głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika na_granicy

w końcu powrót  Słonko ♥ teksty definicjamiloscii dodał komentarz: w końcu powrót, Słonko ♥ do wpisu 18 września 2013
Człowiek wiele lat szuka szczęścia jakie daje mu miłość. Ludzie podążają za swoja drugą połówką. Jedni szukają całe życie  inni już ją znaleźli. Ci  których wypełnia miłość i radość  jakie ona daje  mogą powiedzieć  że czują się jak w niebie. Świat wydaję się lepszy  piękniejszy  rzeczywistość nabiera kolorów  a my obdarowujemy innych swoim szczerym uśmiechem. Tak  byłam w takim niebie. Czułam szczęście  którego słowa nie opiszą  czułam  że mogłam wszystko a nawet więcej  bo w moim sercu gościła miłość .Urok jaki na mnie rzuciła  był najwspanialszym jakiego doznałam. Jego niebieskie oczy oślepiały mnie  szeroki uśmiech dodawał otuchy  silne ramiona dawały poczucia bezpieczeństwa  a słowa  które wypowiadał wysokim  męskim głosem  uderzały prosto w serce  powodując uśmiech. Czułam się nadzwyczajnie  napełniał moje życie światłem  a ja chciałam podążać w jego kierunku. Jednak każde szczęście ma datę ważności  a życie szykuje dla nas pełno niespodzianek  niekoniecznie przyjemnych.

nutlla dodano: 18 września 2013

Człowiek wiele lat szuka szczęścia jakie daje mu miłość. Ludzie podążają za swoja drugą połówką. Jedni szukają całe życie, inni już ją znaleźli. Ci, których wypełnia miłość i radość, jakie ona daje, mogą powiedzieć, że czują się jak w niebie. Świat wydaję się lepszy, piękniejszy, rzeczywistość nabiera kolorów, a my obdarowujemy innych swoim szczerym uśmiechem. Tak, byłam w takim niebie. Czułam szczęście, którego słowa nie opiszą, czułam, że mogłam wszystko a nawet więcej, bo w moim sercu gościła miłość .Urok jaki na mnie rzuciła, był najwspanialszym jakiego doznałam. Jego niebieskie oczy oślepiały mnie, szeroki uśmiech dodawał otuchy, silne ramiona dawały poczucia bezpieczeństwa, a słowa, które wypowiadał wysokim, męskim głosem, uderzały prosto w serce, powodując uśmiech. Czułam się nadzwyczajnie, napełniał moje życie światłem, a ja chciałam podążać w jego kierunku. Jednak każde szczęście ma datę ważności, a życie szykuje dla nas pełno niespodzianek, niekoniecznie przyjemnych.

'jesteś taka śliczna'   szepcze sunąc palcem po linii moich żeber. pod jego czułym dotykiem czuję przyjemne prądy  które pobudzają każdą komórkę. patrzy na mnie  tak intensywnie  tak czule  że przez moment dostrzegam w jego oczach miłość  tak samo mocną i silną jak moja. lustruje wzrokiem całe moje ciało i przez ten moment  przez tę chwile czuję się atrakcyjna. nie obchodzi mnie kilogram  który przybył ostatnio  ta fałdka  którą tak usilnie chce zlikwidować  te uda  zbyt duże i zbyt masywne. w jego oczach jestem piękna  w jego oczach jestem idealna. rozkoszuje się tym jak tylko mogę  nasycam  by nie widzieć już w lustrze zakompleksionej dziewczynki. składa pocałunek najpierw na szyi  potem na brzuchu  a na końcu na ramieniu i ponownie mówi  że jestem piękna. a ja? skaczę od środka  bo przy moim boku leży chłopak  którego od dawna szukałam.

cynamoon dodano: 17 września 2013

'jesteś taka śliczna' - szepcze sunąc palcem po linii moich żeber. pod jego czułym dotykiem czuję przyjemne prądy, które pobudzają każdą komórkę. patrzy na mnie, tak intensywnie, tak czule, że przez moment dostrzegam w jego oczach miłość, tak samo mocną i silną jak moja. lustruje wzrokiem całe moje ciało i przez ten moment, przez tę chwile czuję się atrakcyjna. nie obchodzi mnie kilogram, który przybył ostatnio, ta fałdka, którą tak usilnie chce zlikwidować, te uda, zbyt duże i zbyt masywne. w jego oczach jestem piękna, w jego oczach jestem idealna. rozkoszuje się tym jak tylko mogę, nasycam, by nie widzieć już w lustrze zakompleksionej dziewczynki. składa pocałunek najpierw na szyi, potem na brzuchu, a na końcu na ramieniu i ponownie mówi, że jestem piękna. a ja? skaczę od środka, bo przy moim boku leży chłopak, którego od dawna szukałam.

