 |
po jakim czasie przestaniesz kochać skurwysyna? obliczysz to ze wzoru. iloczyn lat od ilu za nim biegasz i twoich nieudanych prób podzielony przez ilość wałków z jego strony.
|
|
 |
to jest nie do ogarnięcia i tyle!
|
|
 |
z mega wkurwieniem zaczęła wrzucać do pudełka wszystkie rzeczy z nim związane. znalazły się tam breloczki, naszyjniki, koszulka, zeszyty, bilet autobusowy oraz pendrive ze zdjęciami, piosenkami i archiwum z gg. zakleiła pudełko grubą taśmą, w końcu wyjebała go z życia, szkoda że nie z serca.
|
|
 |
Niektorzy mowia ze aby osiagnac sukces, trzeba wstwac wczesnie rano. Otoze nie - trzeba wstawac w dobrym humorze
|
|
 |
nigdy nie posiadałam nic cudowniejszego niż świadomość, zniknięcia z tego brudnego świata. ucieczka i przeniesienie się w najcudowniejsze miejsce na ziemi. w Twoje ramiona, które są moim małym wehikułem, pomagających mi przez chwilę nie istnieć.
|
|
 |
i mogła leżeć na zimnej, marmurowej ziemi, cała potargana, umorusana w tuszu do rzęs. zaziębnięta, w sukience, która swoim wyglądem wcale jej nie przypominała. przechodni patrząc z góry, nie zwracali na nią uwagi. przecież w dłoni trzymała woreczek z białym proszkiem, co równoznaczne było z jej furiactwem, roztargnieniem i głupotą. nie zasługująca na krztę współczucia, przeniosła się na inny marmur. równie zimny. perfekcyjnie odsuwając znicze, ułożyła się płycie, układając głowę tuż przed nagrobkiem. wiedziała, że tylko na jego pomoc może liczyć. tylko on jest w stanie, dać jej ciepło, którego nie zaznała nigdy więcej, zaraz po tym, jak wyrwano go z jej objęć, zakopując 5 metrów pod ziemią.
|
|
 |
szept jest najbardziej podniecającą formą rozmowy. lubię kiedy szepczesz w moje usta. rozchylone, gotowe i zwarte do konwersacji. mimo sprzeciwów, zapełniające się Twoim oddechem zamiast słowami odpowiedzi.
|
|
 |
umierała. umierała chcąc pożegnać ten irracjonalny świat, który wywoływał w niej jedynie skrajne emocje, nazywane płaczem i strachem. na tyle przerażającym, że potrafił skruptulatnie przeszyć ją od środka, pozostawiając abstrakcyjne uczucie. silniejsze od fizycznego bólu. obrzydliwie niszczące jej wnętrze. wyżerające jej wnętrzności w sposób chory, straszny, sprawiający cierpienie równe bólowi całego świata. łączące każdą z łez wylanych na ziemi, każdy krzyk rozpaczy, rozdzierający usta, tłumiący błagania o pomoc, której nikt nie był w stanie, nawet sobie wyimaginować, o jej udzieleniu, chęci udzielenia - nie wspominając. pozostawiona sama sobie, pragnęła śmierci, której nie potrafiła zaznać. która była jedynym racjonalnym rozwiązaniem. ukracającym jej cierpienia. umrzeć jest łatwo, żyć znacznie trudniej.
|
|
 |
Kurwa miało być pięknie, ale plan nie wypalił.
Było źle, z czasem byśmy się pozabijali /Chada
|
|
 |
pytałaś co robię? chodzę po domu bez celu przy zgaszonym świetle, ryjąc sobie beret klepami Słonia.
|
|
 |
Nie ma nic gorszego niż uszczęśliwianie kogoś na siłę, jednak jeszcze gorsze jest zostawienie kogoś w nieszczęściu
|
|
 |
jebany tchórz. nie potrafiłeś powiedzieć prosto w oczy, tylko zakończyłeś znajomość wstawiając "Chada - skłócony z życiem " w opisie na gg.
|
|
|
|