głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika na_granicy

  Ja już nie chcę  żeby to tak wyglądało. Chcę tych pieprzonych zobowiązań. Mam dosyć patrzenia na to jak rozmawiasz z innymi. Mam dosyć tego  że inny też może Cię przytulić  a ja nie mam prawa nic na to powiedzieć. Chcę  żebyś była moja  teraz  już  cały czas. Co Ty na to?   wyrzucił pewnie  uśmiechnięty  łapiąc mnie za ramiona.   Czy którakolwiek osoba odpowiedziała Ci na to pytanie inaczej  niż zgadzając się?   odrzekłam  posyłając Mu szeroki uśmiech. Pocałował mnie w czoło  a Jego klatka uniosła się kilkakrotnie w cichym śmiechu. Mruknął lekkie  nie . Wyplotłam się z Jego uścisku.   W takim razie będę pierwsza. I jeśli myślisz  że związek ze mną  równa się uwiązaniu mnie na smyczy to się kurwa mylisz. Nie ten adres  kot   chimica

chimica dodano: 29 stycznia 2014

- Ja już nie chcę, żeby to tak wyglądało. Chcę tych pieprzonych zobowiązań. Mam dosyć patrzenia na to jak rozmawiasz z innymi. Mam dosyć tego, że inny też może Cię przytulić, a ja nie mam prawa nic na to powiedzieć. Chcę, żebyś była moja, teraz, już, cały czas. Co Ty na to? - wyrzucił pewnie, uśmiechnięty, łapiąc mnie za ramiona. - Czy którakolwiek osoba odpowiedziała Ci na to pytanie inaczej, niż zgadzając się? - odrzekłam, posyłając Mu szeroki uśmiech. Pocałował mnie w czoło, a Jego klatka uniosła się kilkakrotnie w cichym śmiechu. Mruknął lekkie "nie". Wyplotłam się z Jego uścisku. - W takim razie będę pierwsza. I jeśli myślisz, że związek ze mną, równa się uwiązaniu mnie na smyczy to się kurwa mylisz. Nie ten adres, kot ~ chimica

Wiele zmierza ku lepszemu  szczęście znów zapukało do moich drzwi i teraz modle się aby nigdy więcej nie odchodziło za próg  nie bez planu powrotu. Echo jej śmiechu wypełnia przestrzeń  która bez niej była taka pusta i cicha. Posprzątałem mieszkanie  to wielki krok do przodu. Zgarnąłem wszystkie puszki po piwie i butelki po wódce  jedynie po kątach można dostrzec niedopałki papierosów  które również niedługo ogarnę. najważniejsze  ze znów słyszę jej radosny głos dochodzący z pomieszczenia obok śpiewa swoje ulubione piosenki. Przed chwilą miałem przyjemność czuć jej oddech na swojej szyi  znów mogłem zatopić się w smaku jej czerwonych ust jak zawsze pokrytych krwistą szminką. Znów jej ciepłe i delikatnie dłonie błądziły po moim ciele wywołując przyjemne dreszcze. Jej szepty podnosiły napięcie  ta kobieta zdecydowanie doprowadza mnie do obłędu  kusi i nęci dosłownie wszystkim. I znów nasze ciała się zjednoczyły  znów jest tutaj  ze mną  tylko teraz już na stałe.

nieodpowiedzialny_ dodano: 29 stycznia 2014

Wiele zmierza ku lepszemu, szczęście znów zapukało do moich drzwi i teraz modle się aby nigdy więcej nie odchodziło za próg, nie bez planu powrotu. Echo jej śmiechu wypełnia przestrzeń, która bez niej była taka pusta i cicha. Posprzątałem mieszkanie, to wielki krok do przodu. Zgarnąłem wszystkie puszki po piwie i butelki po wódce, jedynie po kątach można dostrzec niedopałki papierosów, które również niedługo ogarnę. najważniejsze, ze znów słyszę jej radosny głos dochodzący z pomieszczenia obok,śpiewa swoje ulubione piosenki. Przed chwilą miałem przyjemność czuć jej oddech na swojej szyi, znów mogłem zatopić się w smaku jej czerwonych ust jak zawsze pokrytych krwistą szminką. Znów jej ciepłe i delikatnie dłonie błądziły po moim ciele wywołując przyjemne dreszcze. Jej szepty podnosiły napięcie, ta kobieta zdecydowanie doprowadza mnie do obłędu, kusi i nęci dosłownie wszystkim. I znów nasze ciała się zjednoczyły, znów jest tutaj, ze mną, tylko teraz już na stałe.