zmiażdżyłaś mnie kocie:  teksty cynamoon dodał komentarz: zmiażdżyłaś mnie kocie:* do wpisu 17 września 2013
I to ja robię błędy  ja mówię za dużo  ja wcześniej się nad tym nie zastanawiam  plotę bez sensu i potem mam dostawać za to baty. Przeze mnie to się psuje. Mi trzeba tego wszystkiego dopakować  żeby obciążyć moje sumienie  żeby załączyć wyrzuty sumienia. Ja jestem tą złą  zrozumiałam. Za każdym razem coś się kończy przeze mnie. Tylko powiedz mi w takim razie   dlaczego kurwa to ja płaczę? Dlaczego nie mogę mówić  choć mam w głowie pełne  składne zdania  ale cholera  nie  nie mogę  bo mam zaciśnięte gardło? Dlaczego mi jest tak zimno  pusto  mam ochotę się zachlać po prostu  położyć gdzieś   w tym deszczu  w błocie i nie pamiętać? Dlaczego ja  skoro podobno nie mam serca  a cała ta relacja jest mi w chuj obojętna?

definicjamiloscii dodano: 17 września 2013

I to ja robię błędy, ja mówię za dużo, ja wcześniej się nad tym nie zastanawiam, plotę bez sensu i potem mam dostawać za to baty. Przeze mnie to się psuje. Mi trzeba tego wszystkiego dopakować, żeby obciążyć moje sumienie, żeby załączyć wyrzuty sumienia. Ja jestem tą złą, zrozumiałam. Za każdym razem coś się kończy przeze mnie. Tylko powiedz mi w takim razie - dlaczego kurwa to ja płaczę? Dlaczego nie mogę mówić, choć mam w głowie pełne, składne zdania, ale cholera, nie, nie mogę, bo mam zaciśnięte gardło? Dlaczego mi jest tak zimno, pusto, mam ochotę się zachlać po prostu, położyć gdzieś - w tym deszczu, w błocie i nie pamiętać? Dlaczego ja, skoro podobno nie mam serca, a cała ta relacja jest mi w chuj obojętna?

Wielki głaz przygniata moje serce. Próbuję jakoś wydostać się z tej ciemnej otchłani  która mnie wciągnęła wraz z dniem  w którym zacząłem gubić swoje własne 'ja'. Kim teraz jestem? Zadaję sobie to pytanie tak wiele razy  że przestałem widzieć w tym sens. Na niebo wkraczają szeregi chmur  które tak uważnie mi się przyglądają. Boję się  że spadną mi na głowę tym samym niszcząc to  co udało mi się zudować do tej pory. Gdzie Ona jest? Miała tutaj być  trzymać mnie za rękę  obiecała  że będzie cały czas  że nie pozwoli mi upaść. Kłamała? Niemożliwe  ufam jej  przecież nie mogłaby mnie zawieść. Jestem coraz niżej  słyszę szepty mojej duszy  która zagubiła się pomiędzy dwojgiem serc. Jedno tak chętne do miłości  drugie tak odległe od Niej. Które należy do mnie? Dlaczego nie mogę rozpoznać swego serca? Przyjdź to  pomóż mi je odnaleźć  nie widzisz jak spadam? Miałaś tu być i mi pomóc. Zniknęłaś. Rozpłynęłaś się w tym gęstym powietrzu  którym oddycham jak każdy  komu ufałem. mr.lonely

mr.lonely dodano: 17 września 2013

Wielki głaz przygniata moje serce. Próbuję jakoś wydostać się z tej ciemnej otchłani, która mnie wciągnęła wraz z dniem, w którym zacząłem gubić swoje własne 'ja'. Kim teraz jestem? Zadaję sobie to pytanie tak wiele razy, że przestałem widzieć w tym sens. Na niebo wkraczają szeregi chmur, które tak uważnie mi się przyglądają. Boję się, że spadną mi na głowę tym samym niszcząc to, co udało mi się zudować do tej pory. Gdzie Ona jest? Miała tutaj być, trzymać mnie za rękę, obiecała, że będzie cały czas, że nie pozwoli mi upaść. Kłamała? Niemożliwe, ufam jej, przecież nie mogłaby mnie zawieść. Jestem coraz niżej, słyszę szepty mojej duszy, która zagubiła się pomiędzy dwojgiem serc. Jedno tak chętne do miłości, drugie tak odległe od Niej. Które należy do mnie? Dlaczego nie mogę rozpoznać swego serca? Przyjdź to, pomóż mi je odnaleźć, nie widzisz jak spadam? Miałaś tu być i mi pomóc. Zniknęłaś. Rozpłynęłaś się w tym gęstym powietrzu, którym oddycham jak każdy, komu ufałem./mr.lonely

