 |
Szkoda, że nie obchodzi Cię fakt, że ja tu umieram z tęsknoty.
|
|
 |
Nie wiedziałam, że poznam kiedyś kogoś, kogo tak znienawidzę.
|
|
 |
bez ludzi, którzy kładą Ci kłody pod nogi. bez problemów, bez rutyny. bez abstrakcyjnej nadziei na lepsze jutro. chcę uciec.
|
|
 |
Jestem kobietą. Przejmuję się rzeczami, którymi nie powinnam. Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego się śmieję a kiedy próbuję, śmieję się jeszcze bardziej. To samo mam, kiedy płaczę. Kocham mężczyzn żonatych, zajętych i mieszkających daleko. Potrafisz zachęcić mnie jednym słowem i tym samym słowem zniechęcić. Wyobrażam sobie milion rzeczy, żeby milion rzeczy zrobić w końcu inaczej. Obiecuję i nie dotrzymuję słowa. Planuję i rezygnuję ze wszystkiego, aby załamywać się nad swoją niesłownością. Zdradzam, palę, piję, przeklinam, wstaję zbyt późno, spóźniam się, zapominam o wszystkim.Nie chcesz mnie, a ja się się Tobie nie dziwię i dziwię jednocześnie.W końcu jestem kobietą.
|
|
 |
Szkoda, że to co było między nami zostało tylko w nieskasowanych smsach i wracających wspomnieniach.
|
|
 |
Zbyt wiele słów, zbyt mało czynów.
|
|
 |
Wiedziałam, że nie byłam ważna, ale i tak mnie to zabolało
|
|
 |
Oboje udajecie, że się nie kochacie, ale to nie oznacza, że między wami nie ma miłości.
|
|
 |
Nie życzę Ci najgorszego. Życzę Ci wszystkiego najlepszego i utraty tego.
|
|
 |
Chciałabym zapytać go czy mnie kocha, ale boję się prawdy z jego ust.
|
|
 |
Miał być koniec. Miało wszystko się pomiędzy nami skończyć już dawno, ale coś nie pozwala w pełni odciąć się od tamtego rozdziału, który nadal niweczy plany na dalsze życie. Wciąż powracają ludzie w snach, o których pragnęłam tak bardzo zapomnieć. Pojawiają się koszmary, które przenikają coraz bardziej przez moją podświadomość i zaczynają burzyć harmonię oraz spokój, o który tyle walczyłam. Znów coś się złego dzieje w moim sercu. Powstaje mętlik, tysiące pytań, na które brakuje odpowiedzi i ta wielka niechęć do wszystkiego. Zastanawiam się, ile to jeszcze będzie trwać? Jak długo będę musiała z tym walczyć, aby odciąć się od zgiełku dawnego życia, od przepełnionej pustką w sercu samotności? Bo nie da się żyć z tym na normalnym poziomie. Nie da się walczyć z tym co powraca w ciągu paru chwil. Bardziej to zaczyna wyłącznie wyniszczać ciało i organizm. A stres, który jest silniejszy zwycięża z moją duszą. A ja się w tym duszę. Nie umiem tak żyć. Nie w tym świecie, nie teraz, nie dziś..
|
|
 |
Jeśli pozwolisz jej odejść, umrzesz. Umrze serce, a to najpaskudniejsza śmierć.
|
|
|
|