 |
|
bolę i umieram, a miałem nie
|
|
 |
|
wpajałem jej: mierz wysoko. strzeliła mi w łeb
|
|
 |
|
któregoś dnia poznasz innego człowieka i pójdziesz za nim, a wtedy palić się będziesz ze wstydu na myśl o tym, jak głupio ze mną marnowałeś swój czas
|
|
 |
|
nie kocham cie wcale, tylko moja dusza jakaś taka smutna, kiedy przechodzisz obok obojętnie
|
|
 |
|
tacy ludzie jak ja, nigdy nie należą do nikogo
|
|
 |
|
lepiej wejść komuś w drogę, niż w dupe
|
|
 |
|
pościel pachnie tobą, zamykam oczy - czuję Cię obok, otwieram je i znikasz - to był błąd
|
|
 |
|
znów ten stan, że nie wiem co mam robić,niby wszystko gra i niby o to chodzi
|
|
 |
|
ledwo mogę na Ciebie patrzeć, ale za każdym razem kiedy to robię wiem, że dalibyśmy sobie radę. wszędzie.
|
|
 |
|
miałem miłość, miałem głupią nadzieje, że może warto jeszcze pożyć. teraz samotność mam i bezsenne noce. i szaleństwo posiadam. jestem taki bogaty
|
|
 |
|
nienawidze tego, że kiedy krzycze, a krzycze jak opętany, to krzycze w pustke. nienawidze tego, że nie ma nikogo, kto by usłyszał mój krzyk, i nie ma nikogo, kto pomógłby mi nauczyć się, jak przestać krzyczeć. nienawidze tego, że umre sam. umre sam na sam z przerażeniem.
|
|
|
|