 |
mając zamknięte oczy wytężałam bardziej wszystkie inne zmysły. nachylał się ku mnie na tyle, że Jego oddech delikatnie drażnił mnie po policzku. szeptał. "powtarzałam" Jego słowa, ruszając jedynie wargami. czułam jak lekko muska palcami moje usta, czytając z nich wszystko. - uwielbiam Cię... - powiedział, a ja posłusznie powtórzyłam, jednocześnie wyczuwając jak Jego oddech staje się nierównomierny. - nie powtarzaj: nie zasłużyłem na Ciebie, a Ty zasłużyłaś na wiele więcej. - dziwnie byłoby mieć więcej niż wszystko - "odparłam". Jego wargi, przylegające teraz do mojego ucha, wygięły się w uśmiechu.
|
|
 |
zamknął pole widzenia swoją osobą. zasłonił tą stronę do której moje oczy odbiegały najbardziej. nie zauważając nawet tego, jak zmiękły mi kolana i zadrżały wargi, pojawił się z uśmiechem i przywrócił gorzką myśl, iż jest jedyną osobą, która zdoła odciąć mnie na dobre od przeszłości, nie da zapomnieć, lecz pozwoli żyć normalnie, pamiętając.
|
|
 |
zamyślona oczywiście wyobrażeniem o pojawieniu się twojej osoby w moim życiu - szłam po chodniku nawet nie zwróciłam uwagi, kiedy weszłam na pasy. pisk opon, krzyk kierowcy i moje zakłopotanie. duża prędkość ledwo się zatrzymał, auto stało ode mnie jakieś dwa centymetry. każdy wbijał wzrok w moją osobę, spuściłam głowę i poszłam dalej. żałowałam. parę centymetrów dalej i było by po wszystkim. [stawiamnachillout]
|
|
 |
czekałam na Ciebie doskonale wiedząc, ze już nie wrócisz. zupełnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechł mi mój najukochańszy pies, a ja każdego dnia stałam pod rodzinnym domem, naiwnie go wołając. [abstracion]
|
|
 |
rozpierdalasz mnie. kruszę się. moje narządy nie są w jednolitej postaci. nie jestem już sobą, tą pewną siebie, rozpieszczoną księżniczką. chyba dorosłam. pokochałam z całego serca. dziś wystarczy mi jeden uśmiech i rozpływam się. [waniilia]
|
|
 |
mam duże cycki, popierdalam w najaczach, lubię jarać blanty, moje głośniki rozpierdala Grubson, nienawidzę się stroić, twarz zakrywam ciemnymi okularami, bo tak mi najwygodniej, pluję na chodnik, palę paczkę papierosów dziennie, moje ambicje są na wyrost, nie noszę sukienek, kocham smakowe piwo, jestem zakochana, przeklinam co drugie słowo i wiesz, jestem normalna w swojej nienormalności. [waniilia]
|
|
 |
"To od ludzi, którzy nas otaczają zależy czy jesteśmy szczęśliwi czy nie..."
|
|
|
|