 |
Jestem zakochana. Zakochana prawie wszystkimi częściami ciała. Tylko nie głową, brzuchem i sercem. To nadal należy do Ciebie.
|
|
 |
Zapach tak samo uzależniający, jak Twój już znalazłam. Uśmiech tak samo piękny, jak Twój też znalazłam. Teraz zostały oczy, dotyk, słowa, gesty i przede wszystkim miłość do poszukania.
|
|
 |
Jeszcze w poniedziałek byłam szczęśliwa w jakimś stopniu. We wtorek, przez jednego esa, wszystko legło w gruzach, całe moje plany, postanowienia. W środę zaczęłam obmyślać nowe rozwiązania, a dziś okazuje się, że to na nic. I weź tu ogarnij chłopaków i ich zachowanie.
|
|
 |
Spójrz mi w oczy i powiedz, że to koniec. Podejdź i zrób coś, żebym Cię znienawidziła. Wykrzycz, że mnie nie kochasz. Wtedy ogarnę, że nas już nigdy nie będzie i ogarnę się, poszukując jakiegoś innego miejsca na ziemi, które dotychczas dawałeś mi Ty.
|
|
 |
Teraz na luzie mogę powiedzieć, że każdy facet to świnia. Nawet mój najlepszy kumpel, który nie jedno ma na sumieniu. Nawet mój brat, który ostatnio robi dość dużo dla mnie. Nawet ten koleś o zielonych oczach, który nie potrafi wysiedzieć w miejscu. Nawet Ty, kiedy nie ogarniasz, że tak bardzo za Tobą tęskniłam. Wszyscy, bez wyjątków.
|
|
 |
zawieszam na długi czas. przepraszam i pozdrawiam. ; )
|
|
 |
Zaczęłam mówić jak dziecko, niekiedy pisać jak dziecko, myśleć jak dziecko. Może w ten sposób uda mi się wrócić do bezproblemowego dzieciństwa.
|
|
 |
Nie dawałam rady, usiadłam na środku chodnika, zanosząc się szlochem. Ni stąd, ni zowąd, obok mnie zjawiłeś się Ty. 'Czemu płaczesz? Chodź, proszę.' Powiedziałeś, próbując mnie podnieść. Wyrywałam się. 'Nie chcę Ciebie, rozumiesz? Chcę jego!' Wrzasnęłam w końcu. Wyprostowałeś się. Spojrzałam na Twoją twarz, widać, że Cię te słowa zabolały. 'Wstań, odprowadzę Cię tylko do domu' Przykro mi było, że zadałam Ci tyle bólu. 'Nie, posiedzę tu.' Powiedziałam, spoglądając gdzieś w dal i pozwalając, by kolejne łzy spływały po moich policzkach. 'On nie przyjdzie na razie. Będziesz tu czekać parę miesięcy? Przecież wiesz, że się do Ciebie odezwie. Wszyscy to wiemy. On bez Ciebie żyć nie mógł. Zawsze chciał, żebyś szczęśliwa była. Ja ledwo co uszedłem z życiem' Powiedziałeś, wyciągając do mnie rękę. Złapałam ją, wstając i wtulając się w Twoje ramiona, które niegdyś były moje. 'Tęsknię za nim.' Powiedziałam, przerywając płacz. 'Wszyscy tęsknimy. Ale on wróci. I będzie okej. Musisz być silna.'
|
|
 |
Jeden z wf, na którym dużo klas musiało podzielić się całą szkołą, w tym klasa najlepszego kumpla. Nam i im wypadła sala, z czego się cieszyliśmy. My graliśmy w koszykówkę, oni w siatkówkę, a kolega siedział na ławeczce, nie ćwicząc. Ja stałam w krótkich spodenkach i wielkiej bluzie ze schowaną w kieszeni komórką. Po chwili dostaję esa. 'Chodź tu na chwilę' No to idę. 'Co?' Zapytałam, trzęsąc się z zimna. 'Widzę, że Ci zimno' Zaśmiałam się. 'No trochę.' Powiedziałam, chowając dłonie w kieszeniach. Ten wstał i przytulił mnie, oddając mi wszystko: miłość, ciepło, zaufanie, przyjaźń, dobry humor. Oddał mi po prostu wszystko, nawet to, czego nazwać nie umiem. I za to mu dziękuję codziennie przed snem, w czasie snu i po śnie, po prostu cały czas mu dziękuję za to, co dla mnie zrobił, robi i będzie robić. Za to, że zaakceptował, zauważył, dał siebie poznać. Za to, że się przede mną otworzył i mi zaufał. Za to, że był i będzie. I mimo, że go nie ma, to jest. Za to też mu dziękuję.
|
|
 |
chcę jutro o wczesnym poranku zostać wybudzona z głębokiego snu przez Ciebie, słysząc krótkie 'witaj, słońce' płynące z słuchawki telefonu. chcę, żeby wraz ze wschodem odrodziło się nasze uczucie. // definicjamiloscii
|
|
 |
Mówiąc mamie, żeby mi kupiła coś, jak pojedzie do sklepu z bratem, na pewno nie miałam na myśli dwudziestu jogurtów, kilogramowego słoika nutelli i dwóch piw. Ale się nie obrażam, spokojnie mamuś. ;)
|
|
|
|