 2  Potrafię być cholernie cierpliwy  ale powiedz mi  czy ja w ogóle mam na co czekać?   nie odnajduję słów  więc całuję Go. Nagle  intensywnie  odstawiając jednocześnie butelkę na szafkę i oplatając Mu biodra nogami. Wystarczy kilka sekund  by Jego zdezorientowanie przepadło. Przesuwa dłonie po moich plecach  delikatnie drażniąc je opuszkami palców.   Przestań już czekać   mruczę Mu do ucha  a On kładzie mnie na łóżku  ówcześnie ściągając mi bluzkę zgrabnym ruchem.   Nie ma sprawy   odpowiada z błyskiem w oku  po którym już każdy gest  włącznie z wyciągnięciem książek spod mojego ciała  wydaje się wyuzdany   chimica

chimica dodano: 29 stycznia 2014

[2] Potrafię być cholernie cierpliwy, ale powiedz mi, czy ja w ogóle mam na co czekać? - nie odnajduję słów, więc całuję Go. Nagle, intensywnie, odstawiając jednocześnie butelkę na szafkę i oplatając Mu biodra nogami. Wystarczy kilka sekund, by Jego zdezorientowanie przepadło. Przesuwa dłonie po moich plecach, delikatnie drażniąc je opuszkami palców. - Przestań już czekać - mruczę Mu do ucha, a On kładzie mnie na łóżku, ówcześnie ściągając mi bluzkę zgrabnym ruchem. - Nie ma sprawy - odpowiada z błyskiem w oku, po którym już każdy gest, włącznie z wyciągnięciem książek spod mojego ciała, wydaje się wyuzdany ~ chimica

 1  Stuka się lekko ołówkiem o wargę  robiąc mi na nią cholerną ochotę.   Kumam  no serio  coś łapię w końcu z tej matmy  uwierzysz?   podnosi wzrok i dokładnie mnie obserwuje  opartą o ścianę  z piwem przy ustach  które wyginają się w uśmiech  gdy spotykamy się spojrzeniami.   Świetnie  mordko  po to tu jesteśmy i tłuczemy materiał  nie?   odpowiadam  a On wspierając się na łokciu  przysuwa do mnie. Lekko muska moje wargi  a potem odsuwa się na centymetry  obserwując moją reakcję.   Jeśli już zrozumiałem matmę  może pozwolisz mi zrozumieć siebie?   pyta  a nie doczekując się odpowiedzi  kontynuuje.   Zrozumieć  czy to  że pijemy tu razem piwo  poświęcasz mi czas na naukę  tłumaczysz mi matmę  którą swoją drogą chyba zacznę lubić  skoro jest sposobem by być bliżej Ciebie... czy to wszystko ma jakieś większe znaczenie? Czy to  że tak pięknie się do mnie uśmiechasz to tylko uniesione wargi  czy coś ponad?   chimica

chimica dodano: 29 stycznia 2014

[1] Stuka się lekko ołówkiem o wargę, robiąc mi na nią cholerną ochotę. - Kumam, no serio, coś łapię w końcu z tej matmy, uwierzysz? - podnosi wzrok i dokładnie mnie obserwuje, opartą o ścianę, z piwem przy ustach, które wyginają się w uśmiech, gdy spotykamy się spojrzeniami. - Świetnie, mordko, po to tu jesteśmy i tłuczemy materiał, nie? - odpowiadam, a On wspierając się na łokciu, przysuwa do mnie. Lekko muska moje wargi, a potem odsuwa się na centymetry, obserwując moją reakcję. - Jeśli już zrozumiałem matmę, może pozwolisz mi zrozumieć siebie? - pyta, a nie doczekując się odpowiedzi, kontynuuje. - Zrozumieć, czy to, że pijemy tu razem piwo, poświęcasz mi czas na naukę, tłumaczysz mi matmę, którą swoją drogą chyba zacznę lubić, skoro jest sposobem by być bliżej Ciebie... czy to wszystko ma jakieś większe znaczenie? Czy to, że tak pięknie się do mnie uśmiechasz to tylko uniesione wargi, czy coś ponad? ~ chimica

