 |
Nie odbieraj mi go proszę, zostaw nas pozwól nam być szczęśliwymi! Słyszysz, chcę go mieć na zawsze.. ale zawsze ktoś się wpierdoli i mi rozpierdoli ponownie. I jak tu się pozbierać?
|
|
 |
I te uczucie gdy pomagasz innym a potem zostajesz i tak sama.
|
|
 |
Skurwysynie bez serca, okaż mi chodź szczyptę ciepła.
|
|
 |
NIe, nie , nie mogę ponownie. Nie mogę ponownie się rozryczeć w ten pieprzony nowy rok.
|
|
 |
- Wyłącz te pieprzone wycieraczki!
~ Nie będziesz mi mówił co jest dobre a co złe jak mi się spodoba.
- Jesteś jakaś inna jakaś nie dożycia.
|
|
 |
Moja poduszka jest jak słone morze, tyle w niej słonych nocnych łez.
|
|
 |
On nie umrze rozumiesz? On jest mi potrzebny jak tlen do oddychania. Proszę nie odbieraj mi tylko to, żeby mieć pieprzoną satysfakcję iż mi go zabrałaś suko.
|
|
 |
Czuję odrazę patrząc na swoje odbicie w lustrze, mi nawet kilo tapety nie pomoże.
|
|
 |
Wszyscy odchodzą, więc czemu miałam bym uwierzyć iż Ty także nie spierdolisz?
|
|
 |
Rozdygotane, połamane , zebrane ponownie z podłogi znów je trzymam i nie wiem czy chcę ponownie czuć to samo, czy wybrać życie bez serca bo zdecydowanie myślenie rozumem wychodzi mi lepiej..
|
|
 |
Odbierz mi broń, przytul powiedź że będzie lepiej.. Powiedź, że ponownie wzejdzie dla mnie słońce proszę.. Przywróć mi nadzieję.
|
|
 |
Chętnie bym strzeliła sobie w łeb , teraz zaraz już.
|
|
|
|