 |
tu nie chodzi o to czy mam idealnie prosto narysowaną kreskę na oku, czy może moje spodnie odpowiednio podkreślają mój tyłek. czy bluzka idealnie wpasowuję się w moją talie, lub czy kolor paznokci pasuję do koloru moich oczu. tu chodzi o to że każdego ranka, popołudnia i wieczoru. każdego dnia każdego roku staję przed lustrem i nie wykrzywiam ust w górę, nie mówię sobie że jest idealnie. nic nie mówię. bo tak właściwie sama jeszcze nie odkryłam siebie. wpatruję się w tą twarz, którą znam na pamięć. każdą rysę, bliznę z dzieciństwa na czole i kształt ust. ale nic więcej. sama dla siebie jestem pytaniem, którego nie mogą za cholerę rozwiązać.
|
|
 |
tyle pytań chcę Ci zadać, które mi w głowie siedzą
ale zbyt boję się, że zadasz mi ból odpowiedzią,
czasem mam ochotę tu zacząć wszystko od nowa,
zamiast wymieniać spojrzenia, zacząć wymieniać słowa,
choć jedyny wyraz tu to wyraz zwątpienia na twarzach,
to czuję tęsknotę gdy znów sobie Ciebie wyobrażam.
|
|
 |
Czasem im bardziej chcemy coś ukryć, inni tym bardziej to zauważą.
|
|
 |
Jestem beznadziejnie świadoma, że na świecie jest taki ktoś, kogo zdołam pokochać całym sercem... lecz ciągle nikogo takiego nie poznałam.
|
|
 |
Łatwo się skaleczyć każdym z nas, jak kawałkiem stłuczonego szkła.
|
|
 |
Bo najgorsza jest świadomość, że minęło coś pięknego, co już nigdy nie będzie miało szansy się powtórzyć.
|
|
 |
Chciałabym któregoś dnia idąc chodnikiem zdać sobie sprawę, że kocham. Że kocham na nowo, kogoś innego. I jeszcze bardziej, niż wcześniej. Iść przed siebie, trzymać go za rękę i czuć, że serce znów jest na swoim miejscu.
|
|
 |
Mam dość tych pieprzonych rozczarowań każdego dnia.
|
|
 |
Nie mam już siły sama walczyć o nas.
|
|
 |
Czasami chciałabym nie mieć uczuć. Nie czuć tej tęsknoty, bólu. Spać spokojnie.
|
|
 |
W chwili, gdy człowiek coś traci, zdaje sobie sprawę, że kochał to niesamowicie mocno..
|
|
 |
Zamykamy oczy i przypominamy sobie te najwspanialsze chwile, które przeżyliśmy. Łzy ochoczo wylewają się z naszych oczu, a tęsknota rozpieprza nas od środka. Za wszelką cenę pragniemy by to wszystko powróciło. By te wszystkie wspólnie przeżyte sekundy powróciły na nowo. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że w to wierzymy, że mamy choćby najmniejszą iskierkę nadziei, że to kiedyś powróci. Łudzimy się jak alkoholicy czy narkomani, którzy mówią sobie, że już nigdy nie wezmą, ale dziś ostatni raz.
|
|
|
|