noworoczne były tak błache. Piliśmy razem wino w każdym możliwym miejscu miasta i zaciągaliśmy się zapachem naszej miłości, który ulatniał się nad naszymi głowami w każdej sekundzie, gdy byliśmy przy sobie. Nie umiałem przeżyć jednego dnia bez Ciebie. Wciąż zastanawiałem się co robisz, gdy byłaś daleko, a wtedy czułem wibracje telefonu z wiadomością, że u Ciebie wszystko wporządku. Rozumieliśmy się bez słów, choć inni nie wierzyli, że para nastolatków może być ze sobą tak silnie związana. Do teraz nie rozumiem jak to wszystko mogło się rozpaść, przecież dawaliśmy z siebie sto procent, a nawet więcej. Wiesz, tak myślę, że chyba to było za dużo.
|
|
 |
Cześć stary. Dawno się nie widzieliśmy, ostatni raz byłem tutaj tydzień temu. Postanowiłem znowu wpaść z butelką whisky, którą tak lubiłeś. Chyba pamiętasz, że nadal zalegasz z jedną butelką u mnie, którą rozjebałeś kiedyś w sklepie ze złości? Nie odpuszczę ci zbij ze mną pionę tak jak to zawsze robiliśmy na przywitanie. Jesteś dalej zły na mnie za to co się stało? Nie zdążyłem, nie dałem rady dobiec, nie rozpamiętuj tego, ja męczę się z przeszłością sam za nas dwoje, przyjmuje cały ból na siebie a ty po prostu zapomnij żyj lepiej, niech ci się wiedzie, ale nigdy nie waż się mnie opuszczać na stałe. Bądź zawsze gdzieś obok bo kurwa wiesz jak jest teraz ciężko. Ekipa się rozleciała po twoim odejściu a ja popadam w paranoje, widzisz, gadam sam do siebie i to nie jest dobre ani normalne. Nie ma cie tu, chociaż umysł sobie ze mną pogrywa i przedstawia twój materialny obraz. Chcesz szluga? Mam całą paczkę. Położę to na twoim grobie zapałki też zostawię, może whisky też byś chciał? Jest źle.
|
|
 |
Powróciłam do naszego wspólnego bloga, który zaczęliśmy pisać. Do bloga, na którym było zawarte jedno z naszych najpiękniejszych i trwalszych wspomnień. Przypomniałam sobie wszystko. Każde uczucie, które nam towarzyszyło, przypomniałam sobie również Jego oddech i pierwsze słowa. To było coś niezwykłego, ale zarazem zakazanego. Bo nie powinnam powracać do tamtego okresu, do tamtego dnia, ale jednak zrobiłam to. Złamałam siebie i własne zasady, bo potrzebowałam poczuć cząstkę tego co kiedyś było, tego co zostało zapomniane. Nie żałuję nawet, że powróciłam do czytania naszych wspomnień, ale chyba żałuję wyłącznie tego, że tamta powieść nigdy nie zostanie skończona. Bo każde z nas się zmieniło, rozdzieliliśmy się i nigdy więcej nie połączymy. Szkoda mi tego wstępu, ale cieszę się również z tego, że on jest. Bo to jedna z nielicznych rzeczy, które pozostawił mi po sobie.
|
|
 |
Tamto życie minęło, uczucia przestały być tak ważne. On odszedł, muszę się z tym pogodzić, a może już dawno się pogodziłam? Tylko dlaczego nie potrafię o nim zapomnieć? Dlaczego nie potrafię pozbyć się z dna szafy listów, które po Nim trzymam, wierszy, zdjęć i wspomnień? Dlaczego to we mnie żyje tak mocno? Jego już nie ma, więc nie ma i mnie dla niego, nie ma nas. A czuję jakby było inaczej. Tak cholernie ciężko mi pojąć co się właśnie teraz ze mną dzieje. Ta uderzająca przeszłość, uczucie bezradności, strach i niepewność. Czy to musi tak mocno we mnie uderzać? Czy nigdy nie zaznam spokoju właśnie od tego? Nie mogę już tak dłużej walczyć z własnymi myślami, ze wspomnieniami. Brakuje mi na to sił. Nie chcę ciągle się skupiać na jednej rzeczy. Nie mogę, ale to robię. To jest tak zagmatwane wszystko...
|
|
|
|