 |
Tak bardzo chcemy sięgnąć nieba, że nie czujemy, jak tracimy grunt pod nogami.
|
|
 |
Lepiej spłonąć niż się wypalić.
|
|
 |
Wszystkie kobiety są piękne, ale Polki to już rozjebały system
|
|
 |
Usiądź i zaczekaj, aż szczęśliwie się zakochasz.
|
|
 |
powiedziałabym, że jesteś zdesperowany i kłamiesz. albo pijany. albo zdesperowany, kłamiesz i jesteś pijany.
|
|
 |
nie, nie jestem pesymistką jeśli chodzi o uczucia. po prostu byłam 'tą jedyną' już wiele razy.
|
|
 |
momentem zwrotnym jest ten w którym nie możesz się rozpłakać bo nie masz już czym. kiedy Twoje ciało nie potrafi zareagować na ten prymitywny ból wbijającego się noża w Twoje plecy przez sam los. mózg nie jest w stanie przetworzyć pytania dlaczego życie tak strasznie kopie Cię w Twoją godność, a Twoje ręce nauczyły się drżeć na tyle mocno, że trzymanie kubka z kawą sprawia Ci problem jak co najmniej u staruszka z pląsawicą.
|
|
 |
stoisz na tym pieprzonym balkonie o 4 nad ranem, znudzona kotłowaniem się w łóżku i niemocą spłodzoną przez niemożność zaśnięcia. w ustach papieros, poruszając tylko zębami kiepujesz za barierkę. dłonie, drżące, zmarznięte w kieszeniach Twojej bluzy. wszystko jest przerażająco szare, a cisza o tej porze porównywalna do tej w horrorze, kiedy morderca poluje na swoją ofiarę. stoisz, marzniesz i powstrzymujesz się od rutynowego płaczu mając świadomość, że zamiast łez z Twoich kanalików wydostałyby się, szklące sopelki zważając na temperaturę i stan emocjonalny Twojego serca, w którym musisz zamykać drzwi zważywszy na przeciąg i panującą w nim pustkę.
|
|
 |
Kiedy zaglądasz do jaskini, z początku widzisz bardzo niewiele. Ale kiedy przyzwyczajasz się do ciemności, widzisz coraz więcej. A jeśli odważysz się zostać tam wystarczająco długo, w końcu zobaczysz wszystko.
— Nicola Morgan
Poniedziałki są czerwone
|
|
 |
“ Kiedyś w Twoim życiu pojawi się ktoś, dzięki komu zrozumiesz dlaczego z nikim innym Ci nie wychodziło. ”
|
|
 |
Nie trzeba umrzeć żeby przeżyć piekło
|
|
 |
Rośliny istnieją w sobie, owady dzięki sobie,
ludzie - dla siebie.
[S. T. Coleridge]
|
|
|
|