Płuca odbijały się o łopatki od ostro przyspieszonego oddechu. Serce się poddawało   wcale nie z tego wysiłku. Dobiegłam. Zatrzymałam się  łapiąc pośpiesznie równowagę na krawędzi tego życiowego urwiska i próbując się otrząsnąć  by nie zrobić sobie jakiejkolwiek krzywdy. Przy zasypianiu łzy podświadomie już wydostawały się spod powiek  ale to poranki były największą katorgą  gdy zmęczenie ciała opadało  a dusza była wycieńczona jak po najgorszym scenariuszu snu i z każdą sekundą dotkliwiej uświadamiała sobie  że to nie to  lecz rzeczywistość.

definicjamiloscii dodano: 16 września 2013

Płuca odbijały się o łopatki od ostro przyspieszonego oddechu. Serce się poddawało - wcale nie z tego wysiłku. Dobiegłam. Zatrzymałam się, łapiąc pośpiesznie równowagę na krawędzi tego życiowego urwiska i próbując się otrząsnąć, by nie zrobić sobie jakiejkolwiek krzywdy. Przy zasypianiu łzy podświadomie już wydostawały się spod powiek, ale to poranki były największą katorgą, gdy zmęczenie ciała opadało, a dusza była wycieńczona jak po najgorszym scenariuszu snu i z każdą sekundą dotkliwiej uświadamiała sobie, że to nie to, lecz rzeczywistość.

2  wystarczająco... tak  On. Teraz. Na dzisiaj. Na jutro. Na kolejne dni  tygodnie  miesiące i lata. Nie rozdrabniając się   na zawsze. Dobrze?

definicjamiloscii dodano: 16 września 2013

2) wystarczająco... tak, On. Teraz. Na dzisiaj. Na jutro. Na kolejne dni, tygodnie, miesiące i lata. Nie rozdrabniając się - na zawsze. Dobrze?

1  Marzenia? Mieć Go w dalszym ciągu. Być z Nim  tworzyć razem ten perfekcyjnie nieidealny świat. Walczyć z Jego zazdrością  kiedy nie dociera do Niego nic  a potem gdy ochłonie  zaczyna rozumieć pozę jakiego idioty przyjął. Walczyć ze sobą i nie ograniczać Go. Wspierać w Jego pasji  jaką jest piłka nożna  bo jest genialny  a Jego zapał  jeśli zgaśnie  to tylko przez polskie realia w tym sporcie. Być przy Jego boku przy dążeniu do każdego z obranych celów. Zamieszkać razem. Wspólnie gotować  za każdym razem wychodzi nam to epicko. Spać z Nim  bo kocham  kiedy odsuwam się o kilka centymetrów  a On przysuwa się automatycznie i przytula mnie do siebie. Patrzeć ciągle na Jego uśmiech i w te cudowne niebieskie oczy  które mówią mi wszystko. Całować się z Nim. Kochać się z Nim. Przytulać najmocniej  bo uwielbiam te ramiona. Jego pragnę  Jego chcę   jest moim z każdą minutą coraz bardziej zdobywanym marzeniem  które nigdy nie dobrnie do końca  bo nigdy nie będzie mi Go dosyć...

definicjamiloscii dodano: 16 września 2013

1) Marzenia? Mieć Go w dalszym ciągu. Być z Nim, tworzyć razem ten perfekcyjnie nieidealny świat. Walczyć z Jego zazdrością, kiedy nie dociera do Niego nic, a potem gdy ochłonie, zaczyna rozumieć pozę jakiego idioty przyjął. Walczyć ze sobą i nie ograniczać Go. Wspierać w Jego pasji, jaką jest piłka nożna, bo jest genialny, a Jego zapał, jeśli zgaśnie, to tylko przez polskie realia w tym sporcie. Być przy Jego boku przy dążeniu do każdego z obranych celów. Zamieszkać razem. Wspólnie gotować, za każdym razem wychodzi nam to epicko. Spać z Nim, bo kocham, kiedy odsuwam się o kilka centymetrów, a On przysuwa się automatycznie i przytula mnie do siebie. Patrzeć ciągle na Jego uśmiech i w te cudowne niebieskie oczy, które mówią mi wszystko. Całować się z Nim. Kochać się z Nim. Przytulać najmocniej, bo uwielbiam te ramiona. Jego pragnę, Jego chcę - jest moim z każdą minutą coraz bardziej zdobywanym marzeniem, które nigdy nie dobrnie do końca, bo nigdy nie będzie mi Go dosyć...

