 |
Jest wiele nocy, kiedy zasypiam ze łzami w oczach, przygnębiona, samotna i załamana. Zdaję sobie sprawę z tego, że nadszedł już czas, żeby to zmienić, ale wciąż nie mogę tego dokonać. To długi proces i na chwilę obecną jest nieosiągalny.
|
|
 |
Though you give me no reason for me to stay close to you.
|
|
 |
Niewypowiedziane słowa bolą bardzo długo. Czasami nawet całe życie.
|
|
 |
Nie rozumiem, jak mogłam dać Ci taką władzę nade mną.
|
|
 |
Boli nas fakt, że kogoś straciliśmy, chociaż tak naprawdę nigdy go nie mieliśmy. Ktoś, kogo kochamy, nie jest nasz.
|
|
 |
Niesamowite, jak pewne rzeczy dodają skrzydeł i łamią serce w tym samym czasie. _______________________________________________________________________
Cholera! Nienawidzę swojej bezmyślności. Jestem taka głupia i beznadziejna! Nie chciałam tego powiedzieć. Teraz na pewno wymieni...
|
|
 |
Szczęście jest tam, gdzie chcemy wracać.
|
|
 |
Jak można zaufać komukolwiek, kiedy zostało się zdradzoną przez jedyną osobę na świecie, której nie wolno było tego zrobić?
|
|
 |
Jak mogłam myśleć, że jestem wyjątkowa?
|
|
 |
Cz.3 Nie wiem jak przetłumaczyć swojemu sercu, że nie możemy wciąż czekać na miłość kogoś, kto już kilka miesięcy temu odszedł i że tak długo jak się nie otworzy - nie będzie szczęśliwe. Chciałabym mieć wpływ na to w jakim rytmie bije, ale przestało mnie słuchać i nie dopuszcza do siebie głosu, że ten dla kogo tak kurczowo trzyma miejsce już nie wróci. Czasami mam wrażenie, że można zużyć całą swoją miłość na jedną osobę i że niemożliwym jest pokochać kolejny raz. Mam nadzieję, że się mylę i że kiedyś moje serce przestanie szukać jego oczu, nasłuchiwać jego głosu i czekać, aż On sam zechce po nie wrócić. Chciałabym żeby zapomniało, że zostało opuszczone i znowu żywo zabiło , bo bez niego nie mogę zrobić, ani kroku dalej, a tak bardzo jest potrzebne w dążeniu ku lepszej przyszłości. / he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.2 Także idę dalej, małymi kroczkami ku nowemu i nieznanemu. Coraz częściej pozwalam towarzyszyć komuś obok, wierząc, że okaże się tym, który poskłada choć trochę to moje złamane serce. Próbuję poznać kogoś nowego, kogo pokocha, ale ono jest wciąż strasznie oporne żeby chcieć kogoś innego niż M. do niego wpuścić. Nie reaguje żadnymi emocjami na nowe znajomości, czasem jedynie pojawia się tęsknota za tym co było kiedyś i żal, że musi zaczynać wszystko od nowa. Nie umiem go pobudzić, nie wiem co zrobić żeby przestało być tak bardzo obojętne i nieczułe na starania jednego czy drugiego mężczyzny. Umiem przybrać pogodne spojrzenie, ułożyć rysy twarzy tak by smutek nie był zauważalny, udać, że jest dobrze, miło i sympatycznie, bo w większości nawet tak jest, ale nie potrafię oszukać mojego serca, które z każdym spotkaniem coraz szybciej chce wrócić do domu i nie musieć odgrywać, że jest gotowe na nowe uczucia.
|
|
|
|