Zdejmujesz bluzę  kiedy zadaję Ci szereg szybkim pytań  o to co słychać  jak minął weekend  jak sobotnie zakupy  jak studniówka i jej poprawiny. Siadając na łóżku składasz odpowiedź  jednocześnie wyciągając ku mnie rękę. Urywasz w połowie zaskoczony moją gwałtowną bezpośredniością i bliskością  kiedy łączę nasze usta i odbieram Ci oddech. Szczerze? Nic mnie w tym momencie nie obchodzi  jak spisał się nowy garniak  z którą panną bawiłeś się najlepiej  kto zaliczył dobrego zgona  ile wlałeś w siebie alkoholu i jak nie masz siły. Zaciskam kolana przy Twoich biodrach  a kiedy przesuwasz dłonie po mojej talii  delikatnie przygryzam Ci wargę. Odpowiedz na te pytania  które zadaję niemo... jak bardzo tęskniłeś? Jak mocno wciąż mnie chcesz? Jak często moje imię przewija Ci się w myślach z krótką prośbą  niech Ona tu będzie ?   chimica

chimica dodano: 28 stycznia 2014

Zdejmujesz bluzę, kiedy zadaję Ci szereg szybkim pytań, o to co słychać, jak minął weekend, jak sobotnie zakupy, jak studniówka i jej poprawiny. Siadając na łóżku składasz odpowiedź, jednocześnie wyciągając ku mnie rękę. Urywasz w połowie zaskoczony moją gwałtowną bezpośredniością i bliskością, kiedy łączę nasze usta i odbieram Ci oddech. Szczerze? Nic mnie w tym momencie nie obchodzi, jak spisał się nowy garniak, z którą panną bawiłeś się najlepiej, kto zaliczył dobrego zgona, ile wlałeś w siebie alkoholu i jak nie masz siły. Zaciskam kolana przy Twoich biodrach, a kiedy przesuwasz dłonie po mojej talii, delikatnie przygryzam Ci wargę. Odpowiedz na te pytania, które zadaję niemo... jak bardzo tęskniłeś? Jak mocno wciąż mnie chcesz? Jak często moje imię przewija Ci się w myślach z krótką prośbą "niech Ona tu będzie"? ~ chimica

Zdystansuj się  nie ufaj   te hieny zrobią wszystko  bylebyś upadł   chimica

chimica dodano: 28 stycznia 2014

Zdystansuj się, nie ufaj - te hieny zrobią wszystko, bylebyś upadł ~ chimica

Chciałem  tak bardzo chciałem być dla Ciebie kimś ważnym  a nawet tego nie potrafiłem zrobić. Nie umiałem otrzeć Twych łez  kiedy przyszłaś do mnie cała zapłakana  potrafiłem tylko stać i patrzeć jak kolejna dotyka Twych ciepłych ust. Nie umiałem Cię przytulić kiedy patrzyłaś mi prosto w oczy i błagałaś o ten gest  po prostu się uśmiechałem jak kretyn  który patrzy na ósmy cud świata. Teraz nie ma Ciebie obok i nie dziwie się  że tak wlaśnie postąpiłaś. Zasłużyłem na to co najgorsze bo zbyt późno zrozumiałem  że milość daje mi siłę i tylko przy Tobie jest ona odczuwalna. Tylko gdy niby przypadkiem ocierałaś dłonią o moją dłoń czułem  że ten dotyk chcę czuć każdego ranka do końca mego życia. Teraz łapię Cię wypomnieniami  lecz co będzie jeśli one wyblakną jak moje serce bez Twej miłości? mr.lonely

mr.lonely dodano: 26 stycznia 2014

Chciałem, tak bardzo chciałem być dla Ciebie kimś ważnym, a nawet tego nie potrafiłem zrobić. Nie umiałem otrzeć Twych łez, kiedy przyszłaś do mnie cała zapłakana, potrafiłem tylko stać i patrzeć jak kolejna dotyka Twych ciepłych ust. Nie umiałem Cię przytulić kiedy patrzyłaś mi prosto w oczy i błagałaś o ten gest, po prostu się uśmiechałem jak kretyn, który patrzy na ósmy cud świata. Teraz nie ma Ciebie obok i nie dziwie się, że tak wlaśnie postąpiłaś. Zasłużyłem na to co najgorsze bo zbyt późno zrozumiałem, że milość daje mi siłę i tylko przy Tobie jest ona odczuwalna. Tylko gdy niby przypadkiem ocierałaś dłonią o moją dłoń czułem, że ten dotyk chcę czuć każdego ranka do końca mego życia. Teraz łapię Cię wypomnieniami, lecz co będzie jeśli one wyblakną jak moje serce bez Twej miłości?/mr.lonely

