 |
nawet wstawanie o 6:00 może być cudowne, kiedy budzisz mnie Ty.
|
|
 |
"tęskni za mną?"-zapytałam przyjaciela,który leniwie szukał jakiegokolwiek programu,na którym dało się zawiesić oko.nie odpowiedział,dopiero po chwili ogarnął,że do Niego mówię."kto,Młoda?"-zapytał. kiwnęłam głową,przytakując."jak cholera"-w końcu odpowiedział.posmutniałam."to dlaczego się nie odzywa?"-zapytałam.spojrzał na mnie z poważną miną."bo Wy jesteście jednakowe.jedna bardziej uparta od drugiej. takie dwie krowy, z jednego pastwiska"-powiedział,lekko się uśmiechając.patrzyłam na Niego,próbując się uśmiechnąć,ale nie byłam w stanie. "ale odezwie się w końcu,prawda?"-zapytałam,czekając na słowa otuchy."głupku,jesteście nierozłączne.pewnie,że się odezwie.potrzebuje czasu"-powiedział,przytulając mnie.wtuliłam się w Niego,lekko się uśmiechając i cicho powtarzając sobie "mam nadzieję" - bo chyba tylko to mi pozostało.||kissmyshoes
|
|
 |
[cz.1]siedziałam pod Jego drzwiami,czekając aż wróci - byliśmy pokłóceni,dość mocno. w końcu usłyszałam kroki, wiedziałam, że wraca z treningu. schowałam twarz w ręce,próbując powstrzymać łzy. wchodząc po schodach,dostrzegł mnie. nie odezwał się słowem,i omijając mnie,zaczął otwierać drzwi mieszkania.nagle się cofnął."po co tu przyszłaś?"-zapytał wrednie."nie mam ochoty na Ciebie patrzeć"-dodał.siedziałam nadal w tej samej pozycji,bojąc się spojrzeć na Niego.w końcu kucnął przede mną,próbując zobaczyć moją twarz.nie chciałam tego,ale był silniejszy.nagle zobaczył-podbite oko,siniaka,i rozwaloną wargę.z przerażenia wstał."kto Ci to zrobił?"-spokojnie zapytał.milczałam."kto Ci to kurwa zrobił?"-tym razem wydarł się na pół klatki.
|
|
 |
[cz.2]spojrzałam na Niego ze łzami w oczach."ojciec"-cicho wyszeptałam.nie zdążyłam powiedzieć nic więcej,bo rzucił torbę pod drzwi,i wybiegł,ze słowami:"zabiję skurwysyna".godzinę później był już na komendzie,oskarżony o pobicie z rozległymi obrażeniami.to był dzień,w którym dowiedział się,że jestem workiem treningowym ojca.pierwszy dzień,w którym byłam w stanie mu to powiedzieć, bo bolało - tym razem zbyt mocno.. || kissmyshoes
|
|
 |
najpiękniejszym zakątkiem świata są ramiona mojego mężczyzny.
|
|
 |
coraz łatwiej jest mi odrzucić Twoje połączenie. coraz łatwiej jest mi skasować smsa od Ciebie. coraz łatwiej jest mi nie słuchać, gdy mówisz. coraz łatwiej jest odwrócić się, gdy patrzysz. coraz łatwiej jest mi zapomnieć, podczas gdy Ty nagle sobie przypomniałeś. / veriolla
|
|
 |
może mówić milion słów. może przepraszać, błagać i obiecywać najróżniejsze rzeczy. a to wszystko, i tak będzie miało tak bardzo małe znaczenie, w świetle słów, które wypowiedział w dzień, w którym odszedł. w świetle słów, które tak mocno zabolały./ veriolla
|
|
 |
zatrzymaj się na chwilę. nie odbieraj telefonów. nie odpisuj na smsy. nie widuj się z nim. zniknij na chwilę. pozwól mu zatęsknić a zobaczysz, że będzie dbał o ciebie bardziej - bo doceni, bo uświadomi sobie jak źle jest, gdy nie ma cię obok. pozwól jemu choć na chwilę poczuć to, co czujesz ty, gdy nie odzywa się kolejny już dzień. / veriolla
|
|
 |
dlaczego chce wrócić ? bo dałam mu najlepsze wspomnienia pod słońcem. dałam mu tony uśmiechu na jego aroganckiej twarzy i miliardy pięknych chwil, wartych zapamiętania. dałam mu ogrom szczęścia, za którym teraz tęskni a przecież postawiłam mu warunek: odejdziesz choć raz - dla mnie nie istniejesz. / veriolla
|
|
 |
potrzebuję teraz usłyszeć, że czyjś świat beze mnie nie miałby sensu.
|
|
 |
przepraszam za to, że wy wszystkie możecie rozbierać go wzrokiem a tylko ja rękoma.
|
|
|
|