 |
przez te wszystkie kłótnie jeszcze bardziej dociera do mnie, że jesteś najważniejsza osobą w moim życiu.
|
|
 |
zastanawiam się czy Ty przypadkiem nie masz licencji na skurwysyństwo. nie masz wnętrza, Ty masz wnętrzności. a ja głupia chciałam, żebyś przy mnie po prostu był. zawsze. jak kac po każdym piciu.
|
|
 |
wymiotuję nadmiarem rzeczywistości, która pierdoli moje marzenia jak napaleniec tanią dziwkę.
|
|
 |
Twój dotyk raził mi serce napięciem 60V, a potem nasza miłość wypaliła się jak żarówka o całkiem podobnym napięciu.
|
|
 |
jesteś głuchy na mój bezszelestny głos sprzeciwu, prośby i błagania. brak pogłosu zastępuję drwina, wydziergana na Twoich źrenicach.
|
|
 |
zabijamy się powoli, sami do końca o tym nie wiedząc
|
|
 |
stoję tutaj przed Tobą, masz broń, kaliber 9, możesz strzelić i strzelisz, bo ona patrzy Ci przez ramię.
|
|
 |
mówisz, jaki jest mój świat, a w zasadzie niewiele wiesz nawet o swoim
|
|
 |
To świat w którym szczerość więdnie
Kłamstwo trzyma w szponach
Wokół czają się fałsz i zdrada
Prawda jest najcenniejsza
Używa się jej oszczędnie.
|
|
 |
To to miejsce odbite w kilku parach źrenic,
Które wierzą, że ich życie kiedyś się zmieni,
Kilka zmęczonych twarzy pełnych nadziei,
Że znajdą miłość pośród pyłu i kamieni
|
|
 |
jesteśmy, jak dzikie ptaki. wolni, nikomu nie przypisani. można nas głaskać, dotykać, ale nie da sie nas zamknąć w klatce. mamy wolność, której nikt nie jest w stanie nam odebrać. szybujemy gdzieś w przestworzach i może raz na milion lat świetlnych sie spotkamy. i to nam wystarcza. nie odbieraj nam tych spotkań. nie odbieraj nam życia.
|
|
 |
gubimy się. na tysiące kilometrów, sto milionów, na odległość tego wszystkiego,przeszłości, aż po dziś. ale dalej mamy tą siłę. siłę, by móc znów na nowo się odnaleźć.
|
|
|
|