To jest tych kilka najważniejszych sekund  kiedy robi pół kroku naprzód  otula dłońmi moją szyję  wykorzystując jednocześnie kciuki do głaskania moich policzków i całuje mnie lekko w czoło. Słowa  bądź znowu moja  są jedynie potwierdzeniem każdego z wcześniejszych komunikatów i być może brzmią trochę jak rozkaz  bo nie potrafię po nich inaczej  muszę zostać  tu  w oparach Jego gorącego oddechu   chimica

chimica dodano: 26 stycznia 2014

To jest tych kilka najważniejszych sekund, kiedy robi pół kroku naprzód, otula dłońmi moją szyję, wykorzystując jednocześnie kciuki do głaskania moich policzków i całuje mnie lekko w czoło. Słowa "bądź znowu moja" są jedynie potwierdzeniem każdego z wcześniejszych komunikatów i być może brzmią trochę jak rozkaz, bo nie potrafię po nich inaczej, muszę zostać, tu, w oparach Jego gorącego oddechu ~ chimica

W całej tej frustracji spowodowanej Twoją osobą zagrzebuję się pod kołdrę  jednocześnie mocno ją szarpiąc i wybierając numer do kolegi. Z nim spędzam wieczór  skrupulatnie maskując każdą drobinkę wspomnienia o Tobie  lecz nad ranem biorę prysznic podczas którego znów znikają z mojego ciała męskie perfumy  a ja po raz kolejny wracam wspomnieniem do Ciebie. Dzwonisz po dwóch dniach  prosząc o spotkanie  a mi mocniej bije serce  kiedy mówię  że jeszcze się odezwę. Nie ma jednak odzewu   ani tego samego wieczoru  ani nazajutrz  ani w ciągu kolejnych dni. Kiedy kontaktuję się  wściekasz się  nie jesteś już dla mnie  nie chcesz być  lecz wszystko znów odwraca się do góry nogami  gdy wlewasz w siebie alkohol. Chcesz przyjechać  lecz nie masz możliwości  wszystko zlewa się w jedną całość. Telefon nad ranem  informacja że niedługo będziesz. Nie gniewasz się chyba  a ja chyba  chyba tak... chcę znów być blisko   chimica

chimica dodano: 26 stycznia 2014

W całej tej frustracji spowodowanej Twoją osobą zagrzebuję się pod kołdrę, jednocześnie mocno ją szarpiąc i wybierając numer do kolegi. Z nim spędzam wieczór, skrupulatnie maskując każdą drobinkę wspomnienia o Tobie, lecz nad ranem biorę prysznic podczas którego znów znikają z mojego ciała męskie perfumy, a ja po raz kolejny wracam wspomnieniem do Ciebie. Dzwonisz po dwóch dniach, prosząc o spotkanie, a mi mocniej bije serce, kiedy mówię, że jeszcze się odezwę. Nie ma jednak odzewu - ani tego samego wieczoru, ani nazajutrz, ani w ciągu kolejnych dni. Kiedy kontaktuję się, wściekasz się, nie jesteś już dla mnie, nie chcesz być, lecz wszystko znów odwraca się do góry nogami, gdy wlewasz w siebie alkohol. Chcesz przyjechać, lecz nie masz możliwości, wszystko zlewa się w jedną całość. Telefon nad ranem, informacja że niedługo będziesz. Nie gniewasz się chyba, a ja chyba, chyba tak... chcę znów być blisko ~ chimica

Kiedy znów opowiadasz o tamtym wypadku  ściska mnie w gardle. Nie mogę patrzeć Ci w oczy  wyraźnie widząc wówczas pozostałości po tym  co wtedy przeżyłeś. Pochłania mnie Twoje przerażenie  strach i tak wyraźne docenienie życia. Mocniej bije mi serce  kiedy przypominam sobie zdjęcia z miejsca zdarzenia  do którego służby ratunkowe przyjeżdżały z najgorszymi wizjami. Wzdrygasz się lekko w trakcie opowieści. Wspominasz o teraźniejszych nocach  nie potrafiąc wciąż spędzić ich w spokoju  gdy nawiedza Cię tamten obraz   samochodu  który okazał się dla Ciebie pułapką mogącą w jednej chwili odebrać Cię temu światu. Zapominam o opanowaniu  chcę Cię po prostu przytulić i dziękować w myślach za to  że wciąż możesz tu być   chimica

chimica dodano: 26 stycznia 2014

Kiedy znów opowiadasz o tamtym wypadku, ściska mnie w gardle. Nie mogę patrzeć Ci w oczy, wyraźnie widząc wówczas pozostałości po tym, co wtedy przeżyłeś. Pochłania mnie Twoje przerażenie, strach i tak wyraźne docenienie życia. Mocniej bije mi serce, kiedy przypominam sobie zdjęcia z miejsca zdarzenia, do którego służby ratunkowe przyjeżdżały z najgorszymi wizjami. Wzdrygasz się lekko w trakcie opowieści. Wspominasz o teraźniejszych nocach, nie potrafiąc wciąż spędzić ich w spokoju, gdy nawiedza Cię tamten obraz - samochodu, który okazał się dla Ciebie pułapką mogącą w jednej chwili odebrać Cię temu światu. Zapominam o opanowaniu, chcę Cię po prostu przytulić i dziękować w myślach za to, że wciąż możesz tu być ~ chimica