moje  podpisz albo usuń. teksty nutlla dodał komentarz: moje, podpisz albo usuń. do wpisu 16 września 2013
Muszę Ci się do czegoś przyznać. Wczoraj znowu przesadziłam  wypiłam o jeden kieliszek za dużo  wypaliłam jedną lufę za dużo. Wracam do tego  zatracam się na nowo. Jestem zła  obiecałam  że się zmienię i zepsułam. Przepraszam  ale wiesz  ja chyba już nie będę inna  za bardzo to lubię. Kurwa  przecież uwielbiam ten stan  kiedy piję kieliszek za kieliszkiem  kiedy świat wokół mnie zaczyna wirować  kiedy mam zmęczone oczy  głowę wypełnioną dymem  kiedy nie pamiętam kim jestem  kiedy nie wiem co miłość  a strach już nie jest częścią mnie. Lubię ten stan  kiedy już nie muszę niczego udawać  jestem w końcu sobą  dawną uśmiechniętą i odważną dziewczyną  która nie boi się życia  a strzała Amora nigdy nie przebiła jej serca na wylot. A najbardziej kocham stan  gdy zapominam Twojego imienia i nie pamiętam  że  w ogóle istniałeś.

nutlla dodano: 15 września 2013

Muszę Ci się do czegoś przyznać. Wczoraj znowu przesadziłam, wypiłam o jeden kieliszek za dużo, wypaliłam jedną lufę za dużo. Wracam do tego, zatracam się na nowo. Jestem zła, obiecałam, że się zmienię i zepsułam. Przepraszam, ale wiesz, ja chyba już nie będę inna, za bardzo to lubię. Kurwa, przecież uwielbiam ten stan, kiedy piję kieliszek za kieliszkiem, kiedy świat wokół mnie zaczyna wirować, kiedy mam zmęczone oczy, głowę wypełnioną dymem, kiedy nie pamiętam kim jestem, kiedy nie wiem co miłość, a strach już nie jest częścią mnie. Lubię ten stan, kiedy już nie muszę niczego udawać, jestem w końcu sobą, dawną uśmiechniętą i odważną dziewczyną, która nie boi się życia, a strzała Amora nigdy nie przebiła jej serca na wylot. A najbardziej kocham stan, gdy zapominam Twojego imienia i nie pamiętam, że w ogóle istniałeś.

Chciałam oszukiwać siebie  aby zapomnieć. Chciałam uciec od przeszłości  aby przestać myśleć o Nim  o tym co było pomiędzy nami i o tej cholernej miłości  w którą przez tyle miesięcy byłam uwikłana. Chciałam zacząć żyć  chciałam czegoś innego  czegoś nowego. Nie umiałam więc zrozumieć samej siebie  nie umiałam pojąć tego co we mnie siedziało  co znajdywało się w moim sercu oraz mojej duszy. Nie dostrzegałam wielu aspektów z życia codziennego. Nie widziałam  że podczas ucieczki zaczęłam się coraz bardziej gubić. Nie dostrzegałam ciemnych przestrzeni  nie dostrzegałam kolorów życia  bo pędząc przed siebie  mijając nowe problemy powoli wątpiłam w siebie. Wątpiłam do tego stopnia  że nie dałam rady poradzić sobie z całą resztą. Nie byłam w stanie pogodzić się z bólem prawdy  który wciąż za mną gonił.

remember_ dodano: 15 września 2013

Chciałam oszukiwać siebie, aby zapomnieć. Chciałam uciec od przeszłości, aby przestać myśleć o Nim, o tym co było pomiędzy nami i o tej cholernej miłości, w którą przez tyle miesięcy byłam uwikłana. Chciałam zacząć żyć, chciałam czegoś innego, czegoś nowego. Nie umiałam więc zrozumieć samej siebie, nie umiałam pojąć tego co we mnie siedziało, co znajdywało się w moim sercu oraz mojej duszy. Nie dostrzegałam wielu aspektów z życia codziennego. Nie widziałam, że podczas ucieczki zaczęłam się coraz bardziej gubić. Nie dostrzegałam ciemnych przestrzeni, nie dostrzegałam kolorów życia, bo pędząc przed siebie, mijając nowe problemy powoli wątpiłam w siebie. Wątpiłam do tego stopnia, że nie dałam rady poradzić sobie z całą resztą. Nie byłam w stanie pogodzić się z bólem prawdy, który wciąż za mną gonił.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć