 |
Próbowała zrozumieć swoją patologiczną potrzebę miłości i to, że jednocześnie tak wytrwale ją odrzuca. Jak mogła łączyć w sobie tak dwie różne skrajności?Jak mogła dać sercu to czego potrzebowało, skoro ochraniała je wyjątkowo potężnym murem?
|
|
 |
Możesz już wrócić.? Bo to już serio przestało być śmieszne.
|
|
 |
Mówią, że kiedy rodzi się człowiek z nieba spada dusza i rozpada się na dwie części. Jedna część trafia do kobiety, a druga do mężczyzny. Sens życia polega na odnalezieniu tej drugiej połowy. Połowy swojej własnej duszy .
|
|
 |
I odszedł. Tak bez żadnego wyjaśnienia. bez żadnego żegnaj. bez żadnego spierdalaj. tchórz, odszedł jakbyśmy się nigdy nie znali..
|
|
 |
kiedyś umówiliśmy się na spotkanie w deszczowe, pochmurne popołudnie. tradycyjnie zapomniałam wziąć parasolki. kiedy mnie zobaczyłeś, całą zmokniętą i rozmazaną, uśmiechnąłeś się tak, jak lubiłam najbardziej. powiedziałeś, że ładnie wyglądam. odebrałam to jako kiepski żart, ironię. odwróciłam się wtedy na pięcie i szybkim krokiem szłam przed siebie. Ty pobiegłeś za mną. gdy byłeś już na tyle blisko, że mogłam Cię usłyszeć, powiedziałeś, że kochałbyś mnie nawet, gdybym była cała w błocie. i gdybym miała jedno oko. nie musiałam się odwracać, żeby zobaczyć, czy się uśmiechasz. czułam to w powietrzu. na tym polegała Twoja zajebistość.
|
|
 |
I stojąc z Tobą , wtulona w Twoje ramiona byłam z siebie dumna . W końcu wiedziałam , że możesz miec każdą , lecz nie każda może miec Ciebie .
|
|
 |
Że niby mi Ciebie brak? No chyba się chłopczyku przeceniasz :D.
|
|
 |
Bywają tacy ludzie, przy których czas nie istnieje. Bywają takie dni, na które czekasz obgryzając paznokcie z niecierpliwości. Bywają takie chwile, które zamykasz w słoiku po dżemie. Bywają takie słowa, które zapisujesz na kartkach. Bywają takie rozmowy, które pamiętasz do końca życia. Ale bywają takie momenty, w których siedzisz na zimnej podłodze, wpatrując się tępo w ścianę. Zalewasz się krokodylimi łzami, jedząc czekoladowe lody. Jedyne co siedzi w Twojej głowie, to dlaczego Cię zawiódł?
|
|
 |
`Bo tak to w życiu bywa, że ludzie przychodzą i odchodzą, mydląc oczy, że ważni jesteśmy, że nasze zdanie ma znaczenie, że to, że tamto, że sramto. A potem pyk. I ich nie ma.
|
|
 |
przychodzą w życiu, momenty kiedy tracisz ostatnie resztki, bezsensownie złudnej nadziei.
|
|
 |
Chowała się przed nim, chcąc oszukać miłość. Raz po raz wpadała mu w ramiona wiedząc, że nie ma szans na ucieczkę.
|
|
 |
Bezwstydnie całować Cię na środku ulicy. A niech się patrzą, niech wiedzą jaka jestem szczęśliwa przy Tobie.
|
|
|
|