Od zawsze bawi mnie ten paradoks  kiedy teraz  patrząc w perspektywie pół roku  nie mogę uwierzyć w miniony czas. Zobacz. Wtedy jeszcze nawet o sobie nie słyszeliśmy  nie wiedzieliśmy kompletnie o swoim istnieniu. Dopiero pierwszego września zrzędziłeś mi nad uchem jakie parcie na fajkę masz  stąpałeś z nogi na nogę  przydeptując mnie przy okazji mnie  na co od razu reagowałam kąśliwą uwagą. Odpowiadałeś charakterystycznym uśmiechem. Wtedy i przez kolejne tygodnie  gdy wciąż nie potrafiliśmy do siebie dotrzeć. Dopiero po kilku miesiącach   pierwsza wspólna impreza  alkohol i standardowe dzielenie ławki na matmie   odnaleźliśmy wspólny język. Pół roku temu nie znałam Twojego imienia. Dzisiaj sprzątając  zbieram Twoje klucze czy ładowarkę od telefonu i wciąż śmieję się na wspomnienie poranku  kiedy moja mama widząc Cię rozłożonego kolejną z rzędu noc na moim łóżku  pyta czy już Cię przemeldować   chimica

chimica dodano: 26 stycznia 2014

Od zawsze bawi mnie ten paradoks, kiedy teraz, patrząc w perspektywie pół roku, nie mogę uwierzyć w miniony czas. Zobacz. Wtedy jeszcze nawet o sobie nie słyszeliśmy, nie wiedzieliśmy kompletnie o swoim istnieniu. Dopiero pierwszego września zrzędziłeś mi nad uchem jakie parcie na fajkę masz, stąpałeś z nogi na nogę, przydeptując mnie przy okazji mnie, na co od razu reagowałam kąśliwą uwagą. Odpowiadałeś charakterystycznym uśmiechem. Wtedy i przez kolejne tygodnie, gdy wciąż nie potrafiliśmy do siebie dotrzeć. Dopiero po kilku miesiącach - pierwsza wspólna impreza, alkohol i standardowe dzielenie ławki na matmie - odnaleźliśmy wspólny język. Pół roku temu nie znałam Twojego imienia. Dzisiaj sprzątając, zbieram Twoje klucze czy ładowarkę od telefonu i wciąż śmieję się na wspomnienie poranku, kiedy moja mama widząc Cię rozłożonego kolejną z rzędu noc na moim łóżku, pyta czy już Cię przemeldować ~ chimica

cały czas żyje we mnie dziecko  wiesz? skaczę w najgłębsze kałuże w letnie popołudnia. cieszę się na widok szczeniaczka. jedząc spaghetti zawsze ubrudzę się sosem. wierzę w siłę marzeń i w to  że każde  nawet to najmniej osiągalne  można zrealizować. nie jestem przystosowana do życia pośród tego całego chaosu. rzeczywistość rani mnie codziennie. boli mnie to  że ludzie umierają  że są wypadki  że komuś dzieje się krzywda  że papierosy są za drogie. moje dziecinne serce jest jeszcze zbyt słabe  by poradzić sobie z tym całym ciężarem. dlatego jestem bezbronna  dlatego każdy potrafi mnie zranić  choćby jednym ostrym słowem.

cynamoon dodano: 26 stycznia 2014

cały czas żyje we mnie dziecko, wiesz? skaczę w najgłębsze kałuże w letnie popołudnia. cieszę się na widok szczeniaczka. jedząc spaghetti zawsze ubrudzę się sosem. wierzę w siłę marzeń i w to, że każde, nawet to najmniej osiągalne, można zrealizować. nie jestem przystosowana do życia pośród tego całego chaosu. rzeczywistość rani mnie codziennie. boli mnie to, że ludzie umierają, że są wypadki, że komuś dzieje się krzywda, że papierosy są za drogie. moje dziecinne serce jest jeszcze zbyt słabe, by poradzić sobie z tym całym ciężarem. dlatego jestem bezbronna, dlatego każdy potrafi mnie zranić, choćby jednym ostrym słowem.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć